Sposób na egazmin
Egzaminy gimnazjalne już za dwa miesiące. Postanowiliśmy wyruszyć z notesem w teren i powęszyć, a dokładniej dowiedzieć się co myślą i jak przygotowują się do nich trzecioklasiści. A także, co na jego temat myślą nauczyciele pracujący w gimnazjach. Poprosiliśmy również o pomoc ubiegłorocznych absolwentów. Oto wyniki naszej pracy.
Jesteśmy zwarci i gotowi, choć nie znamy tematów i trudno przewidzieć co będzie, to jednak ja i moi koledzy nie boimy się się - wypowiada się szesnastoletni Darek z Gorzyc na temat egzaminu, wielu trzecioklasistów wypowiadało się podobnie jak on. Mało jest osób, które w ogóle uczą się do egzaminów, jest ich wręcz jak na lekarstwo. Wielu uczniów sądzi, że to czego nauczyli się przez trzy lata nauki wystarczy i wcale nie zamierzają robić sobie powtórek. Jakoś specjalnie się nie przygotowuję, w szkole raczej nauczyciele też nie robią tego.
Oczywiście mam w domu książki z przykładowymi egzaminami, ale rzadko do nich zaglądam. A samego egzaminu też się jakoś specjalnie nie boję - mówi Basia, uczennica trzeciej klasy jednego z radlińskich gimnazjów. Na pewno będzie trema, która zawsze jest. No i oczywiście będziemy się wyróżniać strojem, bo jakby nie było jest to egzamin końcowy - dodaje. Wśród uczniów rozgorzała dyskusja na temat: czy warto ściągać na egzaminie? Takie też pytanie postawiono na forum dyskusyjnym portalu internetowego Gimnazjum. Od razu można zauważyć ciekawe głosy, takie choćby jak ten: „To prawda (nie powinno się ściągać - przyp. red.), lecz nie do końca. Ściąganie na egzaminach, sprawdzianach itp. to już tradycja”. Dyskusja, która od pewnego czasu toczy się tam jest zażarta. Nie brakuje głosów, że jest to nie w porządku i nie powinno się ściągać, ale są i tacy, którzy przekonują, że czasami trzeba, szczególnie wtedy kiedy nie ma się innego pomysłu na wybrnięcie z sytuacji. Ja będę ściągał od tzw. „kujonów” i dostanę sms z odpowiedziami, mam nadzieję, że nie zabiorą nam telefonów. Dlatego nie martwię się za bardzo - mówi Jarek z Pszowa. Nauczyciele zajmą się sobą i nie zauważą jak ściągamy - dodaje szesnastolatek. Są również tacy, którzy bez zażenowania stawiają na forum pytanie, czy istnieje możliwość zdobycia odpowiedzi, czy pytań, a wypowiedzi niektórych brzmią raczej jak oferty handlowe.
Jednak jest druga strona medalu. To nauczyciele. Mówią oni bez ogródek, że tak łatwo nie będzie i przestrzegają, by niektórzy się nie przeliczyli ze ściąganiem. Z ich ust można raczej usłyszeć słowa mówiące o systematycznej pracy, choć nie zapewnia to 100% sukcesu. Bardzo ważne jest zaznajomienie uczniów z testową formą egzaminów, a to można zrobić tylko przez uprzednie próbne egzaminy i to takie, które odbywają się w atmosferze przypominającej prawdziwy egzamin. Jednak trudno zapewnić takie warunki, gdyż dużą rolę odgrywają tu pieniądze potrzebne na zorganizowanie próbnych egzaminów. Na ministerstwo nie można zbytnio liczyć, za to bogatą i nie zawsze tanią ofertę mają różnej maści firmy egzaminacyjne. Dlatego zdarza się czasami tak, że to uczniowie musze uiścić drobną opłatę za swój próbny egzamin. Jednak Ci, którzy uczyli się na bieżąco i rozpoczęli powtórki z odpowiednim wyprzedzeniem powinni spać spokojnie.
Pytania mieli również trzecioklasiści. Pytania dotyczyły najczęściej ściągania i wiedzy, jaką trzeba sobie przyswoić o pomoc poprosiliśmy ubiegłorocznych absolwentów. Moim zdaniem trudniejszy był egzamin z przedmiotów humanistycznych. Raczej można było się ściągać: na humanistycznym od kogoś, a na matematyczno-przyrodniczym z własnych ściąg (mówię z własnego doświadczenia, bo siedziałam w 13 rzędzie). Pytania były ogólnie z wszystkiego. Na humanistycznym liczyła się głównie praca z tekstem i było potrzebne mniej wiedzy niż umiejętności. Trzeba znać podstawowe formy pisemne i tyle, bo reszta jest napisana - mówi Ola Zganiacz z Pszowa, uczennica jednego z rybnickich liceów.
Na podstawie tego, co udało nam się ustalić warto postawić pytanie: wiedza, czy ściąga? Odpowiedzieć na nie powinien każdy, bez względu na to jaką szkołę wybierze. Bo jak widać z uczciwością jest ciężko wśród młodych ludzi. Przydałaby się porządna lekcja etyki na ten temat. Cwaniactwo nie powinno być receptą na życie. Zresztą, należy pamiętać, że „czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał”. I z tym pięknym przysłowiem pozostawiamy was do następnego razu.
Jednak jest druga strona medalu. To nauczyciele. Mówią oni bez ogródek, że tak łatwo nie będzie i przestrzegają, by niektórzy się nie przeliczyli ze ściąganiem. Z ich ust można raczej usłyszeć słowa mówiące o systematycznej pracy, choć nie zapewnia to 100% sukcesu. Bardzo ważne jest zaznajomienie uczniów z testową formą egzaminów, a to można zrobić tylko przez uprzednie próbne egzaminy i to takie, które odbywają się w atmosferze przypominającej prawdziwy egzamin. Jednak trudno zapewnić takie warunki, gdyż dużą rolę odgrywają tu pieniądze potrzebne na zorganizowanie próbnych egzaminów. Na ministerstwo nie można zbytnio liczyć, za to bogatą i nie zawsze tanią ofertę mają różnej maści firmy egzaminacyjne. Dlatego zdarza się czasami tak, że to uczniowie musze uiścić drobną opłatę za swój próbny egzamin. Jednak Ci, którzy uczyli się na bieżąco i rozpoczęli powtórki z odpowiednim wyprzedzeniem powinni spać spokojnie.
Pytania mieli również trzecioklasiści. Pytania dotyczyły najczęściej ściągania i wiedzy, jaką trzeba sobie przyswoić o pomoc poprosiliśmy ubiegłorocznych absolwentów. Moim zdaniem trudniejszy był egzamin z przedmiotów humanistycznych. Raczej można było się ściągać: na humanistycznym od kogoś, a na matematyczno-przyrodniczym z własnych ściąg (mówię z własnego doświadczenia, bo siedziałam w 13 rzędzie). Pytania były ogólnie z wszystkiego. Na humanistycznym liczyła się głównie praca z tekstem i było potrzebne mniej wiedzy niż umiejętności. Trzeba znać podstawowe formy pisemne i tyle, bo reszta jest napisana - mówi Ola Zganiacz z Pszowa, uczennica jednego z rybnickich liceów.
Na podstawie tego, co udało nam się ustalić warto postawić pytanie: wiedza, czy ściąga? Odpowiedzieć na nie powinien każdy, bez względu na to jaką szkołę wybierze. Bo jak widać z uczciwością jest ciężko wśród młodych ludzi. Przydałaby się porządna lekcja etyki na ten temat. Cwaniactwo nie powinno być receptą na życie. Zresztą, należy pamiętać, że „czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał”. I z tym pięknym przysłowiem pozostawiamy was do następnego razu.
D. Gryt
Najnowsze komentarze