Koniec śledztwa w sprawie mostu na A1 w Mszanie dopiero za pół roku?
Trwa śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy budowie mostu na autostradzie A1 w Mszanie. Śledczy, którzy przesłuchali do tej pory kilkanaście osób, czekają na ekspertyzy.
Wszystko wskazuje na to, że śledztwo dotyczące mostu w Mszanie może potrwać jeszcze nawet pół roku. - Przesłuchujemy świadków zarówno ze strony wykonawcy jak i projektanta obiektu - mówi prokurator Michał Szułczyński z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, która prowadzi śledztwo. To rozpoczęło się w czerwcu, po zawiadomieniu o możliwości popełnienia przy projektowaniu mostu. Prokuraturę zawiadomił wykonawca, czyli firma Alpine Bau. - Przesłuchaliśmy część świadków, w kolejce czekają następni. Sądząc po wykonanych do tej pory czynnościach, postępowanie potrwa jeszcze kilka miesięcy. Zaznajomiliśmy się już z zabezpieczoną do tej pory dokumentacją i nadal prowadzimy postępowanie pod kątem spowodowania zagrożenia katastrofą budowlaną - mówi prokurator. Śledczy sprawdzą nie tylko projekt ale również przebieg samej budowy. Przypomnijmy, w kwietniu śląski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego przerwał pracę i nakazał wzmocnienie obiektu. To wymaga nowego projektu i spowoduje opóźnienie prac. Inwestor odpowiedzialny za projekt czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad twierdzi, że projekt był dobry a błędy popełnił wykonawca czyli Alpine Bau.
(acz)
Komentarze
13 komentarzy
daj małpie zegarek a ona go popsuje
chwali się Niemiec, Czechowi i Polakowi jakie mają postępy budowy wieżowca 10 piętrowego. Jak jesteśmy z budową na 7 piętrze, to na 1 piętro jest już do zamieszkania. A Czech na to. U nas jesteśmy z budową na 5 piętrze to na drugim już mieszkają. A Polak na to. My jak jesteśmy z budową na trzecim piętrze to pierwsze już jest do REMONTU.
do podpisz sie - on zaś tu jest!!! Daruj sobie, odpuść
Widać że projektanci nie wychodząc w teren kreślą coś co znają z podręczników , ale w zderzeniu z rzeczywistością projekty są po prostu do d.... !!!
pewnie winę ponosi ten który wyciągnął dane geologiczne z lat 70-tych a przecież stan wód gruntowych się zmienia. I to tyle...
całkowicie zgadzam się z wypowiedziami poniżej. Tego nigdy nie było. Nie ma winnych, polski bałagan, muszą za tym stac politycy.
Śledztwo i tak nie ma sensu bo żadnemu krzywda się nie stanie a pieniądze na tą sprawę pójdą od podatników