Czwartek, 25 kwietnia 2024

imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry

RSS

14.03.2020 07:00 | 0 komentarzy | mad

Firma Agro Oaza, działająca w branży zaopatrzenia i doradztwa w rolnictwie, zaprosiła pszczelarzy oraz rolników na szkolenie. Mówiono o tym, jak można ze sobą współpracować z dobrem dla środowiska. Spotkanie zorganizowano w pietrowickim centrum społeczno-kulturalnym.

Każdy z nas może pomóc pszczołom
Wioleta Brzoza para się pszczelarstwem od niedawna, zauważa jednak, że na miód przyszła moda, bo ludzie poszukują zdrowej żywności.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Rolnictwo, jak i pszczelarstwo są mocno ze sobą związane. Pszczoły zapylają rośliny i dzięki temu wpływają na wielkość i jakość plonów uzyskiwanych przez rolników. Czasami jednak współpraca pomiędzy tymi dwoma działalnościami nie układa się dobrze. Chodzi o opryski stosowane przez rolników, które w konsekwencji wpływają na zmniejszenie się ilości pszczół. Poniedziałkowe spotkanie miało na celu pogodzenie dwóch zwaśnionych rodów, choć okazuje się, że współpraca pomiędzy rolnikami i pszczelarzami nie jest na złym poziomie. Każdy z nas może również przyłączyć się do wspierania pszczół, do czego zachęca dr inż. Joanna Gałązka z Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin.

Pszczoły trzeba wspierać

Joanna Gałązka była jedną z trzech prelegentów występujących przed szerokim gremium w Pietrowicach Wielkich. Jak przyznaje, z badań Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin wynika, że 75 procent pszczelarzy podejmuje współpracę z rolnikami. – Z tych pszczelarzy, którzy tę współpracę podejmują, większość jest zadowolona. To około 60 procent – mówi nam Joanna Gałązka. Współpraca, jak przyznaje rozmówczyni, jest bardzo prosta. Najczęściej polega na umieszczaniu uli przy plantacjach, stosowaniu przez rolników możliwie bezpiecznych dla pszczół środków ochrony roślin oraz informowaniu pszczelarzy o terminach przeprowadzanych zabiegów ochrony. – Ta współpraca daje obopólne korzyści. Trzeba zdać sobie sprawę, że pszczoły mają ogromne znaczenie w ekosystemie i rolnictwie. One, jeśli chodzi o uprawę, są darmową siłą roboczą i właściwie jedną trzecią tego, co jemy, mamy dzięki zapylaczom – przekonuje specjalistka.

Przedstawicielka Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin pytana o kondycję pszczół miodnych odpowiada, że od lat 90 na całym świecie rodzin pszczelich przybywa. – Pszczoła nie wymiera, natomiast to nie oznacza, że nie trzeba wspierać pszczoły miodnej i innych gatunków. To, co najbardziej zagraża w tym momencie pszczołom, to utrata siedlisk. W przypadku pszczoły miodnej ponad 70 procent upadków jest związanych również z żerowaniem pasożyta o nazwie warroza. On trochę działa jak kleszcz. I nie dość, że osłabia pszczołę, to przenosi inne choroby – wyjaśnia Joanna Gałązka.

Ekspertka radzi również, że każdy z nas może pomóc pszczołom. Chodzi więc o tworzenie przestrzeni przyjaznych dla zapylaczy. To mogą być m.in. jednoroczne bądź wieloletnie rośliny kwitnące.

Rozwój pszczelarstwa

Na spotkanie do Pietrowic Wielkich przybył m.in. Jacek Rakus z Gorzyc, który pszczelarstwem zajmuje się od dziesięciu lat. Zauważa, że pszczelarstwo się rozwija, choć jest problem z pożytkami pszczelimi, czyli roślinami potencjalnie mogącymi dostarczyć nektaru i pyłku. Chodzi m.in. o ścinanie drzew i brak nowych nasadzeń. Brak pożytków oznacza, że pszczoły nie mają co zbierać. Jacek Rakus zaznacza, że zima również ma ogromny wpływ na pszczoły. Tegoroczna działa na ich nie korzyść. – Zima powinna być zimna, wtedy pszczoły są w kłębie i nie ma problemu. A tak jak jeden dzień jest ciepło, pszczoły wylatują z ula i nie wracają. Są więc straty – zauważa mieszkaniec powiatu wodzisławskiego.

Wioleta Brzoza z Jastrzębia-Zdroju dopiero zaczęła zajmować się pszczelarstwem, choć interesuje się już tym od kilku lat. Postanowiła podążać tą drogą, bo jej narzeczony jest pszczelarzem oraz w jej rodzinie również są sympatycy pszczół. – Kondycja pszczół zależna jest od ich właścicieli. Chodzi więc o edukację pszczelarzy – zaznacza w rozmowie z nami. Ocenia także, że jej współpraca z rolnikiem układa się bardzo dobrze, bo wszystko zależy od odpowiedniego porozumienia się. Zauważa również, że pszczelarstwo ma się dobrze, z uwagi na coraz większe zainteresowanie miodami pochodzącymi z niedużych pasiek. – Teraz jest na to trend, ludzie poszukują zdrowej żywności, w tym miodów – puentuje Wioleta Brzoza.

Dawid Machecki


Szkolenie zorganizowao 2 marca.