Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Górnik z urodzenia

04.04.2006 00:00
Od ponad tygodnia kopalnią „Rydułtowy-Anna" zarządza nowy dyrektor. Jest to Piotr Wałach z Rudy Śląskiej. Na pytanie, jakie ma zainteresowania poza górnictwem odpowiada żartobliwie: węgiel.
Jak już pisaliśmy, wieloletni dyrektor kopalni „Rydułtowy-Anna" - Gerard Chluba złożył rezygnację. Na jego miejsce przyszedł Piotr Wałach z Rudy Śląskiej, dotychczasowy naczelny inżynier w kopalni „Pokój". Obecne stanowisko to dla mnie pełna mobilizacja, gdyż pracuję w nowym środowisku - mówi obecny szef rydułtowskiej kopalni.
 
Godzina drogi do pracy
 
Dojazd do pracy zabiera mu ponad godzinę. To spore utrudnienie, ponieważ wcześniej, przez prawie dwadzieścia lat, pracował niemal przy domu, w kopalni „Polska-Wirek" w Rudzie Śl. oraz we wspomnianej kopalni „Pokój". Obecnie nowe stanowisko traktuje jako wyzwanie. Piotr Wałach, nowy dyrektor kopalni „Rydułtowy - Anna" ma czterdzieści sześć lat. Ukończył Wydział Górniczy na kierunku technika eksploatacji złóż w Politechnice Śląskiej. Pracę magisterską obronił w 1985 roku. W tym samym roku podjął pracę jako stażysta w kopalni „Nowy Wirek" w Rudzie Śląskiej i dostał powołanie do wojska, w którym służył przez rok. W 1986 r. wrócił do rudzkiej kopalni, w której przeszedł wszystkie szczeble awansu. Zaczynał jako stażysta, później był nadgórnikiem, sztygarem zmianowym i kierownikiem oddziału wydobywczego. W 1991 r. rozpoczął pracę w dziale wentylacji jako nadsztygar w dziale ppoż. Pełnił także funkcję zastępcy kierownika kopalnianej stacji ratownictwa górniczego. W dziale wentylacji przepracował pięć lat. Następnie wrócił do działu górniczego w 1995 r. na stanowisko nadsztygara górniczego. Później był kolejno kierownikiem robót górniczych, głównym górniczym, a 1 lipca 2000 r. objął funkcję naczelnego inżyniera kopalni „Polski-Wirek". W 2005 r. przeszedł na kopalnię „Pokój", na stanowisko naczelnego inżyniera. 23 marca decyzją zarządu Kompanii Węglowej został dyrektorem kopalni „Rydułtowy-Anna".
 
Bez radykalnych zmian
 
Nie znałem wcześniej Rydułtów, w dzieciństwie jeździłem do Turzyczki, gdzie mieszkał czeladnik mojego dziadka-piekarza - wspomina dyrektor Piotr Wałach. Pochodzi z rodziny związanej z górnictwem. Jego drugi dziadek był górnikiem, a ojciec pracował jako ślusarz w Bytomskich Zakładach Naprawczych, które świadczyły usługi dla wielu kopalń. Piotr Wałach ma dwoje rodzeństwa. Młodszy o cztery lata brat Wojciech jest doktorem nauk chemicznych i adiunktem na Politechnice Śląskiej. Starsza o pięć lat siostra nie pracuje zawodowo. Zajmuje się domem. Żona dyrektora kopalni „Rydułtowy - Anna", Barbara, pracuje w Urzędzie Miasta w Rudzie Śląskiej. Jest naczelnikiem wydziału dróg i mostów. Ukończyła Wydział Budownictwa na Politechnice Śląskiej. Państwo Wałachowie mają dwie córki. Starsza Joanna studiuje rosjoznawstwo na UMCS w Lublinie, a młodsza Zuzia kończy w tym roku liceum. Wolny czas spędzamy czynnie. Lubimy sporty zimowe, jeżdżę na rowerze, gram w piłkę - mówi o sobie i swojej rodzinie dyrektor Wałach. Wypoczywa, czytając książki. Jak rozpoczął urzędowanie w rydułtowskiej kopalni? Pytam, przyglądam się. Nie jestem zwolennikiem radykalnych zmian - odpowiada dyrektor Wałach. Dodaje, że zna problemy środowiska. Wstrząsy, problemy z ruchem ciężkich samochodów przez miasto, gdyż wychował się w Rudzie Śląskiej - mieście typowo górniczym, przez które dziennie przejeżdża nawet sto ciężkich samochodów. Jest mi znany problem szkód górniczych, chociażby dlatego, że mój rodzinny dom jest obecnie do wyburzenia z tego powodu. Sam mieszkam w wyremontowanym domu po dziadkach z 1936 roku. Stoi on 350 metrów od autostrady - mówi Piotr Wałach.
 
Iza Salamon
  • Numer: 14 (323)
  • Data wydania: 04.04.06