Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Na badania już za późno

08.09.2009 00:00
Władze Gorzyc zapewniają, że dokonają dogłębnej analizy dokumentacji dostarczonej przez firmę Biotech z Pszczyny wywożącej osady z oczyszczalni ścieków na pola. Nietrudno jednak odnieść wrażenie, że to działania zbyt późne i pozorowane.
To pokłosie sprawy, o której pisaliśmy przed tygodniem. Mieszkańcy Gorzyczek narzekali, że nad ich sołectwem od tygodni unoszą się okropne zapachy. Ich źródłem był osad komunalny z oczyszczalni ścieków rozwożony przez Biotech na polach jednego z rolników.

Gmina sprawdzi czy wszystko było w porządku

Sporo zarzutów padło pod adresem władz gminy. Mieszkańcy mieli żal do wójta, że zezwolił na składowanie cuchnącego osadu na gminnych gruntach. Obawiali się również, że osad może być szkodliwy dla ich zdrowia. By rozwiać wątpliwości gmina postanowiła przyjrzeć się dokumentacji złożonej w urzędzie przez Biotech. Dlaczego jednak tak późno, skoro nawożenie osadu już się zakończyło? – Właściciel Biotechu dopiero kilka dni temu dostarczył nam komplet dokumentacji. Wcześniej mieliśmy tylko jej część – wyjaśnia Wioletta Langrzyk z Urzędu Gminy w Gorzycach.

W nieprawidłowości jednak nie wierzą

A co gmina zamierza zrobić, gdyby okazało się, że osad albo gleby, na których został on rozwieziony nie spełniałyby wymogów? – Nie przewidujemy takiego scenariusza. Trudno uwierzyć, że firma i rolnik mogliby tak ryzykować i zdecydowali się na rozwożenie tego, gdyby nie wszystko było w porządku – uważa Langrzyk. Gmina chce jednak sprawdzić dokumentację, by nikt jej nie nie zarzucił, że sprawę zignorowała.

Dyrektor wątpliwości nie wyjaśnił

Wątpliwości co do nawożenia osadów mieli również gminni radni. Na obrady ostatniej sesji rady gminy w Gorzycach zaprosili szefa firmy Biotech Mirosława Furmańskiego. Niestety wiele się nie dowiedzieli, bo prezes zasłaniał się dokumentacją, złożoną w urzędzie. – Na żadne z pytań nie usłyszeliśmy odpowiedzi. Pan dyrektor odpowiadał tylko, że wszystko jest w dokumentach i nie ma sobie nic do zarzucenia – opowiada Henryk Grzegoszczyk, sołtys Gorzyczek, które najbardziej ucierpiały na śmierdzącym osadzie.

(art)
  • Numer: 36 (461)
  • Data wydania: 08.09.09