Kobiety u władzy
Kobiet jest więcej niż mężczyzn, a jednak nie przekłada się to na ich obecność we władzach lokalnych.
Od lat na 9 samorządów wchodzących w skład powiatu wodzisławskiego szefami gmin są maksymalnie dwie kobiety. Najpierw były to Krystyna Durczok, wójt Gorzyc i Barbara Magiera, burmistrz Radlina. W 2006 roku Krystyna Durczok odeszła na emeryturę po 18 latach kierowania gminą. Natomiast w tamtym roku wybory na burmistrza Rydułtów wygrała Kornelia Newy. Barbara Magiera została wybrana na kolejną kadencję. Obydwie panie zwyciężyły również w ostatnich wyborach w 2010 roku. Okazuje się, że dwie panie u steru w skali powiatu to i tak niezły wynik w odniesieniu do województwa. – Kiedy zaczynałam, to w samorządach śląskich było niewiele kobiet. W 2004 roku robiłam ranking na sejmik śląski i wyszło mi, że było tylko 5 kobiet w całym województwie, w tym jedna w starostwie – mówi Barbara Magiera.
Zapytaliśmy panie burmistrz, czy kiedykolwiek doświadczyły podważania kompetencji tylko dlatego, że są kobietami, tak jak ostatnio dzieje się z minister Joanną Muchą. – Muszę powiedzieć, że tylko raz, kiedy wygrałam wybory pierwszej kadencji pewna osoba powiedziała: od kiedy to kobieta w gminie górniczej? To tej osobie zapamiętałam. Czasami początek rozmowy z osobą mógłby sugerować, że będzie mnie traktować z góry. Ale już w trakcie rozmowy to mija – mówi Kornelia Newy. Nieco inne doświadczenia ma Barbara Magiera. – Na początku bywało zdziwienie, ale nigdy nie było kpin, podśmiechiwania. Wręcz zawsze sobie ceniłam, że rozmawiamy na partnerskich zasadach – mówi burmistrz Radlina.
Panie rządzą w urzędach
Parytety dla zwolenników są świadectwem kończenia z tradycyjnymi męskimi przywilejami. Dla przeciwników, w gronie których jest wiele kobiet są sztucznym wymysłem, przynoszącym paniom więcej szkód niż pożytku. Przeciwnicy uważają, że kobiety jeśli tylko chcą potrafią z powodzeniem rywalizować z mężczyznami i nie potrzebują do tego przywileju w postaci gwarancji miejsca na liście. Co więcej ,kobieta z parytetu może spotkać się z zarzutami, że nie wygrała dzięki swoim kompetencjom, przebojowości, a sztucznie zaklepanemu miejscu na liście. O tym, że kobiety świetnie sobie radzą na stanowiskach urzędniczych świadczą chociażby zestawienia z urzędów. Panie są zastępcami wójtów jak Maria Fibic w Lubomi czy Helena Lazar w Gorzycach. Są skarbnikami, sekretarzami, kierują większością referatów, wydziałów i innych komórek w urzędach. Wyjątkiem są Marklowice. Spośród czterech pionów organizacyjnych urzędu gminy tylko jednym – spraw społecznych – kieruje kobieta. Panie szefują bibliotekom, ośrodkom kultury, placówkom pomocy społecznej. Są sołtysami. Dla przykładu w gminie Mszana kobiety sprawują funkcje sołtysów we wszystkich sołectwach.
Parytety w radach
Znacznie mniej kobiet od mężczyzn zasiada w radach gmin i powiatu. Być może proporcje zmienią się w kolejnych wyborach samorządowych. Wtedy zacznie obowiązywać tzw. parytet. W myśl tego zapisu co najmniej 35 procent kandydatów na listach wyborczych muszą stanowić kobiety.
Rzut oka na wyniki ostatnich wyborów samorządowych w powiecie wodzisławskim uzmysławia, że pań jest mniej, niż parytetowe minimum. Spośród 27 radnych powiatowych 9 to kobiety – Katarzyna Brachmańska, Janina Chlebik-Turek, Teresa Glenc, Barbara Połednik, Stefania Rodak, Krystyna Smuda, Lucyna Stiel, Jolanta Tomaszewska, Jadwiga Wojaczek. Stanowią 33,33 procent składu rady. W liczącej 21 miejsc radzie miejskiej Wodzisławia zasiada 6 kobiet – Bożena Capek, Izabela Kalinowska, Grażyna Pietyra, Teresa Rybka, Zofia Wistuba i Małgorzata Żebrak. Stanowią 28,57 procenta składu. Rydułtowy mogą się pochwalić silną reprezentacją kobiet u władzy. W liczącej 21 miejsc radzie miasta dokładnie jedną trzecią zajmują kobiety. Są nimi Barbara Baron, Danuta Maćkowska, Barbara Pawłowicz, Anna Urbisz, Barbara Wojciechowska – wiceprzewodnicząca rady, Regina Woźnica, Halina Zając. Odsetek wynoszący 33,33 proc. jest zbliżony do ustawowego parytetu sięgającego 35 procent. W Pszowie na 15 radnych tylko 3 to panie – Mirosława Górecka, Barbara Grabiec-Śliwka i Jolanta Lis. Stanowią zatem 20 procent składu rady. W Radlinie w 15-osobowej radzie zasiadają tylko 2 panie – Gabriela Chromik i Anna Muszer. Stanowią 13,3 procent składu. Proporcje były lepsze, kiedy w radzie zasiadała jeszcze Gabriela Halamoda. Zrzekła się jednak mandatu. Jej miejsce po wygraniu wyborów uzupełniających zajął mężczyzna. W walce o mandat pokonał m.in. 2 panie.
W gminach proporcje są różne. W Lubomi na 15 radnych 5, zatem dokładnie 33,33 procent to panie – Maria Franiczek, Beata Kopel, Krystyna Kuczera, Barbara Szczepka, Gabriela Świerzy. W Radzie Gminy Gorzyce na 21 radnych 4 to panie – Lucyna Gajda, Teresa Władarz, Maria Jakubczyk, Urszula Wachtarczyk. Daje to 19 procent. Reprezentacja pań w 15-osobowej Radzie Gminy Marklowice wynosi 3, czyli 20 procent. Paniami radnymi są Krystyna Klocek, Jarosława Mańka, Elżbieta Rączka. Identyczny odsetek notuje reprezentacja pań w Radzie Gminy Mszana. Mandat radnego sprawują tu Jolanta Cieślik, Wiesława Tatarczyk-Sitek i Maria Trojan. W Godowie rada składa się z 14 mężczyzn i tylko 1 kobiety. To Izabela Tomiczek. Jej procentowy udział w składzie wynosi 6,6 proc.
tora, abs, art
Najnowsze komentarze