Dobry początek
Bezbramkowy remis z „Zagłębiem Lubin” i wygrana z „Koroną Kielce” 1;0, to osiągnięcia Odry Wodzisław po pierwszych meczach ekstraklasy.
Spotkanie na własnym boisku z Lubinem zostało poprzedzone minutą ciszy ku pamięci zmarłego niedawno dziennikarza stacji Canal+, Łukasza Płuciennika. Chwilę później zaczął się nowy sezon w Wodzisławiu Śląskim. Rozpoczęli go gospodarze, którzy od początku rzucili się do zmasowanych ataków. Już na samym początku swojego pierwszego gola mógł zdobyć Maciej Korzym. Piłka po jego płaskim dośrodkowaniu znalazła się jednak w rękach Mariusza Liberdy, bramkarza przyjezdnych. W piątej minucie gry padła bramka dla Odry, którą zdobył Mariusz Muszalik. Radość miejscowych nie trwała jednak długo, ponieważ arbiter tego spotkania odgwizdał spalonego przy tej sytuacji.
Najmłodszy w historii
To jednak nie podłamało gospodarzy, którzy nadal atakowali. Sekundy po nieuznanej bramce napastnik Legii Warszawa, wypożyczony do wodzisławskiej Odry Maciej Korzym po przebiegnięciu połowy boiska trafił w słupek. I wszystko to mimo asysty aż trzech obrońców miedziowej jedenastki. Występ Maćka oceniam bardzo pozytywnie – mówił o 17-latku trener Odry. Co prawda widać u niego jeszcze juniorskie nawyki, ale z czasem się to zmieni. Po strzale Korzyma piłkę próbował jeszcze dobijać Mariusz Zganiacz, ale z ostrego kąta trafił prosto w golkipera gości. Pierwszy strzał na bramkę Mariusza Pawełka padł dopiero w 35 minucie gry. Jego autorem był były napastnik Odry - Michał Chałbiński. Jeszcze przed przerwą efektowną przewrotkę zaprezentował największy „walczak” w ekipie z Bogumińskiej i zarazem kapitan jedenastki - Jan Woś.
Po wznowieniu gry do głosu coraz częściej dochodzili również goście z Dolnego Śląska. Na nic jednak zdały się ich ataki. Strzały Iwańskiego, Chałbińskiego czy Banaczka nie znajdywały drogi do siatki Odry. Po godzinie gry boisko opuścił najmłodszy gracz Odry w historii jej występów na pierwszoligowych boiskach - Maciej Korzym. Jestem zadowolony z występu i z tego, że przyszedłem do Odry – mówił już po meczu. Tutaj mam szansę grać i rozwijać się. A bramki? Przyjdzie jeszcze na to czas – stwierdził.
Spokojny byt
Nie udało się strzelić Korzymowi, nie udało się i innym. A próbowali zaskoczyć Liberdę jeszcze Woś (kolejka przewrotka), Zganiacz i Masłowski. Tuż przed zakończeniem spotkania faulowany na polu karnym był kolejny nowy nabytek wodzisławskiej jedenastki Tomasz Albingier, jednak Artur Szydłowski, arbiter tego spotkania nie dopatrzył się przewinienia. A takowego dopuścił się Michał Stasiak, do niedawna piłkarz Odry. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0.Oprócz wspomnianego Korzyma i Albingiera w drużynie znad Leśnicy debiutował jeszcze Ireneusz Kowalski. Dołączył on do ekipy Waldemara Fornalika dosłownie dzień przed spotkaniem z Zagłębiem.
Był to trzydziesty pojedynek obu drużyn w historii. Bezbramkowy rezultat padł po raz drugi. Za pierwszym razem było to w sezonie 1983/1984 jeszcze na drugoligowych boiskach. Jak pokazuje historia, punkt zdobyty przez Odrę na inaugurację zwiastuje spokojny, ligowy byt. A o to właśnie chodzi w tym sezonie.
Przemysław Folwarczny
Najnowsze komentarze