Handlowcy wypraszali uczniów
Szkoła Podstawowa nr 4 uhonorowana za działania na rzecz Trzeciego Świata
Tytuł Szkoła Globalna przyznała Polska Akcja Charytatywna Janiny Ochojskiej Szkole Podstawowej nr 4. Tytuł jest dowodem, że placówka informuje i uczula zarazem dzieci na tematy zmian klimatycznych, głodu i sprawiedliwego handlu. Placówka może posługiwać się nim przez dwa lata.
Zdobywanie tytułu podzielone było na trzy etapy: nauka, badanie i akcja. Na lekcjach uczniowie porównywali warunki życia dzieci w Afryce i Polsce, omawiali z nauczycielami tematy związane z segregacją śmieci, oszczędnością energii elektrycznej, globalnym ociepleniem klimatu. Stworzyli akt solidarności z krajami południa, wykonali gazetkę z ciekawymi informacjami, odgrywali scenki teatralne dotyczące podziału zysków ze sprzedaży. Uczniowie sprawdzali też czy są w sklepach produkty opatrzone logiem Fairtrade – sprawiedliwy handel. Różnie były traktowane. Zwykle dzieci nie miały problemów, ale bywały też przypadki wypraszania ich za drzwi przez personel. – Produkty pochodzące ze sprawiedliwego handlu zwykle są droższe od pozostałych. Kupujący mają natomiast pewność, że ich producenci z krajów Trzeciego Świata zostali odpowiednio wynagrodzeni. Zwykle najwięcej zabierają dla siebie pośrednicy, a ci, którzy rzeczywiście pracowali przy produkcji dostają najmniejszą część – tłumaczy Gabriela Kiełkowska, zastępca dyrektora szkoły, jedna z koordynatorek projektu.
(tora)
Zdobywanie tytułu podzielone było na trzy etapy: nauka, badanie i akcja. Na lekcjach uczniowie porównywali warunki życia dzieci w Afryce i Polsce, omawiali z nauczycielami tematy związane z segregacją śmieci, oszczędnością energii elektrycznej, globalnym ociepleniem klimatu. Stworzyli akt solidarności z krajami południa, wykonali gazetkę z ciekawymi informacjami, odgrywali scenki teatralne dotyczące podziału zysków ze sprzedaży. Uczniowie sprawdzali też czy są w sklepach produkty opatrzone logiem Fairtrade – sprawiedliwy handel. Różnie były traktowane. Zwykle dzieci nie miały problemów, ale bywały też przypadki wypraszania ich za drzwi przez personel. – Produkty pochodzące ze sprawiedliwego handlu zwykle są droższe od pozostałych. Kupujący mają natomiast pewność, że ich producenci z krajów Trzeciego Świata zostali odpowiednio wynagrodzeni. Zwykle najwięcej zabierają dla siebie pośrednicy, a ci, którzy rzeczywiście pracowali przy produkcji dostają najmniejszą część – tłumaczy Gabriela Kiełkowska, zastępca dyrektora szkoły, jedna z koordynatorek projektu.
(tora)
Najnowsze komentarze