Burmistrz Kuźni Raciborskiej uważa, że w powiecie raciborskim i okolicy powinny stanąć małe reaktory jądrowe. Podał lokalizacje [WYWIAD]
Z burmistrzem Pawłem Machą rozmawiamy o jego wodnych wizjach, w tym budowie małego reaktora jądrowego nieopodal Zbiornika Racibórz, który mógłby być chłodnicą dla takiej elektrowni, o ile wcześniej zbiornik byłby mokry. Podkreśla, że trzeba działać szybko i sam planuje usiąść do rozmów, bo na miejsce takiej inwestycji widzi nie tylko Racibórz, ale także sąsiednią gminę Bierawa, gdzie do 2029 roku ma powstać Zbiornik Kotlarnia. - Trzeba działać szybko, bo za chwilę ten pociąg odjedzie, a naszych jeszcze tam nie ma - mówi, dodając, że ważne jest w tej sprawie zdanie społeczeństwa i przed podjęciem decyzji, należy spytać mieszkańców, czy w ogóle tego chcą. Rozmawia Dawid Machecki.
Ankieta
zobacz wszystkieCo sądzicie o pomyśle burmistrza Kuźni Raciborskiej?
- Mówi się, że Zbiornik Kotlarnia ma być mokry, o tym też mówi się względem Zbiornika Racibórz. Wiem, że pan temu kibicuje. Dlaczego?
- To nie chodzi o marynarstwo i moją obsesję na punkcie statków pływających tam i z powrotem, mimo że te rzeczywiście śnią mi się po nocach, a zwłaszcza w sytuacjach trudnych w samorządzie, jak mam dość, to mam ochotę spakować worek i zwyczajnie pójść na statek. Na szczęście na ten moment pojawia się „ale”, które powstrzymuje mnie przed zmianami. Tym „ale” jest społeczeństwo gminy Kuźnia Raciborska, rozpoczęte inwestycje i projekty – jednym słowem poczucie odpowiedzialności za to co rozpocząłem i za mieszkańców gminy.
Każde miejsce na ziemi dysponuje jakimś potencjałem. Może to być np. zasób drewna w naszych lasach, które zamierzam wykorzystać – nie chodzi o wycinanie, ale o korzystanie z odpadów, np. gałęzi do ogrzania miasta systemowo (zrębki) oraz produkując pelett. Można też korzystać z potencjału wodnego. Zbiorniki wodne to są rzeczy niezbędne na przykład do chłodzenia elektrowni. Przy odbywającej się rewolucji energetycznej jakakolwiek elektrownia zasilana: węglem, gazem, czy jądrowa potrzebuje chłodzenia. Tą chłodnicą jest zbiornik z wodą, więc pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce powstanie nad morzem. Racibórz mając zbiornik, który powinien być wielozadaniowy, jest potencjalnym miejscem do zlokalizowania Small Modular Reactor.
- Czyli widzi pan w powiecie raciborskim mały reaktor jądrowy.
- To podstawa do tego, aby w naszej okolicy powstawał przemysł, bo to stabilne źródło taniej energii. Więc mam na myśli to, że nie tylko Zbiornik Racibórz, ale i Zbiornik Kotlarnia mógłby być taką chłodnicą. Jeśli taki SMR miałby powstać, to należałoby już siedzieć przy stole: pytając społeczeństwo i siebie nawzajem: co robimy? Należy jednak działać szybko, póki te wszystkie planowane przez rząd SMR-y nie dostały jeszcze swojej lokalizacji. Mam nadzieję, że nasz region tego nie prześpi. Bo Racibórz już zapomniał siedzieć przy stoliku, wtedy, kiedy były najważniejsze rzeczy kreślone – mam na myśli autostradę A1. Wtedy spano snem sprawiedliwego: jakoś to będzie, i nie patrzono w przyszłość. To prawdziwy powód marginalizacji. Dzisiaj jest próba naprawy tej sytuacji, czyli mówi się o budowie drogi Racibórz-Pszczyna, ale i innych ciągach komunikacyjnych, co mnie niezwykle cieszy. Dlatego mam nadzieję, że w tym przypadku temat nie zostanie przespany.
- Nieraz mówił pan o dobrych relacjach z obozem władzy, tak więc podpowiadał pan gdzieś takie rozwiązanie?
- Staram się do tego stolika usiąść. Ale to nie będzie moja decyzja, czy coś takiego powstanie, będzie to oferta. Jeśli byłoby już tak daleko, że lokalizacja się spodoba, to zapytamy społeczeństwo, bo głos społeczeństwa jest ważny, o ile nie najważniejszy. Można przecież zorganizować referendum. Ale trzeba działać szybko, bo za chwilę ten pociąg odjedzie, a naszych jeszcze tam nie ma. Proszę zwrócić uwagę na Rybnik, to miasto się rozwinęło dlatego, że powstała tam elektrownia.
- Działanie SMR-ów nie wiele różni się od dużych elektrowni atomowych. Wyróżnia je natomiast to, że mogą być produkowane seryjnie i dostarczane na miejsce budowy w całości.
- Ale różnią się przede wszystkim stopą hipotetycznego zagrożenia. Taki mały SMR nie powoduje zagrożenia tak potężnego jak ogromna elektrownia atomowa. SMR to małe rozwiązanie, które może się zmieścić na terenie boiska sportowego. To nasza przyszłość, chyba że ktoś ma inną alternatywę. Ja jestem inżynierem i innego rozwiązania nie widzę.
- Nierzadko jednak społeczeństwo kiedy myśli o elektrowni jądrowej, przypomina sobie czarnobylską katastrofę.
- Wspomina się Czarnobyl, ale i Fukuschime. Tamte katastrofy wiążą się z innymi sytuacjami. Ta pierwsza, to łańcuch ludzkich zaniedbań, zaś japońska elektrownia była narażona ze względu na lokalizację, bo wiadomo, że w pasie wysp są wstrząsy. Nowe technologie zabezpieczają przed takimi rzeczami, a brak wstrząsów też. Musimy przezwyciężyć barierę mentalną. I pójść w tym kierunku, w jakim poszła Francja. Ale nie tylko, bo w wielu krajach z tego korzystają, np. w sąsiednich Czechach. Polska jest wyspą w tym temacie. To, co? My powinniśmy pozostać tą wyspą i być skazani na węgiel? Tak się przecież nie da, bo kiedyś się wyczerpie.
- Czyli o społeczeństwo jest pan spokojny?
- Społeczeństwo jest rozsądne, przede wszystkim jest bardzo niedoceniane przez polityków, a politycy boją się prawdziwej dyskusji, zamiast tego okładają się różnego rodzaju epitetami. Moim zdaniem to rola polityków, by podjąć temat, usiąść do stołu, a różnego rodzaju antypatie odłożyć dla dobra interesu społecznego na bok.
- Dziękuję za rozmowę.
- Również dziękuję.
Ludzie:
Paweł Macha
Były burmistrz Kuźni Raciborskiej.
Komentarze
5 komentarzy
Pomysł wizjonerski. Niestety w naszym niskopiennym narodzie nie przejdzie bo my koniecznie chcemy być kartofliskiem Europy.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Gdybyśmy mieli blachę aluminiową, to moglibyśmy robić konserwy mięsne. Ale nie mamy mięsa!
To taki kawał z epoki Gomułki, który nic - ale to zupełnie nic - nie ma wspólnego z reaktorem w każdej wsi i chłodnicą zbiorniku , którego też nie ma.
gen87 - dokładnie, a jeszcze do tego najlepiej dla pana burmistrza byłoby że budową zarządzał sasin czy inny suski, tytani intelektu, albo może ten co od 5 lat pilnuje łąki co niby chcą zbudować cpk
W piwnicy niech sobie postawi reaktor. Ja tu żadnego Czarnobyla albo Fukuszimy nie chcę.