Zima będzie długa
Świstak Fil (jego rolę zagrał kot) wyszedł ze swojej norki w radlińskiej „Leśnej Perle” i zobaczył swój cień. Ogłoszono więc, że zima w tym roku będzie długa - potrwa jeszcze sześć tygodni. Czy należy wierzyć w tę przepowiednię – zdania są podzielone. Z pewnością jednak można stwierdzić, że zorganizowane w Radlinie obchody „Dnia Świstaka” były dobrą zabawą.
W imprezie wzięło udział kilkadziesiąt osób, każdy otrzymał certyfikat uczestnictwa w pierwszym polskim Dniu Świstaka, spełniając wcześniej pewne wymogi.
W zeszłym roku byłem na tym święcie w Punxsutawney w Pensylwanii – opowiada Randy Jackson, jeden z organizatorów. Chciałem pokazać tę tradycję w Polsce. Do miasteczka Punxsutawney co roku 2 lutego przyjeżdża 20-30 tys. turystów, by uczestniczyć w Dniu Świstaka. Wszyscy o trzeciej rano udają się dwie mile za miasto, gdzie odbywają się różnorodne konkursy i koncerty. O 6.30 otwierane są drzwiczki norki świstaka Phila, gdy po wyjściu zobaczy on swój cień to jest to zapowiedź długiej zimy. Dzień Świstaka w Punxsutawney obchodzony jest od 1887 r. Istnieje tam klub, który podtrzymuje tę tradycję wywodzącą się z Niemiec.
Dla uczestników polskiego Dnia Świstaka również przygotowano wiele atrakcji. W restauracji „Leśna Perła” odbył się pokaz filmu „Dzień świstaka” a potem, obok lokalu rozpoczął się koncert w plenerze. Wystąpił zespół składający się z nauczycieli angielskiego jednej ze szkół językowych z Rybnika. Są to tzw. native speakers, czyli osoby pochodzące z krajów anglojęzycznych. Jedna z nich była przebrana za świstaka. Po koncercie Piotr Cybułka, jeden z organizatorów, przystąpił do rozdawania certyfikatów uczestnictwa. Aby otrzymać ten dokument, delikwent musiał zjeść trzy świstacze bobki (imitowane przez ziarenka fasoli), mieć widoczne ślady pazurów świstaka (wykonane szminką) oraz z godnością przyjąć klapsa łapką Fila.
(jak)
Najnowsze komentarze