Piaskowni nie zamkną
Coraz więcej mieszkańców Godowa skarży się na uciążliwość piaskowni
Kolejne osoby mają dosyć ciężarówek wyjeżdżających z miejscowej piaskowni. Po mieszkańcach osiedla domków jednorodzinnych oraz ulicy Kopernika swoje niezadowolenie zaczynają wyrażać godowianie z ulicy Nowej.
– Wszystko jest tutaj zniszczone, zamazane przez wywożone z piaskowni błoto. Auta jeżdżą nie zakryte i wszystko jest zakurzone. Dzieci, które idą do szkoły nie mogą czuć się bezpiecznie – skarży się Robert Jurzyca z ulicy Nowej.
Patrole się nie sprawdzają
Na zebraniu wiejskim mieszkańcy pytali wójta jak długo będą jeszcze musieli znosić niedogodności związane z funkcjonowaniem zakładu wydobywczego. Domagają się zamknięcia drogi albo przynajmniej ograniczenia tonażu aut jeżdżących do piaskowni. Chcą także kontrolowania samochodów przez policję lub straż miejską.
Wójt tłumaczy, że możliwości wytyczenia innej drogi dojazdu do piaskowni nie ma. Byłoby to zbyt kosztowne przedsięwzięcie. W dodatku uderzyłoby w innych mieszkańców. A jeśli chodzi o kontrole pojazdów, to próbowano już tego pomysłu. Bez efektu. – Kierowcy przez CB–radia podawali sobie informacje, że stoi patrol. Wówczas wszystkie ciężarówki się zatrzymywały – wyjaśnia Mariusz Adamczyk, wójt Godowa.
Obiecanki cacanki
Wyjaśnienia wójta w żaden sposób nie usatysfakcjonowały mieszkańców Godowa. Żadnego wrażenia nie wywarła też obietnica wykonania przez piaskownię kilku inwestycji, które mają polepszyć życie mieszkańców, przynajmniej tych mieszkających najbliżej piaskowni. Wszyscy domagają się zamknięcia zakładu. – Poprzednie władze gminy oszukały nas. Dopuściły do tego, że mamy teraz taki problem. Przecież obiecywali, że piaskownia będzie wkrótce zamknięta – nie kryją oburzenia mieszkańcy. Pytają, co gmina zamierza zrobić z tym problemem.
Jest piasek, jest problem
Wójt odpowiada, że dopóki piasek na terenie zakładu nie zostanie wyeksploatowany, to gmina de facto ma związane ręce. – Koncesję na wydobycie kruszywa wydaje wojewoda. I na pewno jej nie wycofa, bo nasz kraj odczuwa deficyt kruszyw – wyjaśnia Adamczyk.
Koncesję na wydobycie piasku w Godowie otrzymała firma WPBP–Štěrkovny „Kruszbet”. Wygasa ona w 2015 roku. Wydobycie skończy się szybciej jeśli wyczerpane zostaną złoża piasku. A to zależy m.in. od tego czy piasek z Godowa zostanie wykorzystany pod budowę autostrady. To zaś wiązać się będzie ze zwiększonym ruchem, o czym mieszkańcy Godowa nie chcą nawet słyszeć.
Artur Marcisz
– Wszystko jest tutaj zniszczone, zamazane przez wywożone z piaskowni błoto. Auta jeżdżą nie zakryte i wszystko jest zakurzone. Dzieci, które idą do szkoły nie mogą czuć się bezpiecznie – skarży się Robert Jurzyca z ulicy Nowej.
Patrole się nie sprawdzają
Na zebraniu wiejskim mieszkańcy pytali wójta jak długo będą jeszcze musieli znosić niedogodności związane z funkcjonowaniem zakładu wydobywczego. Domagają się zamknięcia drogi albo przynajmniej ograniczenia tonażu aut jeżdżących do piaskowni. Chcą także kontrolowania samochodów przez policję lub straż miejską.
Wójt tłumaczy, że możliwości wytyczenia innej drogi dojazdu do piaskowni nie ma. Byłoby to zbyt kosztowne przedsięwzięcie. W dodatku uderzyłoby w innych mieszkańców. A jeśli chodzi o kontrole pojazdów, to próbowano już tego pomysłu. Bez efektu. – Kierowcy przez CB–radia podawali sobie informacje, że stoi patrol. Wówczas wszystkie ciężarówki się zatrzymywały – wyjaśnia Mariusz Adamczyk, wójt Godowa.
Obiecanki cacanki
Wyjaśnienia wójta w żaden sposób nie usatysfakcjonowały mieszkańców Godowa. Żadnego wrażenia nie wywarła też obietnica wykonania przez piaskownię kilku inwestycji, które mają polepszyć życie mieszkańców, przynajmniej tych mieszkających najbliżej piaskowni. Wszyscy domagają się zamknięcia zakładu. – Poprzednie władze gminy oszukały nas. Dopuściły do tego, że mamy teraz taki problem. Przecież obiecywali, że piaskownia będzie wkrótce zamknięta – nie kryją oburzenia mieszkańcy. Pytają, co gmina zamierza zrobić z tym problemem.
Jest piasek, jest problem
Wójt odpowiada, że dopóki piasek na terenie zakładu nie zostanie wyeksploatowany, to gmina de facto ma związane ręce. – Koncesję na wydobycie kruszywa wydaje wojewoda. I na pewno jej nie wycofa, bo nasz kraj odczuwa deficyt kruszyw – wyjaśnia Adamczyk.
Koncesję na wydobycie piasku w Godowie otrzymała firma WPBP–Štěrkovny „Kruszbet”. Wygasa ona w 2015 roku. Wydobycie skończy się szybciej jeśli wyczerpane zostaną złoża piasku. A to zależy m.in. od tego czy piasek z Godowa zostanie wykorzystany pod budowę autostrady. To zaś wiązać się będzie ze zwiększonym ruchem, o czym mieszkańcy Godowa nie chcą nawet słyszeć.
Artur Marcisz
Najnowsze komentarze