Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Pół miliona za pośpieszne ścięcie

05.09.2006 00:00
„Czas to pieniądz” - boleśnie przekonała się o tym firma „Skobud” budująca market „Tesco” w Wodzisławiu. Ma ona zapłacić ponad pół miliona złotych. Bez pozwolenia wycięto 14 drzew. Kara za jedną tylko wierzbę to 141 000 zł. Sprawy by nie było, gdyby drzewa ścięto dwa tygodnie później.
Firma „Skobud” budująca market „Tesco” ma zapłacić ponad 505 tys. zł za zbyt szybkie wycięcie 14 drzew. Mimo że pieniądze trafią do budżetu miasta, prezydent uważa, że starosta działa pochopnie.
 
Tak gigantyczną karę nałożył wodzisławski starosta. To on wydaje pozwolenia na wycinkę drzew znajdujących się na obszarach miejskich. Chodzi m.in. o teren, gdzie dzisiaj znajduje się cześć ronda i zjazd pod market.
 
Firma „Skobud” o pozwolenie zwróciła się 24 maja. Wizja lokalna pracowników Wydziału Ochrony Środowiska odbyła się 13 czerwca. Okazało się, że z ok. 50 drzew, brakuje 14. Drzewa te widniały we wniosku przedłożonym wraz z mapką i wykazem dendrologicznym przez samą firmę. Nie było ich jednak w terenie. Zastaliśmy jedynie cztery pnie – mówi Janusz Wyleżych, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska wodzisławskiego starostwa.
 
Pośpiech za pół miliona
 
Gdyby drzewa wycięto dwa tygodnie później, firma nie straciłaby ani złotówki. Pod koniec czerwca wydaliśmy pozwolenie na wycinkę stojących jeszcze drzew. Gdyby były i tamte, również byśmy zezwolili je ściąć. To nic nie kosztuje wykonawcę, ponieważ to są tereny przemysłowe. Niestety się pośpieszono – mówi Janusz Wyleżych.
 
Wycięli czy nie?
 
Firma poprosiła starostę o zmianę decyzji. Uważamy, że sprawa nie została dogłębnie zbadana. Niestety nie uwzględniono naszego zdania i sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – mówi Kazimierz Fujak, dyrektor ds. rozwoju w firmie „Skobud”.
 
Naczelnik Wyleżych twierdzi, że podczas wizji lokalnej przedstawiciel firmy przyznał się do wycięcia drzew. Jako powód podano krótki termin realizacji inwestycji. O dziwo firma teraz się odwołuje pisząc, że tam żadnych drzew nie było. Przecież sami wykazali je w dokumentach, które nam dostarczono – mówi Janusz Wyleżych.
 
W rozmowie z nami Kazimierz Fujak nie odpowiedział wprost, czy drzewa wycięto. Nie chcę się teraz wypowiadać. Trwa postępowanie, które ma sprawę wyjaśnić. Poczekajmy na ostateczną decyzję – mówił wymijająco Fujak.
Prezydent nie pochwala decyzji
 
Jeśli SKO nie zmieni decyzji starosty, ponad pół miliona wpłynie do budżetu Wodzisławia i zasili Gminny Fundusz Ochrony Środowiska. Mimo tego, władze miasta nie popierają poczynań starosty. Nie można w ten sposób traktować przedsiębiorcy, który dla miasta wybudował rondo i drogi. Uważam, że tak wysoka kara to decyzja niesprawiedliwa – mówi wiceprezydent Jan Zemło.
 
Janusz Wyleżych odpowiada, że nie mógł postąpić inaczej. Wysokość kary naliczyliśmy zgodnie z rozporządzeniem ministra ochrony środowiska. Starosta nie miał wyjścia. Odstąpienie od tej decyzji byłoby złamaniem prawa – twierdzi Wyleżych.
 
Rafał Jabłoński
  • Numer: 36 (345)
  • Data wydania: 05.09.06