Sobota, 20 kwietnia 2024

imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii

RSS

Kierowca bmw na niemieckich numerach zatrzymany przez kryminalnych z Rydułtów

16.02.2023 15:39 | 1 komentarz | sqx

Dwa zarzuty usłyszał 36-latek zatrzymany przez śledczych z komisariatu w Rydułtowach. Kilka dni wcześniej mężczyzna uciekał przed policją bmw na niemieckich tablicach rejestracyjnych. Ścigany ulicami Rogowa, Zawady i Syryni, wjechał do lasu, skąd razem z pasażerem zbiegli. Jak się okazało, kierowca ma sporo na sumieniu.

Kierowca bmw na niemieckich numerach zatrzymany przez kryminalnych z Rydułtów
Mężczyzna został zatrzymany po kilku dniach / fot. policja
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zbiegli po pościgu

Plotki o gangsterach i handlarzach ludźmi rozeszły się lotem błyskawicy wśród okolicznych mieszkańców, po tym jak w poniedziałkowe popołudnie 30 stycznia, policjanci ścigali bmw na niemieckich numerach. - Kierowca zaczął uciekać po tym, jak na jednej z ulic w Rogowie, na widok radiowozu wjechał w znak - relacjonował wówczas podkom. Patryk Błasik z komendy w Wodzisławiu. Sprawca kolizji przyspieszył, patrol ruszył za nim.

Po pościgu ulicami Rogowa, Zawady i Syryni, kierowca wjechał do lasu, gdzie porzucił auto i uciekł. Śledczy kilka godzin pracowali na miejscu zbierając materiały. Tymczasem mieszkańcy martwili się o swoje bezpieczeństwo, po tym, jak pojawiła się informacja, którą rozsyłano sobie za pomocą komunikatorów, jakoby zbiegli niebezpieczni bandyci.

Od razu za kraty

Ustalono, że za kierownicą pojazdu znajdował się 36-letni mieszkaniec powiatu wodzisławskiego.

- Dzięki intensywnie prowadzonym policyjnym czynnościom, mężczyzna został zatrzymany przez kryminalnych z komisariatu w Rydułtowach, 3 lutego na osiedlu Orłowiec - przekazała nam asp. szt. Małgorzata Koniarska, oficer prasowa KPP w Wodzisławiu.

Zatrzymany usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej i ucieczki pojazdem BMW. Drugi zarzut związany jest z prowadzeniem pojazdu mechanicznego pomimo obowiązującego mężczyznę sądowego zakazu, czynu dopuścił się w warunkach recydywy.

36-latek przyznał się do winy. Grozi mu kara więzienia nawet 7 i pół roku. O jego dalszym losie zdecyduje sąd, na rozprawę "poczeka" jednak za kratami. Okazało się, iż był poszukiwany również do odbycia kary pozbawienia wolności 1,5 roku oraz 120 dni. Trafił już do zakładu karnego.

O pościgu pisaliśmy tutaj.