Pogotowie po zmianach – powtórzy się Małopolska?
Dyspozytornia w Jastrzębiu przejęła 30 września wysyłanie karetek z Wodzisławia i Rydułtów
WODZISŁAW, JASTRZĘBIE Od początku tygodnia wysyłaniem karetek zajmuje się wspólna dyspozytornia w Jastrzębiu, podległa Wojewódzkiemu Pogotowiu Ratunkowemu w Katowicach. To efekt wdrożenia centralnego systemu ratownictwa medycznego w województwie śląskim. Podobne rozwiązanie wdrożono w ubiegłym roku w Małopolsce. Tam mówiąc delikatnie nie wypaliło. Tamtejsza prokuratura aktualnie sprawdza, czy uruchomienie systemu przebiegło prawidłowo. Jedna z pacjentek w Zakopanem zmarła, bo nie doczekała się przyjazdu karetki. Mylone są nazwy miejscowości, ulic. Ludzie zasypali tamtejsze pogotowie setkami skarg, dotyczących przede wszystkim zbyt długiego czekania na przyjazd karetki. Na naszym terenie system dopiero jest wdrażany. Jednak już dotarł do naszej redakcji dotarł sygnał jednego z czytelników, zorientowanego w sprawach ratowniczych, zaniepokojonego czy na pewno wszystko zostało dograne. Boi się, że czas wyjazdu zespołu może być dwukrotnie dłuższy, niż obecny i sięgnąć nawet sześciu minut. – W naszym regionie jest wiele ulic o nazwie np. Rybnicka. Czy osoba spoza naszego regionu, będąca w szoku związanym z ewentualnym wypadkiem, może jasno określić, że znajduje się na Rybnickiej np. w Gorzycach lub Nowej Wsi? Czy dyspozytor wyślę karetkę do odpowiedniej miejscowości? – zastanawia się czytelnik (dane do wiadomości redakcji).
Jerzego Wiśniewskiego, rzecznika prasowe Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego zapytaliśmy, czy przed zmianami dyspozytorzy zostali przeszkoleni, a sprzęt, oprogramowanie, np. nawigacja satelitarna sprawdzone. Rzecznik zapewnia, że ludzie są przygotowani do zmian. Sprzęt również jest gotowy. Według Wiśniewskiego nie powinno być sytuacji, w której dyspozytor z Jastrzębia nie będzie wiedział, gdzie dokładnie wysłać karetkę. – Dajmy na to dyspozytor z Wodzisławia dalej będzie obsługiwał Wodzisław, tyle, że z Jastrzębia, o ile zgodzi się zmienić pracodawcę – mówi rzecznik. Nowym pracodawcą ma być bowiem Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe.
(tora), (mas)
Ratownicy medyczni z powiatu wodzisławskiego przypominają, że jedynymi alarmowymi numerami telefonu, na które należy dzwonić w razie potrzeby, są 999 i 112. Apelują, by zaktualizować listę kontaktów w swoich telefonach komórkowych. Może się bowiem okazać, że niektórzy z nas, na przykład pod hasłem „Pogotowie”, mają inny, niż wymienione, numer. Chociażby do miejscowej stacji pogotowia ratunkowego. – O dawnych numerach należy zapomnieć. Obowiązują tylko 999 i 112 – podkreślają.
Najnowsze komentarze