Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

"Niewykształconymi ludźmi łatwiej jest manipulować"

24.04.2019 09:18 | 62 komentarze | kb

We wtorek jastrzębscy nauczyciele udali się na demonstrację przed budynkiem Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie.  Była to akcja w ramach ogólnopolskiego strajku oświatowego,  który trwa od 8 kwietnia.

"Niewykształconymi ludźmi łatwiej jest manipulować"
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

O świcie trzy autobusy jastrzębskich pedagogów zrzeszonych w Związku Nauczycielstwa Polskiego, NSZZ „Solidarność”  oraz bez przynależności związkowej wyruszyło do Warszawy.  Celem był gmach Ministerstwa Edukacji Narodowej, przed którym zorganizowano nauczycielską pikietę.  

W proteście wzięło udział, co najmniej 5 tysięcy pracowników szkół z całego kraju. Przed MEN-em padały postulaty i hasła, które nauczyciele bezskutecznie podnoszą w dotychczasowych rozmowach z rządem. Przy czym chodzi nie tylko o godne wynagrodzenia nauczyciela, ale również o organizację systemu oświaty w Polsce.

Przed Ministerstwem Edukacji Narodowej przemawiał m.in. Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, oraz osoby zaangażowane w sprawy oświatowe. Nie zabrakło również akcentu jastrzębskiego. Słowa do zgormadzonych nauczycieli skierowała Agata Tucka-Marek, nauczycielka Zespołu Szkół Nr 2.  W przemówieniu podkreślała, że obecnie toczy się walka o lepszą oświatę, o to w jaki sposób będzie uczone i wychowywane młode pokolenie. Podkreśliła, że imię Wojciecha Korfantego - patrona ZS Nr 2, zobowiązuje nauczycieli do zajęcia odpowiedzialnej postawy, mającej na uwadze godność zawodu przez nich wykonywanego.

Inni mówcy zwracali uwagę, że strajk nie jest polityczny, chociaż rząd z próbuje przekonać społeczeństwo, że tak właśnie się dzieje.

- Ten strajk nigdy nie był polityczny. Protestowaliśmy i strajkowaliśmy również w czasach, kiedy władzę sprawowała inna opcja polityczna. Chyba jednak jest tak, że władzy nie zależy do dobrze dziejącej edukacji. Obywatelem źle niewykształconym, łatwiej jest rządzić, łatwiej jest manipulować. Może właśnie o to chodzi? - takie słowa zabrzmiały przed MEN.

Inna z nauczycielek, a jednocześnie matka uczennicy zwracała uwagę na przeładowane podstawy programowe ze wszystkich przedmiotów.

 - Mam już tego dość, że siedzę z dzieckiem do godz. 21-22 nad zadaniem domowym, bo treści do zrealizowania na lekcji jest tak dużo, że nauczyciel po prostu nie wyrabia się z nimi podczas zajęć. Czy chcemy szkoły, która będzie za wszelką cenę realizowała zbyt obszerny program nauczania, zamiast motywować uczniów do nauki, zaszczepiać pasję poznania, rozbudzać zainteresowania - apelowała.

Przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz stwierdził, że rozmowy o edukacji wymagają spokoju i rozwagi. Dlatego ZNP nie weźmie udziału w tak zwanym okrągłym stole oświatowym uznając je za igrzyska i próbę pozorowanych rozmów.

A co o udziale w proteście sądzą nauczyciele, którzy przyjechali na niego z Jastrzębia?

- Przyjechałam do Warszawy, bo sprawy oświaty leżą mi na sercu. Nie można pozwalać dalej na to, że w naszym państwie są traktowane, jak piąte koło u wozu. Nieprzemyślana reforma, a w zasadzie deforma wyrządziła wielką szkodę młodym ludziom. Przykładem jest chociażby podwójny rocznik, który będzie się ubiegał o przyjęcie do szkoły średniej -  mówi nauczycielka jednego z liceów.

Na protest przyjechali również pedagodzy ze szkół podstawowych.

- Nie wiem, czym się to skończy. Jednak walczymy również o swój honor i godność. To, że rząd podejmuje działania niezgodne z zasadami, na szybko przygotowuje nowelizację prawa oświatowego, funduje Polakom igrzyska na stadionie, zamiast rzeczowej dyskusji o edukacji – świadczy o jego intencjach. Każdy może sam ocenić sobie te sytuacje - mówiła nauczycielka szkoły podstawowej.

Na koniec pojawia się pytanie: Jaki będzie koniec trwającego już trzeci tydzień strajku?

- Strajk skonsolidował nasze środowisko. Staliśmy się jednością, jak nigdy. Czy teraz wywalczymy realizację naszych postulatów? Trudno powiedzieć. Pokazaliśmy jednak, że los edukacji młodych ludzi nie jest nam obcy. Pokazaliśmy również, że mamy swój honor. Nie powiemy po latach, że zabrakło nam odwagi, aby zabrać głos, aby okazać swój sprzeciw -

 

Katarzyna Barczyńska-Łukasik