Okrent ratuje przyszłość
Rogów dzięki znakomitej postawie bramkarza nadal bez przegranej.
Przyszłość Rogów kolejny raz zremisowała na własnym stadionie, tym razem z drużyną LKS Łąka 2:2. Pierwsze pół godziny to wyrównana i szybka gra. Robert Okrent miał spore problemy z obroną kąśliwych strzałów. W odpowiedzi rogowianie (m.in. Piotr Kuś i Bogdan Prusek) kilka razy zagrozili bramce Łukasza Szwedy. W 32 minucie Piotr Kuś zdobył gola dla Przyszłości. Ten sam zawodnik sfaulował na wysokości 30 metrów od swojej bramki jednego z zawodników gości. Do piłki podszedł Krystian Deringer, huknął jak z armaty i był już remis.
Po przerwie, w 60 minucie, w pole gości wpadł Rafał Pokorny i kiedy miał już oddawać strzał w światło bramki, został nieprawidłowo zatrzymywany przez jednego z obrońców, za co arbiter główny podyktował rzut karny. Pewny strzał Bogdana Pruska i gospodarze znowu objęli prowadzenie.
Niespełna kwadrans później, ten sam Rafał Pokorny tak fatalnie wybijał piłkę z własnego pola karnego, że ta znalazła się w siatce Przyszłości i na szczęście na tej bramce strzelanie w tym meczu się skończyło. Ostatnie kilka minut niedzielnego meczu przypominało bowiem oblężenie Częstochowy... z drużyną Rogowa w roli Częstochowy. Tylko przytomna postawa Roberta Okrenta uchroniła gospodarzy przed utratą przynajmniej dwóch bramek.
Marcin Macha
Najnowsze komentarze