Decyzji w sprawie centrum nie ma
Nie było gorącej dyskusji o przeznaczeniu terenu po Mega Astrze
Wciąż nie ma ostatecznej decyzji o sposobie zagospodarowania terenu po wyburzonym budynku, w którym przed laty mieściła się dyskoteka Mega Astra. O sprawie mieli rozmawiać radni na sesji 23 marca.
A może jednak sprzedać?
Temat zagaił Paweł Kowol nawiązując do artykułu w „Nowinach Wodzisławskich” z 23 marca. Cytowaliśmy w nim Marka Hawla, burmistrza Pszowa w temacie skomplikowanej sytuacji ze sprzedażą działki. Mówił m.in., że nie zamierza sam podejmować decyzji, tylko skonsultować się z radą. Przez moment rozważał nawet referendum wśród mieszkańców, ale ostatecznie zrezygnował z niego, jako zbyt długotrwałego, kosztownego i niepewnego w skutkach przedsięwzięcia. Radny Kowol sugerował, że może jednak burmistrz zdecydowałby się na zasięgnięcie opinii mieszkańców. Ignacy Basztoń, radny, zachęcał burmistrza do szybkiego działania. Skłaniał się do sprzedaży terenu za milion złotych, czyli za tyle, ile proponują firmy. Jóźwicki mówił, by przy planach dotyczących opisywanego terenu uwzględnić zagospodarowanie rynku.
Dlaczego nie referendum
Marek Hawel powtórzył radnym to, co już powiedział na łamach „Nowin Wodzisławskich”. Wyjaśnił dlaczego nie jest zwolennikiem referendum. – Sądzę, że gdybyśmy je zrobili, głosy rozłożyłyby się mniej więcej po połowie. A i tak na nas spadnie podjęcie tej decyzji i część mieszkańców będzie niezadowolona – mówił burmistrz.
Trzy warianty
Wybór sprowadza się do opowiedzenia nad jednym z trzech wariantów. Pierwszy to budowa parkingu, czyli realizacja tego, co jest zaplanowane w budżecie miasta na ten rok. Drugi to sprzedaż za połowę ceny, czyli za milion zł netto, ale z kryteriami wprowadzonymi przez radnych, czyli dwupoziomowa galeria nawiązująca architektonicznie do zabudowy. Trzeci to sprzedaż za połowę ceny bez tych wymogów. Stanęło na tym, że radni zagłosują za którymś z wariantów na następnej sesji.
(tora)
A może jednak sprzedać?
Temat zagaił Paweł Kowol nawiązując do artykułu w „Nowinach Wodzisławskich” z 23 marca. Cytowaliśmy w nim Marka Hawla, burmistrza Pszowa w temacie skomplikowanej sytuacji ze sprzedażą działki. Mówił m.in., że nie zamierza sam podejmować decyzji, tylko skonsultować się z radą. Przez moment rozważał nawet referendum wśród mieszkańców, ale ostatecznie zrezygnował z niego, jako zbyt długotrwałego, kosztownego i niepewnego w skutkach przedsięwzięcia. Radny Kowol sugerował, że może jednak burmistrz zdecydowałby się na zasięgnięcie opinii mieszkańców. Ignacy Basztoń, radny, zachęcał burmistrza do szybkiego działania. Skłaniał się do sprzedaży terenu za milion złotych, czyli za tyle, ile proponują firmy. Jóźwicki mówił, by przy planach dotyczących opisywanego terenu uwzględnić zagospodarowanie rynku.
Dlaczego nie referendum
Marek Hawel powtórzył radnym to, co już powiedział na łamach „Nowin Wodzisławskich”. Wyjaśnił dlaczego nie jest zwolennikiem referendum. – Sądzę, że gdybyśmy je zrobili, głosy rozłożyłyby się mniej więcej po połowie. A i tak na nas spadnie podjęcie tej decyzji i część mieszkańców będzie niezadowolona – mówił burmistrz.
Trzy warianty
Wybór sprowadza się do opowiedzenia nad jednym z trzech wariantów. Pierwszy to budowa parkingu, czyli realizacja tego, co jest zaplanowane w budżecie miasta na ten rok. Drugi to sprzedaż za połowę ceny, czyli za milion zł netto, ale z kryteriami wprowadzonymi przez radnych, czyli dwupoziomowa galeria nawiązująca architektonicznie do zabudowy. Trzeci to sprzedaż za połowę ceny bez tych wymogów. Stanęło na tym, że radni zagłosują za którymś z wariantów na następnej sesji.
(tora)
Najnowsze komentarze