"Czego się k*** drzesz?" Warunki na jastrzębskiej porodówce
Na jastrzębskiej porodówce personel dopuszcza się nadużyć w stosunku do pacjentek. Tak uważają twórcy raportu na temat warunków panujących w naszym szpitalu w ciągu ostatnich kilku lat. Autorzy wskazują, że kobiety często spotykają się z wyzwiskami i są traktowane przedmiotowo.
Raport został przedstawiony podczas piątkowego spotkania jego autorów z przedstawicielami magistratu.
- Przede wszystkim niedopuszczalne jest używanie w stosunku do pacjentek obraźliwych komentarzy. Aż 30% kobiet wskazywało, że takie komentarze padają ze strony personelu medycznego: "Przez tonę tłuszczu nie da się wszystkiego dokładnie zbadać, a później spytał - "kiedy ostatni raz oglądała się pani w lustrze?". "Stara a głupia, masz leżeć aż urodzisz, po co panikujesz. Każdy kiedyś rodził".”Nie masz siły, taka jesteś słaba, zachowujesz się jak dziecko, zrobić miałaś siłę a urodzić nie?!" "Zamknij mordę". "Czego się k*** drzesz" - mówi Olga Vitoš, jedna z autorek raportu.
Pacjentki zgłaszają także, że były traktowane z wyższością (19%), a personel medyczny nie odpowiadał na ich pytania (16%). Aż 16% kobiet uważa, że w szpitalu podczas porodu złamano ich prawa, a kolejne 22% nie jest tego pewne. 21% procent kobiet czuło sie zmuszanych do czegoś przez personel medyczny. 33% kobiet wskazuje, że niektóre czynności wykonywano za mało delikatnie w tym głównie badanie wewnętrzne. 16% kobiet wskazuje, że badanie wewnętrzne wykonywano bez ich zgody. 68% kobiet po porodzie w jastrzębskim szpitalu uważa poród za złe doświadczenie, z czego 16% za traumatyczne.
Tylko 4/10 kobiet wróciłoby do tego szpitala. Na uwagę zasługuje także duża medykalizacja porodu. Aż 7/10 kobiet otrzymuje syntetyczną oksytocynę. Wskaźnik cesarskich cięć wynosi aż 46% a nacięcia krocza wykonywane są u 4 kobiet na 10.
- Zwracam uwagę, że kobiety, które przeżyły traumę przy porodzie mają objawy stresu pourazowego. Znam przypadki, że muszą się przez to leczyć psychiatrycznie. Niektóre rezygnują z kolejnych dzieci lub kategorycznie nie chcą wrócić do tego szpitala. To jest ogromny problem w całej Polsce. Nadużycia na porodówkach są nadal obecne i należy z nimi walczyć - podkreśla Olga Vitoš.
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju zapowiedział zbadać opisane w raporcie zdarzenia. Zostanie wydany komunikat, który dyrekcja nadeśle, po zapoznaniu się ze sprawą.
Komentarze
67 komentarzy
Rodziłam w jastrzębskim szpitalu 2 razy (2013 i 2017) i jestem zadowolona. Chociaż za drugim razem było lepiej ;-) oba porody naturalne, podobne, szybkie ;-) oba po terminie, jeden z oxy jeden bez. Nie da się urodzić bez bólu, a jak boli to narzekamy. Koleżanka rodziła w innym szpitalu i kiedy po 2h jeszcze krwawiła (co jest przecież naturalne) zabrali ja bez pytania na łyżeczkowanie, a że to przecież było praktycznie zaraz po porodzie to bolało jak tralala, a żeby sie nie wyrywała i nie kopała, to ja przywiązali. I to się działo w szpitalu, który tak wszyscy chwalą. Niestety wszędzie zdarzają się przykre incydenty, których nie powinno być. Jednak jak rodziłam w J-biu to był czas, kiedy sale porodowe pękały w szwach, łóżka zmieniały się na okrągło, sama czekałam aż cos sie zwolni. Poród za porodem. A że są cesarki? kobiety same tego chcą. I jestem akurat zdania, że skoro ktoś coś chce to lekarz powinien się ustosunkować (i poinformowac o skutkach cc). Inna znajoma rodząca przez cc w jednym ze szpitali tu w naszym okręgu była szkalowana przez lekarzy i położne, że rodzi przez cc (a miała do tego wskazania medyczne). Ja miałam położną podczas porodu taką, że to co się uśmiałyśmy to nasze ;-) Szycie mnie bolało, ale szło wytrzymać. Aaaa.... i co do nacięć - jak kobieta nie chce byc nacinana to nie natną, chyba, że jest taka konieczność. Ja nie byłam nacinana przy żadnym porodzie. Za pierwszym razem to nawet moja środowiskowa sie dziwiła, czemu pękłam, że powinni mnie naciąć, ale ja nie chciałam (chyba, żeby poród zagrazał dziecku, wtedy mieli robić co należy). Pękłam przy obu porodach. To my kobiety musimy wczesniej wiedziec czego chcemy i się zdecydować. Nawet o lewatywe pytają. Za pierwszym razem nie musiałam miec, za drugim tak. Wiadomo, że odczas porodu nie ma już co rozmawiac z rodząca o tym wszystkim, bo ból, bo juz sie dzieje, ale chodzimy w ciazy 9 miesiecy, jest czas o wszystkim pomyslec.
Rodziłam w Jastrzębskim szpitalu dwa razy i nie mogę powiedzieć złego słowa. Miałam dwa różne porody i zawsze mogłam liczyć na wsparcie i miłe słowo. Mimo bólu, miło wspominam:-)
Moja żona opuściła ten szpital wraz z moim urodzonym Grzesiem, 8 miesięcy temu i wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni. Opieka na najwyższym poziomie. Razem z moją żoną leżały mamy z powiatu cieszyńskiego i wodzisławskiego i wszystkie bardzo zadowolone. Pozdrawiamy panią położną Anię.
Komuna żyje w tym mieście to co chcecie od szpitala. Służba zdrowia to obecnie głęboki PRL zdarzają się wyjątki ale to zazwyczaj w dużych miastach. Biała zaraza się panoszy i wyżywa na pacjentach i pacjentkach. To Ci którym ciągle mało i wykonują swój zawód za karę. Prywatna wizyta proszę bardzo XXI wiek i całowanie w stópkę
Większa liczba położnych ,tragedia ,szkoda do tego wracać wspomnieniami , szczególnie jak się ma położną spoza szpitala traktują Cię jak najgorszą z najgorszych
Nie wiem jak jest w szpitalu w Jastrzębiu ale po przeżyciach w innym szpitalu nigdy więcej nie zdecydowałam się na drugie dziecko. Widzę, że od 20 lat nic się nie zmieniło w tego typu placówkach!!!
Zasrana patologia w szpitalu. Powinni wypierdzielic na zbity pysk dyrektorke jak jest nieudolna.nasz szpital to istna umierania.
Rodziłam 2 razy w Jastrzębiu i było ok. Nikt nie wyzywał, nie obrażał, nie przymuszał, o każdą procedurę zostałam zapytana, czy wyrażam zgodę.
Ja powiem tak to co sie dzieje w tym szpitalu yo jest jedną wielka porażka...stąd przewozili mnie do kliniki do katowic i załatwiła mi to pani ktora sobie tu dorabiala... Bo żaden z lekarzy mi nie potrafil zdiagnozować ze łożysko wrasta sie w rane po cieciu ceaarskim... A w katowicach opieka na wysokim poziomie chodzili sprawdzali badali przede wszystkim czulam sie bezpieczniej niz w Jastrzębiu...tu 5o nawet mieli problem przyjsc i podłożyć basen przyniosla 3 baseny i z buzia na mnie ze mam sobie sama podkladac bo one nie beda latac a lekarz zabronil wstawac z łóżka...
Dlatego w życiu nie zdecydowałabym się na poród w jastrzębiu. To jest loteria albo trafisz dobrze albo źle. Cieszę się że rodziłam w innym mieście i nie zostałam tak potraktowana...
No cóż tak wszystko zepsuła poprzednia partia rządząca czyli PO-PSL Im było wszystko wolno. Yeraqz trzeba czasu żeby partia rządząca PiS ustawiła to od podstaw.
Filterek, kobiety z sąsiednich miast rodzą w Jastrzębiu, ponieważ jest u nas OIOM. W razie nagłych sytuacji nie tracą czasu na przewóz. W większości są to kobiety, które mają zagrożoną ciążę i nie chcą ryzykować, a nie dlatego, że nasz szpital jest "najlepszy". Warunki w Jastrzębskim szpitalu są TRAGICZNE w porównaniu do np. żorskiego szpitala...
Jastrzębski szpital głównie porodowka slynie z chamstwa od lat. Ublizanie pacjentkom otylym, wyzywanie, nie słuchanie. Kobiety rodzą tu jak muszą.
Rodziłam 9 lat temu kiedy rządziła inna partia, to co usłyszałam po wyjściu męża z porodowki od "znanajej" lekarki to w głowie się nie mieści.
Szok. A jak trafisz do szpitala w nocy to pielęgniarki z łaską Cię przyjmą.
Tak było dobrze i nagle po zwol;nieniu ok. 8. m-cy temu tak źle? Dyrektor nadal jest osobą publiczną więc niech potwierdzi lub zaprzeczy tym oszczerstwom. Kto i ile im zapłacił żeby tak szklowałóy. Od kiedy urząd miasta wykonuje ibowiązki protokuraqtury? Zwykłe draństwo przed wyborami. Niestety nawet to wam nie wyszło niczym ta rodzina aktorska w telewizji w2 sprawie 500+. Przez to PO-KO traci wyborców.
Nie tylko pacjentki ale i pracownicy przeżywali to same za poprzedniej dyrektorki. Liczyła się tylko ona i nikT więcej. Rozmówczynie miały to dawno zgłosić do prokuratu7ry a nie do prezydentki z PO tuż przed wyborami. Czemu i komu mają służyć te brednie. Za molestowanie czy za inne zbereźne czyny jest kara a nie ploty wiejskie.
Oczywiście, że to prawda i prawda ta dotyczy większości polskich szpitali. Kobieta podczas porodu jest bezsilna co jest wykorzystywane przez personel, położne, pielęgniarki, lekarzy. NIESTETY. I choć może to jest uogolnienie , bo 'nie każdy jest taki' to dla każdej rodzacej jest to upokazajace. Położne mają pomagać, kierować, informować rodzacą I partnera porodowego a także pomagać po porodzie.
Obecnie jest mocno promowane karmienie piersią NIESTETY jest to tylko promowane plakatami , a w szpitalu przy pierwszej lepszej okazji wciskany jest kit , że nie masz mleka w piersiach to wcisniemy ci modyfikowane lub dziecko się nie najadlo, bo nie umiesz go nakarmic damy ci modyfikowane, a polozna nie robi nic by pokazać I nauczyć z CIERPLIWOŚCIĄ jak to zrobić, bo ten maly człowiek też nie wie jak to zrobić. Poród jest ciężkim przeżyciem, a trudny poród w warunkach ublizania I ignorancji jest bardzo traumatyczny....
Bardzo źle wspominam poród, położna przy porodzie trafiła się rewelacyjna natomiast dyżurująca P. Doktor nie wykazała żadnej chęci pomocy, mimo wielogodzinnego porodu bez jakich postępów owa Pani stwierdziła że mam iść spać bo ona w nocy cesarek nie robi.. tak więc musiałam czekać na zmianę lekarzy ranną aby od razu wzięto mnie na stół.. druga sprawa opieka Po porodzenie to jakiś żart, nie miałam żadnej pomocy mimo że byłam po cesarce, nawet nie zostałam spionizowana a zostawiono mi noworodka na cycku przez 7 godzin po czasie dziecko prawie spadło mi z łóżka , mimo płaczu i wołania o pomoc nie było ze strony personelu, żadnej reakcji całe szczęście kobieta leżąca ze mną na sali mi pomogła... jak już mogłam chodzić poszłam w nocy do personelu o przeciwbólową tabletkę to dostałam opier... że nie mam co robić po nocach tylko się szlajać po oddziale... kolejna sprawa po konsultacji ze swoją położną która pracuje w szpitalu ale w tym czasie była na urlopie poprosiłam aby mi dokarmiono dziecko ponieważ nie miałam pokarmu usłyszałam " wstań i idź sobie weź" . Jedynie jaki plus to młode położne które jeszcze mają w sobie odrobinę człowieczeństwa...
Swego czasu dobrą opinię miały Rydułtowy. Byłem tam przy porodzie żony i powiem masakra. Lekarz jak rzeźnik. Dobrze, że go nie zabiłem... Następny poród w prywatnej klinice.
W każdej pracy znajdą sie czarne owce. Rodziłam 7 lat lemu i wszystko było w porządku. Drugi raz z pewnością wybiore porodówke w Jastrzębiu
Filterek skoro uważasz, że opinia kobiet które rodziły w tym szpitalu, to zmasowany atak na "najlepsza" porodowkę w regionie, to współczuję takiego toku myślenia. Właśnie przez takie osoby jak ty kobiety coraz częściej nie mają nic do powiedzenia.
Byłem ostatnio w szpitalu, i to co pisostwo zrobiło ze służba zdrowia, to się Q nie mieści w głowie. To jest już Afryka.
Oczywiście atak na najlepszą porodówkę w regionie musiał nastąpić. Ciekawe kto jest "sponsorem" tej akcji. Jak to może być, żeby jastrzębska porodówka była najlepsza w regionie?!?!?! Kobiety z Wodzisławia i Rybnika oraz innych muejscowości chcą rodzić w Jastrzębiu i tu jest cały problem, bo kiedyś bywało na odwrót.
Zaraz się odezwie ktoś, biorący w obronę personel i dopatrujący sie źródła w wysokości aktualnych zarobków.
Dlatego ja uprzedzę taki tok myślenia: nie tędy droga, kultury osobistej i empatii nie przeliczy się na pieniądze.
co ma dobra ,czy zła zmiana do zachowania personelu ? wszedzie wcisniesz polityke ?
dno, dna. NFZ nie pełni już swojej roli. Dobra zmiana. Rozwala państwo. Macie to co chcieliście
"kobiety często spotykają się z wyzwiskami i są traktowane przedmiotowo"
To na pewno pomylka. To prawdopodobnie doniesienia z Afryki.