Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

10 milionów złotych potrzeba dla obrony Ocic przed wielką wodą

15.09.2022 12:09 | 0 komentarzy | ma.w

Dzielnica, w której już zbudowano i nadal buduje się nowe osiedla domów, jest stale narażona na podtopienia w trakcie ulewnych deszczów, których ostatnio nie brakuje. Czytelnicy pokazują nam, jak ulice w Ocicach zmieniają się w rwące potoki. W magistracie wiedzą, co należy zrobić. Jednak koszt zadania szacowany jest na niebagatelną kwotę.

10 milionów złotych potrzeba dla obrony Ocic przed wielką wodą
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Spółka w rowach

W gminie Krzyżanowice najbardziej na zalewanie wodami z pól narażone są Owsiszcze. Kolejny problem dotyczy Krzyżanowic, od strony Nowej Wioski. Tam istnieje potrzeba wybudowania zbiorników. Urzędnik reprezentująca Gminę na obradach komisji powiatowej przyznała, że za mało jest zbiorników, więc szuka się innych rozwiązań. Wszystko zależy jednak od pozyskania środków zewnętrznych, bo samorząd sam nie poradzi sobie z tak dużymi wydatkami. Dzięki spółce wodnej, jaka działa w Krzyżanowicach utrzymanie rowów jest na bieżącym poziomie. Mieszkańcy płacą 17 zł rocznie od nieruchomości, a rolnicy mają przelicznik opłat od hektara. Nie wszyscy płacą. Sposobem na radzenie sobie z anomaliami pogodowymi są wymogi dla inwestycji drogowych, które wykonuje się tylko z odpowiednim odwodnieniem, a także nasadzenia zieleni – drzew i krzewów oraz rewitalizacja obszarów zielonych.


Temat ciężki

Obecny na tym posiedzeniu szef rady gminy w Rudniku Ireneusz Jaśkowski zwrócił uwagę na postępowanie rolników. Ci orzą pola niemal do samej drogi. On sam jest strażakiem OSP i wie, jak często jednostka jest wzywana do czyszczenia dróg, na które spłynęło błoto z pól. – My w gminie mamy tylko 2 zbiorniki, a w 6 sołectwach są obszary wyznaczone pod suche poldery. Tylko nie ma pieniędzy na ich wykonanie. Po każdej ulewie jest tam problem. Błoto spływa, a rowy się zamulają. Wiosną jest najgorzej – stwierdził Jaśkowski. Dodał, że „rolnik orze do asfaltu i nie zostawia najmniejszego pasa zieleni, by zatrzymać błoto i potem drogi zaczynają pękać”. – Temat u nas jest bardzo ciężki, bo dwa zbiorniki na tak dużą obszarowo gminę to jest nic – ocenił przewodniczący.

(ma.w)