Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Spór o pieniądze dla byłego wiceburmistrza

14.12.2010 00:00 tora
W wydziale pracy Sądu Rejonowego w Jastrzębiu zapadł wyrok przyznający byłemu wiceburmistrzowi Pszowa Gilbertowi Kramarczykowi prawo do trzymiesięcznej odprawy wraz z dodatkiem specjalnym.

Były wiceburmistrz nie musi więc zwracać urzędowi miasta około dwóch tys. zł, bo tyle wynosił dodatek. Co ciekawe, choć obecne władze Pszowa skierowały sprawę do sądu, cieszą się z przegranej. – Uważamy, że słusznie wypłaciliśmy byłemu wiceburmistrzowi odprawę z dodatkiem specjalnym – mówi Marek Hawel, burmistrz Pszowa.

RIO negowała

W czym więc problem? Wypłatę odprawy z dodatkiem zanegowała Regionalna Izba Obrachunkowa w Katowicach podczas kontroli pszowskich finansów pod koniec 2008 r. Wystąpienie pokontrolne trafiło do pszowskiego magistratu 30 stycznia 2009 roku. Izba napisała, że dodatek jest uznaniowy, przyznawany tymczasowo przez przełożonego, więc nie zalicza się do normalnej pensji, tym samym nie powinien być składnikiem odprawy. Izba wezwała do ściągnięcia pieniędzy od osoby, która je dostała, a jeśli byłoby to nieskuteczne – od osób, które dodatek zatwierdziły.

Burmistrz nie zgodził się

Z tą interpretacją nie zgodził się obecny burmistrz – Według kodeksu pracy zwalnianemu pracownikowi należy się odprawa w wysokości trzymiesięcznej pensji. Przepisy nie wskazują, jakie składniki należy wziąć pod uwagę. Naszym zdaniem, w tym pani kadrowej biorącej na bieżąco udział w szkoleniach, dodatek stanowił część pensji, więc powinien być brany pod uwagę przy ustalaniu wysokości odprawy. Nasze stanowisko zawarliśmy w odpowiedzi na protokół pokontrolny. RIO odrzuciła nasze uwagi i wezwała do ściągnięcia wypłaconych pieniędzy – mówi Marek Hawel. W marcu 2009 roku kolegium RIO w Katowicach podjęło uchwałę oddalającą zastrzeżenia burmistrza.

Apelacji nie będzie

Chcąc nie chcąc urząd wezwał byłego wiceburmistrza do oddania dwóch tys. zł. Ten odmówił. Urząd skierował więc sprawę do sądu pracy. Wyrok w pierwszej instancji był korzystny dla zwolnionego wiceburmistrza. Przegranej spodziewał się Marek Hawel. Apelacji nie będzie składać. – Dla mnie jest ona bez sensu. Bazujemy na doświadczeniach Wodzisławia i innych gmin, w których były podobne sytuacje, a apelacja była nieskuteczna, a także na przekonaniu, że nie popełniliśmy błędu wypłacając odprawę razem z dodatkiem. Rozmawiałem z przedstawicielem Regionalnej Izby Obrachunkowej. Przyznał, że mamy prawo nie wnosić apelacji – mówi Marek Hawel. Sprawę uważa za zamkniętą.

Tomasz Raudner

  • Numer: 50 (527)
  • Data wydania: 14.12.10