Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Stoi i niszczeje

30.07.2003 00:00
Na terenie Radlina działały kiedyś trzy basen. Dzisiaj pozostał jeden i do tego kryty. Jeszcze do niedawna działała tu tak zwana „Bażanciarnia”, która była własnością kopalni. Obecnie ciąży na tej nieruchomości hipoteka, a jedynym ratunkiem przed zniszczeniem ośrodka jest znalezienie inwestora, który zakupi obiekt.

Niegdyś w Radlinie działy trzy baseny, dzisiaj został tylko jeden kryty, który znajduje się w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Najstarszy z nich, który znajdował się na Wypandowie zakończył swój żywot kilkanaście lat temu, ale jeszcze niedawno w Radlinie działał ośrodek „Bażanciarnia”, który był własnością KWK „Marcel”. Na jego terenie znajdowały się trzy baseny, kort tenisowy, boisko, miejsce do opalania, budynki gospodarcze oraz główny obiekt, w którym znajdowały się pokoje hotelowe i restauracja. „Bażanciarnia” w czasie, kiedy działała zawsze była oblegana przez tłumy, ponieważ ośrodek znajdował się w zaciszu leśnym, a i wejściówka nie była droga. Z ośrodka korzystali mieszkańcy Radlina i ościennych gmin. Obecnie ośrodek jest zarośnięty wysoką trawą i niszczeje. Jednym z powodów zamknięcia obiektu, było pęknięcie niecki basenu, ale nie głównym. Na obiekcie ciąży hipoteka, którą założył między innymi ZUS za długi kopalni „Marcel”.

Obiekt był własnością kopalni „Marcel”, zresztą tak jak wiele innych obiektów i to ona prowadziła ośrodek „Bażanciarnia”. My dopiero w tym roku przejęliśmy go w wyniku wprowadzenia Kompani Węglowej i nie stać nas na wznowienie działalności tego obiektu - mówi Roman Marmurowski z Rybnickiej Spółki Węglowej. Ale jeżeli znajdzie się kupiec, to chętnie wystąpimy do ZUS-u z prośbą o zgodę na sprzedaż tej placówki, która jest warta około 400 tysięcy złotych. Jest również możliwość wydzierżawienia tego ośrodka, ale jak na razie nie znaleźli się chętni.

Możliwość odkupienia obiektu miał UM w Radlinie, ale nie skorzystał z niej.

Myśleliśmy o tym kiedyś, żeby przejąć właśnie za długi, ale wycena była tak wysoka, a poza tym obciążenia hipoteczne jeszcze większe na tym obiekcie, że to przekroczyło nasze możliwości, ale wiem, że ostatnio jest rozpisana kolejna oferta sprzedaży i być może będzie ktoś, kto zagospodaruje ten teren i wykupi - mówi burmistrz Radlina Barbara Magiera. W tej chwili jest to 400 tysięcy złotych, bo zeszli z ceną, ale jak ja mam patrzeć na majątek, który myśmy już przejęli to powiem, że przy budżecie, który nam się kroi na przyszły rok to wszyscy zastanawiamy się czy będziemy w stanie utrzymać te obiekty, które mamy. Radlin jest w tej sytuacji, że przejął Dom Sportu, Dom Kultury, Sokolnie, boiska tego majątku przejął ogromnie dużo. Nasze sąsiednie miasta nie poprzejmowały, my mamy tego dużo i dlatego trzeba najpierw tą bazę, którą się ma zrobić dostępną i użytkową. Cztery lata temu, kiedy byliśmy zainteresowani tym obiektem, był nawet firma, która była gotowa przejąć i zagospodarować obiekt, bo wiadomo, że urząd nie będzie tam prowadził jakiejś większej działalności. Trzeba było by powołać jakieś struktury, albo sprzedać. Natomiast w tej chwili jest generalnie zastój w obrocie nieruchomościami. Co roku jest coraz trudniej znaleźć przedsiębiorcę, który ma dobry pomysł na zagospodarowanie. Może walor lokalizacji skusi kogoś i na to liczę. A więc jak na razie radlinianie nie mają, co liczyć na otwarty obiekt kąpieliskowy, z pewnością nie na naszych zasobach.

Ośrodek zapewne przynosiłoby właścicielowi zyski, ponieważ w pobliżu nie ma podobnego obiektu, a wodzisławski Balaton nie grzeszy czystością, o czym doskonale świadczy ostatnie problemem z dopuszczeniem przez Sanepid tego miejsca do użytkowania. Ale jak na razie mieszkańcy regionu, jeżeli chcą w bardziej komfortowych warunkach wypocząć muszą tłuc się aż do Rybnika, gdzie znajduje się najbliższy basen.

(dg)

  • Numer: 31 (183)
  • Data wydania: 30.07.03