Grad goli na srebrnej, dwa trafienia Pawlisza
W kolejnym spotkaniu IV ligi KP Unia Racibórz przegrała po niezwykle emocjonującym spotkaniu się z liderem IV ligi LKS-em Czaniec 3:5. Dwie bramki dla Uni strzelił Marcin Pawlisz i jednym trafieniem popisał się Dariusz Binek.
Przed meczem mało kto liczył na trzy punkty, ale po meczu, który mozna było wygrać pozostaje niedosyt. Jak się strzela trzy bramki, to normalnie takie spotkanie sie wygrywa, ale nie w Unii, która traci aż pięć goli. Tyle okazji do strzelenia bramek, z tego trzy wykorzystane gospodarze nie mieli w tej rundzie rozgrywek.
Lider z Czańca do tej kolejki stracił tylko pięć bramek w 13 potyczkach, strzelając 25. Nawet jak na lidera niezły bilans. Raciborska Unia miała bilans odwroty 12 strzelonych bramek i 37 straconych. Dlatego cieszy skuteczność gospodarzy, którzy dodatkowo mieli nieodgwizdanego karnego po faulu na Pawliszu w sytuacji sam na sam, oraz piękne uderzenie Pawlisza z półobrotu w spojenie słupka z poprzeczką. Należałoby wspomnieć o ładnej akcji Harasa z Binkiem, po której ten ostatni soczystym strzałem z ostrego konta zdobył bramkę na 3:4. Trudno nie wspomnieć o jakośći sędziowania, gdzie sędzia nie dyktuje ewidentnego karnego dla Unii, nie daje kartek zawodnikom drużyny przeciwnej za niesportowe zachowanie. Zawodnik przyjezdnych Kliś za uderzenie w twarz Rafała Harasa dostaje tylko żółtą kartkę, normalny sędzia za takie przewinienie wyciągnął by czerwony kartonik. Za tydzień w sobotę w wyjazdowym spotkaniu KP Unia Racibórz w arcyważny meczu ostatniej kolejki zmierzy się z przedostatnim zespołem KS Żory.
KP Unia Racibórz - LKS Czaniec 3:5 (0:1)
Bramki: Pawlisz (55' i 59'), Binek 72' - Kierczak (34', 60', 66', 86'), Żak 47'
Żółte kartki: Haras-Pindel
Czerwona kartka: Kliś - 90 po 2 żółtych
Sędzia: Bartłomiej Lekki-Zabrze
KP Unia Racibórz: Mańczyk, Selera, Chełchowski, Gawron, Słysz, Binek(86 Hałasek), Siegmund(46 Potaczek), Kowalczyk, Prusicki, Haras, Pawlisz. Rez.: Kała, Hanzel.
WiZ
Czytaj więcej w najnowszym numerze Nowin Raciborskich
Komentarze
6 komentarzy
sędza był słaby faktycznie. ale ludzie zastanówcie się co piszecie. "mecz, który można było wygrać". kto był na meczu ten widział, że do przerwy Czaniec mógł prowadzić przynajmniej 3-0. karnego dla Unii moim zdaniem nie było siedziałem dokładnie na wysokości tego zdarzenia i zawodnik Czańca czysto wybił piłkę. Po przerwie przewaga Czańca nadal była niepodważalna i tak naprawdę gdyby wykorzystali połowę tych okazji które mieli to powinni strzelić przynajmniej 8 goli. Unia zdobyła dwie pierwsze bramki po ewidentnych błędach obrony lidera co nie powinno się tak klasowym obrońcom zdarzyć, ale cóż mecze Unii z Czańcem zawsze były pełne emocji (warto zaznaczyć, że dwóch ostatnich trenerów Czańca traciło pracę po porażkach właśnie z Unią). Podsumowując w Czańcu mogą się cieszyć że słabszy dzień obrońców przyszedł w meczu z takim rywalem, bo z gry LKS miał mecz pod kontrolą przez 85 minut (poza 5 minutami kiedy Unia strzeliła dwa gole), natomiast obserwując ten mecz z boku to mogła być ostatnia konfrontacja między tymi drużynami w Raciborzu, chyba że coś się na wiosnę odmieni w Unii czego im jak najbardziej życzę. PozdRawiam
jak można za uderzenie piłkarza z całej siły nie pokazać od razu czerwonej kartki?!!!
Unia dobrze gra tylko zawsze w meczu znajdzie sie piłkarz który zawali pare bramek binek zawalił z Bojszowami było na 2-2 naszczesie wygralismy 3-2
z LKS Czaniec zawalił grzegorz Gawron zawinił przy 2 bramkach ta by był remis być moze wygrana
Ja mysle, ze tu nie brakuje szczescia, tylko umiejetnosci poszczegolnych piłkarzy. Strzelajac u siebie 3 bramki z liderem nie wolno przegrac meczu, niestety, obrona musi sie wziac w garśc.
do kibic jak byś był na meczu to byś tak samo twierdził że sędzia był słaby !!
Jak czytam zawsze te artykułu po meczowe Unii to zawsze jakoś sędzia winni ;)