Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Pani z chemii pokpiła sprawę?

14.09.2011 22:11 | 150 komentarzy | art

Sprawą nauczycielki z Turzy zajmuje się Kuratorium Oświaty w Katowicach.

Pani z chemii pokpiła sprawę?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Iwona Lubszczyk (na zdj.) jest matką byłej już uczennicy Gimnazjum w Turzy. Sama jest również nauczycielem (w innej szkole) z pokaźnym stażem. Dlatego nie może zrozumieć zachowania nauczycielki fizyki i chemii w turskim gimnazjum, która w ubiegłym roku szkolnym przygotowywała jej córkę do Kuratoryjnego Konkursu Chemii. - Gdyby nie brak odpowiedzialności nauczycielki moje dziecko byłoby laureatem tego konkursu – uważa pani Iwona.

 

Nauczyciel zaprzepaścił wysiłek ucznia

Matka absolwentki gimnazjum twierdzi, że pani Monika jest osobą nieodpowiedzialną. Nie dojechała na czas na finałowy etap konkursu, do którego, była już gimnazjalistka przygotowywała się przez większą część roku szkolnego. W dniu konkursu nauczycielka spóźniła się do szkoły. Według relacji pani Iwony w turskim gimnazjum pojawiła się dopiero o 9.20 i w efekcie nie zdążyła ze swoją podopieczną na konkurs, który rozpoczynał się o godz. 10.00 w jednym z rybnickich liceów. - Nie było szans, aby moja córka zdążyła. Komisja czekała, ale w końcu zaczęli pisać. Córka weszła do sali z pół godzinnym spóźnieniem. Nie miała możliwości napisać tak, aby zostać laureatem, chociaż była świetnie przygotowana i na finał przyjechała z trzecim wynikiem. Córka była w potwornym stresie, ręce jej się trzęsły a z oczu kapały łzy – nie kryje zdenerwowania Iwona Lubszczyk, która również była w Rybniku. Kobieta twierdzi, że długo nie mogła dojść do siebie. - W największych koszmarach nie przewidywałam tego co ta nauczycielka zafunduje swojej uczennicy a mojej córce. Zmarnowany został jej ogromny wysiłek. Gdybym wiedziała, że tak się to potoczy to sama bym córkę zabrała ze sobą, ale doszłam do wniosku, że będzie lepiej jak pojedzie na konkurs ze swoją nauczycielką – dodaje pani Iwona.

 

Czekają co powie kurator

Zarówno dyrekcja szkoły jak i nauczycielka milczą. – Do kuratorium oświaty wpłynęła skarga. Do czasu jej rozpatrzenia nie będziemy sprawy komentować – mówi wyjaśnia Aleksandra Kubala, dyrektor Gimnazjum w Turzy. W Urzędzie Gminy w Gorzycach, który jest organem prowadzącym szkoły również czekają na ustalenia kuratorium. – W zależności od wyników postępowania wyjaśniającego zdecydujemy o ewentualnych dalszych krokach tej w sprawie – mówi Maria Władarz, sekretarz Urzędu Gminy w Gorzycach.

Jak powiedziała nam Anna Wietrzyk, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Katowicach wyniki postępowania będą znane na początku października.  

 

Winna tragedia, czy  może dyrektor osłania nauczycielkę?

Matka pokrzywdzonej uczennicy ma spore pretensje również do dyrekcji szkoły. Bo zabrakło choćby zwykłego przepraszam. Dyrektor gimnazjum wyjaśniła jej jedynie tyle, że spóźnienie spowodowane było tragiczną sytuacją nauczycielki. Jaką? Nie wiadomo. – To prywatna sprawa tej pani – ucina dyrektor Kubala.

Pani Iwona nie bardzo w to wierzy. - Byłam przekonana, że mam do czynienia z odpowiedzialnym człowiekiem. Mogła zadzwonić, żeby dziecko zabrał ktoś inny. Poza tym już wcześniej spóźniła się na drugi etap konkursu. Wtedy spóźnienie było mniejsze i córka zdążyła napisać. W finale takiego szczęścia już nie miała – kończy mama pokrzywdzonej uczennicy.

 

Artur Marcisz