W Nysie bez punktu
Nie udało się siatkarzom Górnika Radlin wywalczyć punktu w meczu z AZS Nysa. Zespół rywali należy do faworytów tegorocznych rozgrywek I ligi z aspiracjami powrotu do Polskiej Ligi Siatkówki.
Gospodarzem meczu miał być Górnik, ale ze względu na trwający jeszcze remont Domu Sportu na prośbę władz radlińskiego klubu doszło do zamiany. Pojedynek odbył się więc w “nyskim kotle” – hali, w której drużynom przyjezdnym gra się trudno. Jednak górnicy zaczęli dobrze wygrywając pierwszego seta. W kolejnej odsłonie objęli prowadzenie 8:5 i mieli szansę na powiększenie przewagi. Ale nie zakończyli przechodzącej piłki udanym atakiem oddając ja przeciwnikom za darmo. Gospodarze zaczęli odrabiać straty i w końcu wyrównali stan meczu. Zdecydowanie wygrali trzecią partię a czwartej prowadzili 7:0 i 14:7. Z kolei do odrabiania strat zabrali się radlinianie i doszli przeciwnika na 20:21. Niestety nie udało się rozstrzygnąć końcówki na swoją korzyść.
Po raz pierwszy zagraliśmy w takim zestawieniu – mówi trener Marek Przybysz. - Kacperski został zatwierdzony dopiero w czwartek. Ten mecz pokazał, ze zespół ma perspektywy utrzymania się w pierwszej lidze. Gramy dobrze, ale nierówno. Dobrze, że na początku rozgrywamy mecze z silnymi zespołami, potem, gdy trzeba będzie wygrywać powinno być lepiej.
W tym tygodniu Górnik pauzuje, potem rozegra wyjazdowy mecz z kolejnym faworytem – Chemikiem Bydgoszcz.
W tym tygodniu Górnik pauzuje, potem rozegra wyjazdowy mecz z kolejnym faworytem – Chemikiem Bydgoszcz.
AZS Nysa – Górnik Radlin 3:1 (25:27. 25:18, 25:17, 25:21). Górnik: Lip, Pliński, Jaskulski, Kacperski, Stanek, Szabelski, Szymczak (libero) – Musiolik, Barteczko, Kabziński.
(jak)
Najnowsze komentarze