Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Szukaj wiatru w polu

14.08.2007 00:00
W Wodzisławiu co roku ginie nawet kilkaset tabliczek z nazwami ulic

Kłopot mają nie tylko Służby Komunalne Miasta, które nie nadążają z ich wymianą, ale i osoby, które tracą wiele czasu na odnalezienie poszukiwanego adresu.

Koniec języka za przewodnika

Najgorzej jest właśnie w wakacje. Być może dlatego, że młodzież nie bardzo wie co ma zrobić z nadmiarem wolnego czasu, więc aby coś się działo zrywa i niszczy tabliczki z nazwami ulic. Niewielkie metalowe prostokąty rzadko kiedy bywają łupem złomiarzy. Giną nie tylko z centrum miasta, ale i w dzielnicach. Kłopot tylko w tym, że w Wodzisławiu braki na słupach informujących o nazwie ulicy nie są uzupełniane na bieżąco. Czasem trzeba stracić naprawdę sporo czasu, żeby dojechać pod wskazany adres. I nie tylko osoby przyjezdne mają z tym problem.

– Brak tabliczek to ogromna strata czasu i pieniędzy. Kierowca, który dowozi towar często kluczy uliczkami. Dobrze, jeśli spotka przypadkowego przechodnia, który potrafi go skierować na właściwą ulicę, ale na przykład przed południem w dzielnicach Wodzisławia graniczy to z cudem – mówi Adam Slian z Wodzisławia.

Nowe tabliczki tylko dwa razy w roku

Sytuacja raczej się nie poprawi, bo Służby Komunalne Miasta, które są za to odpowiedzialne uzupełniają braki dwa razy w roku.

– Pierwsza kontrola przeprowadzana jest podczas tzw. pozimowego objazdu dróg. Druga jesienią, kiedy kończą się remonty. Zgłoszenia o braku tabliczek przyjmowane są także od straży miejskiej i mieszkańców. Za każdym razem jest robiona lista. Niestety, nie da się tego na bieżąco uzupełniać, bo koszty są spore. Ostatnio nazwy były uzupełniane na początku sierpnia – tłumaczy Barbara Chrobok, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu.

Można zaryzykować stwierdzenie, że jest jeden plus działalności wandali. Nowe tabliczki wodzisławski urząd może już zamawiać w kolorach miasta. Nazwa ulicy wykonana jest w kolorze żółtym na niebieskim tle.

– Staramy się w ten sposób nawiązywać do kolorów herbu miasta – wyjaśnia pani rzecznik.

Pozostaje jednak pytanie, czy osoba, która kilkadziesiąt minut szuka adresu, pod który ma trafić, zwraca uwagę na kolory?

(j.sp)

  • Numer: 33 (395)
  • Data wydania: 14.08.07