Nie ma racji minister edukacji
Kilkuset uczniów z wodzisławskich szkół średnich manifestowało przeciwko zmianom, które na kilka miesięcy przed maturą wprowadził minister Roman Giertych. Młodzi ludzie przeszli ulicami miasta pod budynek Urzędu Miasta i Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śl. Dyrektorzy szkół nie popierają formy protestu, jaką wybrali uczniowie i zapowiadają wyciągnięcie konsekwencji.
Kilkuset uczniów z wodzisławskich szkół szkół średnich manifestowało w piątek przeciwko zmianom, które na kilka miesięcy przed maturą wprowadził minister edukacji Roman Giertych.
Młodzi ludzie przeszli ulicami Wodzisławia pod budynek Starostwa Powiatowego i Urzędu Miasta. Jak sami mówią, mają dość przedmiotowego tarktowania, a wprowadzone 8 września zmiany są jawnym naruszeniem ich praw obywatelskich. Chodzi zwłaszcza o zapis, zgodnie z którym tegoroczni maturzyści nie mogą już zdawać przedmiotu obowiązkowego na poziomie podstawowym i rozszerzonym, ale z góry muszą zdecydować się albo na poziom podstawowy, albo rozszerzony. Przelicznik punktów z matury rozszerzonej na podstawową jest krzywdzący i niewymierny do stanu wiedzy osoby zdającej, poza tym zmniejsza szansę abiturienta na dostanie się na studia. Bo jak według nowych zasad zmierzyć ilość poziomu podstawowego w rozszerzonym? Uczniowie żądali także przywrócenia dotychczasowych zasad w sprawie składu komisji egzaminacyjnej podczas matury ustnej z języka polskiego i angielskiego, które zakładały, że w komisji zasiadał nauczyciel uczący.
Po zmianie zasad, wybór poziomu rozszerzonego będzie oznaczał zwiększone ryzyko niezdania matury z danego przedmiotu, dlatego wielu z nas zrezygnuje pewnie z poziomu rozszerzonego i poprzestanie na podstawowym – tłumaczy Tatiana Szwarc z Zespołu Szkół Technicznych.
Tatiana o manifestacji dowiedziała się z internetu ze strony organizacji Inicjatywa Uczniowska. Poinformowała o tym kolegów, ci porozsyłali mejle i smsy swoim znajomym. Tak zresztą było w większości przypadków. Poczta pantoflowa sprawdziła się znakomicie.
Musimy głośno wyrazić swoje niezadowolenie z powodu zmian, które wprowadził Roman Giertych. Od nas już w pierwszej klasie wymaga się dojrzałości przy wyborze przedmiotów, a tymczasem to panowie z ministerstwa wykazali się kompletną niedojrzałością - mówi Paweł Szopa z II Liceum Ogólnokształcącego.
Uczniowie muszą jednak liczyć się z konsekwencjami udziału w piątkowej manifestacji. Protest nie został nigdzie zgłoszony, a w większości przypadków dyrektorzy szkół dowiedzieli się o nim dzień wcześniej.
Rozumiem ból i zdenerwowanie młodzieży, ale nie popieram formy, którą wybrali. Mogli nas poinformować o tym z większym wyprzedzeniem. Tu chodzi przecież o ich bezpieczeństwo. Osoby, które w piątek nie przyszły na zajęcia będą miały nieobecności – mówi Anna Białek, dyrektorka ZSP2.
(li)
Najnowsze komentarze