Kopalnia idzie na Radlin
Przyszłość kopalni Rydułtowy-Anna to teraz pokłady węgla zalegające w kierunku wschodnim.
Kopalnia Rydułtowy-Anna poniosła wprawdzie spore straty związane z zamknięciem dwóch ścian, ale są planowane inwestycje, które rokują jej stosunkowo długą przyszłość. O sytuacji kopalni mówił na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Rydułtowach jej dyrektor - Piotr Wałach. Stwierdził m.in., że Ruch I, czyli kopalnia Rydułtowy cały czas realizuje zamówienia z Austrii. Mamy bardzo dobry węgiel koksujący, na który jest duży popyt. To pozwala widzieć przyszłość naszej kopalni na co najmniej następnych dwadzieścia lat - mówił szef największego rydułtowskiego zakładu. Dodał, że w obecnej sytuacji, kiedy dwie ściany zostały zamknięte z powodu wstrząsów i tąpnięć, konieczne jest podjęcie nowych inwestycji, które pozwolą na lepsze wyniki wydobycia. Obecnie do każdej tony węgla Kompania Węglowa dopłaca 46 zł. Osiągnięcie dobrego wyniku finansowego uniemożliwiają także obecne warunki pracy.
Im więcej, tym lepiej
Jak mówił dyrektor Wałach, załoga fedruje na poziomie 1000 m, ale zjeżdża na poziom 800. Dotarcie do rejonu wydobycia zajmuje górnikom w skrajnych przypadkach aż 1,5 godziny w jedną stronę. Tak więc przy skróconym czasie pracy do sześciu godzin, zdarza się, że pracują faktycznie tylko trzy godziny. Tymczasem poprawę obecnej sytuacji finansowej zakładu może przynieść tylko większe wydobycie. Przyszłość kopalni to pokłady zalegające we wschodnim rejonie obszaru górniczego kopalni Rydułtowy - twierdzi dyrektor Wałach. Wyjaśnił, że zgodnie z planami, cała eksploatacja stopniowo będzie się wycofywać z centrum miasta i przesuwać w stronę Radlina. Szacuje się, że z tych pokładów kopalnia będzie mogła wydobywać około 6-7 tys. ton na dobę, a docelowo 9 tys. ton. Jak wyliczał dyrektor Wałach, przy obecnej liczbie załogi kopalnia powinna fedrować 15 tysięcy ton węgla na dobę, ale w rzeczywistości urobek wynosi 12 tys. ton na dobę.
Czyli w tej sytuacji, po zmianie granic eksploatacji nasze miasto będzie otrzymywało mniej pieniędzy z tytułu opłaty eksploatacyjnej? - niepokoili się rydułtowscy radni. Stawiali także pytania o drogi obciążone ruchem ciężkich samochodów. Chodzi głównie o ulice Tetmajera oraz Narutowicza. Najlepiej byłoby zakazać tego ruchu, ale wiąże się to z żywotnością kopalni - zaznaczył dyrektor Wałach. Dodał, że w planach kopalni jest m.in. usprawnienie transportu i utrzymanie sprzedaży mułu. W okresie koniunktury, dziennie sprzedajemy ponad tysiąc ton mułu, co daje nam spory zysk - mówił szef rydułtowskiej kopalni.
Kończą się złoża na „Annie”
W tym roku kopalnia Rydułtowy Ruch I obchodzi 200 lat istnienia. Jeśli powiodą się plany inwestycyjne, zakład ma przed sobą jeszcze około dwudziestu lat życia. Potwierdził ten fakt Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej. Nie ma mowy o likwidacji kopalni. Ludzie mają pracę i będą ją mieli - zapewnił. Dodał też, że w Kompanii nie ma kopalń dobrych i złych, gdyż wszystkie traktowane są na równi, jako jeden organizm. Tymczasem lokalna gazeta pszowska zamieściła informację o tym, że kopalnia Anna ma być likwidowana. Informacja ta wywołała burzę. Jest to nieprawda - odpowiada na to dyrektor Wałach. Faktycznie pszowski zakład ma istnieć tylko do 2010 roku, ale związane jest to z tym, że po prostu kończą się tutaj złoża. Obecnie jest jeszcze do wydobycia około 7 mln ton na dwunastu ścianach. W miniony czwartek zostało w tej sprawie podpisane porozumienie pomiędzy organizacjami związkowymi kopalni Rydułtowy-Anna Ruch II a zarządem Kompanii Węglowej.
Iza Salamon
Najnowsze komentarze