Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Nasz wynik był lepszy niż 5 lat temu

13.07.2010 00:00 raj
O przegranej Platformy Obywatelskiej w powiecie wodzisławskim i pozycji tej partii przed wyborami samorządowymi rozmawialiśmy z Rafałem Połednikiem, przewodniczącym Koła Miejskiego PO w Wodzisławiu.
Rafał Jabłoński: Koło Miejskie PO w Wodzisławiu de facto obejmuje cały powiat. Można powiedzieć, że był Pan szefem kampanii na tym terenie, dlaczego Bronisław Komorowski tutaj przegrał?
Rafał Połednik: Używając retoryki PiS-u rzeczywiście można tak powiedzieć. Widzę to jednak inaczej. W pierwszej turze, w porównaniu do wyborów sprzed pięciu lat, nasz wynik był lepszy o ponad 3 tys. głosów w skali powiatu. Porównując drugie tury był lepszy już o prawie 4300 głosów. Oczywiście mamy sporo pracy w gminach, gdzie nasze struktury są ciągle słabe. Mam tu na myśli na przykład Mszanę i Marklowice, gdzie zdecydowanie wygrał Jarosław Kaczyński.
 
– Wygląda na to, że macie przeciwko sobie środowisko górnicze i ludzi ze wsi.
– Na to wygląda, ale nic straconego. Przed wyborami samorządowymi postaramy się również i tych ludzi do siebie przekonać. Mamy jednak nieco trudniejsze zadanie niż członkowie PiS-u. Jesteśmy bowiem często atakowani, obrażani i słownie sponiewierani przez zwolenników Jarosława Kaczyńskiego. Tak było i podczas naszych przedsięwzięć organizowanych podczas ostatniej kampanii chociażby na wodzisławskim targowisku. 
 
– Podczas kampanii, która był słaba, mało dynamiczna i mniej widoczna od kampanii waszych politycznych przeciwników. Komorowski z tygodnia na tydzień tracił w sondażach.
– Myślę, że kampania była dobra. Po tragedii smoleńskiej postanowiliśmy zrezygnować z billboardów, które są bardzo ważnym elementem, być może niepotrzebnie. Nasz kandydat tracił, ponieważ codziennie jako marszałek sejmu pełniący obowiązki głowy państwa podejmował ważne decyzje, które nie wszystkich musiały zadowolić. 
 
– Utrzymać poparcie przed wyborami samorządowymi będzie jeszcze trudniej. Prezydent elekt sporo naobiecywał.
– Jeśli chodzi o podwyżki dla nauczycieli to nie ma obaw. Były przewidziane. Ulgi dla studentów też były brane pod uwagę, chociażby dlatego, że na kwestie wspierania kształcenia się młodych ludzi nacisk kładzie Unia Europejska. Sondaże, o których pan wspomniał znacznie się myliły. Podobnie może być z prognozami dotyczącymi spadków naszych notowań w przyszłości. Jestem przekonany, że w wyborach samorządowych uzyskamy bardzo dobry wynik.
 
– Kandydat PO w każdym mieście powiatu?
– Nie ma takich wytycznych z centrali. Najważniejsze, że mamy coraz więcej zwolenników w powiecie. Liczba naszych członków wzrosła do 60. To dobra wróżba na przyszłość.
 
– Prezydent Wodzisławia Mieczysław Kieca jest popierany przez was na kolejną kadencję, a wicestarosta Tadeusz Skatuła przymierzany do funkcji starosty? Co z Janem Zemło, byłym wiceprezydentem Wodzisławia, który także jest członkiem PO?
– Kieca i Skatuła to rzeczywiście najlepsze osoby na te stanowiska. Przypomnę tylko, że starostę wybierają radni powiatowi. Jeśli chodzi o Jana Zemło, to myśli on raczej o wyborach do sejmiku województwa. 
 
– Najważniejsza batalia rozegra się w Wodzisławiu. Kto może zagrozić Mieczysławowi Kiecy?
– Myślę, że kandydatów będzie więcej niż 4 lata temu. Może ich być nawet 9. Jeśli wystartuje pani Anna Białek, dyrektorka II LO pełniąca wcześniej przez lata funkcje w samorządzie,  to może być realnym zagrożeniem dla Mieczysława Kiecy. Nikt inny nie przychodzi mi do głowy, kto mógłby być realnym kandydatem na to stanowisko.
  • Numer: 28 (505)
  • Data wydania: 13.07.10