Jastrzębie bez prawa głosu w MZK?
Po tym jak Janusz Buda nie został przez radnych odwołany z funkcji przewodniczącego Międzygminnego Związku Komunikacyjnego powstały wątpliwości, czy Miasto Jastrzębie-Zdrój ma nadal swojego przedstawiciela w związku.
Podczas majowej sesji Rady Miasta radni odrzucili wniosek prezydent Anny Hetman o odwołanie Janusza Budy z funkcji przewodniczącego Zarządu MZK. Wniosek został złożony w związku z jego rezygnacją z funkcji zastępcy prezydenta miasta.
Niemal natychmiast pojawiły się wątpliwości co do tego, czy pozostawienie byłego wiceprezydenta na stanowisku przewodniczącego MZK jest zgodne z prawem. Czy miasto w ten sposób nie straci swojego reprezentanta w zarządzie tej instytucji?
- W tym momencie jesteśmy w sytuacji prawnej nie do końca jasnej. Może się okazać, że chcąc ratować Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej, zrobimy jeszcze więcej szkody, niż pożytku. Być może będzie tak, że uchwały podejmowane przez zarząd MZK, będą bezprawne - komentowała podczas sesji prezydent Anna Hetman.
Statut Międzygminnego Związku Komunikacyjnego w paragrafie 10, punkcie 1. mówi o tym, kto może reprezentować daną gminę we władzach.
- W skład zgromadzenia wchodzą prezydenci i burmistrzowie lub ich zastępcy gmin będących członkami związku oraz po jednym przedstawicielu spośród radnych wybranych rzez Radę Gminy - głosi zapis Statutu MZK.
Statut reguluje również to, kto może zasiadać w zarządzie związku.
- Zarząd związku jest powoływany i odwoływany przez zgromadzenie. Jedna trzecia składu zarządu może pochodzić spoza przedstawicieli członków związku, pozostałe dwie trzecie składu zarządu zgromadzenie wybiera ze swego składu - taki zapis znajduje się w paragrafie 17, punkcie 1 Statutu MZK.
Obecnie w Międzygminnym Związku Komunikacyjnym oprócz Janusza Budy, który wciąż jeszcze formalnie pełni funkcję przewodniczącego Zarządu MZK, drugim przedstawicielem miasta jest Damian Gałuszka, delegowany na tą funkcję przez Radę Miasta.
Co na to wszystko sam zainteresowany, czyli Janusz Buda? Czy w związku z tymi wątpliwościami ustąpi z funkcji przewodniczącego Zarządu MZK?
- Deklaruję swoją dalszą pracę na rzecz MZK. To od Rady Miasta zależy, czy nadal będę pełnił swoją funkcję. Uważam, że pani prezydent powinna w tej kwestii porozumieć się z Radą Miasta - mówił Janusz Buda.
Co do wątpliwości, czy w ten sposób Miasto Jastrzębie-Zdrój nie straci swojego przedstawiciela w Zarządzie MZK i prawo głosu były wiceprezydent powiedział, że niekoniecznie musi tak być.
- W tej kwestii są poważne wątpliwości prawne. Należy je zbadać, ponieważ utrata przez Jastrzębie prawa głosu, nie jest wcale tak oczywista - mówił Janusz Buda.
Również Klub Radnych Prawo i Sprawiedliwość podziela ten pogląd.
- Po medialnych zarzutach środowiska politycznego Prezydent Anny Hetman, dostrzegamy, że różnimy się także w ocenie zgodności z prawem. Oczywistym jest, że ewentualny spór prawny powinien rozstrzygnąć sąd, a nie wyścigi na opinie i poglądy prawne - uzasadniał radny Szymon Klimczak (PiS).
Radna Alina Chojecka z Klubu Radnych Platforma Obywatelska dla Jastrzębia ma na ten temat inną opinię.
- Statut MZK jasno pokazuje, że pan Buda nie może być przedstawicielem miasta w Zarządzie. Poza tym jest jeszcze coś takiego jak poczucie honoru. Skoro zrezygnował z funkcji wiceprezydenta, to powinien ustąpić również z zarządu MZK - powiedziała.
Radna dodała również, że Janusz Buda zabiegał u poszczególnych radnych o to, aby ci nie odwoływali go z funkcji przewodniczącego Zarządu MZK, czemu Janusz Buda zaprzeczył.
Obecnie w Międzygminnym Związku Komunikacyjnym oprócz Janusza Budy, który wciąż jeszcze formalnie pełni funkcję przewodniczącego Zarządu MZK, drugim przedstawicielem miasta jest Damian Gałuszka, delegowany na tą funkcję przez Radę Miasta. Wygląda więc na to, że Rada Miasta ma na chwilę obecną dwóch przedstawicieli we władzach MZK, a prezydent żadnego, co jest niezgodne ze statutem MZK.
Także Zarząd MZK odniósł się, poprzez swojego rzecznika, do zaistniałej sytuacji.
- Za nami już pierwsze posiedzenie Zarządu, które dobyło się 10 maja, już po jastrzębskiej sesji Rady Miasta. Janusz Buda nie brał udziału w głosowaniach, ponieważ mogłoby się okazać, że podejmowane decyzje są bezprawne. Prawdopodobnie tymczasowo Zarządem pokieruje wiceprzewodniczący Zarządu, a więc dyrektor Biura MZK Benedykt Lanuszny - napisał rzecznik MZK Rafał Jabłoński.
Możliwe, że w zaistniałej sytuacji Miasto Jastrzębie-Zdrój straci prawo głosu w MZK. O sprawie będziemy informować.
Komentarze
50 komentarzy
@Trochę honoru
A gdzie ty wsrod zarliwych czlonkow PZPR honor widziales.
Skoro Buda odszedł z funkcji to powinien odjeść również z funkcji w MZK. Gdyby nie to że był wiceprezydentem to by się tam nie znalazł więc honor by tego wymagał. Widocznie ten Pan honoru nie ma.
Brak zdolności koalicyjnej? Uprawiasz tutaj pierdoły polityczne. Żeby pracować dla miasta nie trzeba koalicji tylko chęci. PiS od początku kampania mówił że nie będzie koalicji z Hetman i to się po prostu sprawdza. Kładą kłody pod nogi. Niech się mszczą za Hetman za coś tam ale niech patrzą na interes miasta a nie swoje prywatne długie nosy. Sprawa druga jest tak aże status MZK wyraźnie mówi że miasto deleguje jednego przedstawiciela z prezydentów i wiceprezydentów i drugiego wybiera rada miasta z radnych. Buda nie jest ani radnym ani wiceprezydentem. Więc z automatu powinien wylecieć. Klimczak "wielki prawnik" jeszcze się kłóci że "wyścigi poglądów". Ten Pan chyba czytać nie potrafi ze zrozumieniem skoro takie brednie wygaduje.
A to ci pasztet! Tak się przejawia udział dyletatntów w polityce. Potem jak się bedzie działo, podwinie ogon i powie to nie ja, to oni - to Rada Miasta zdecydowała. Ale zawsze mogłeś zrezygnowac. I to bedzie ci przypomniane! Na pewno.
Jeżeli zaczął to niech nadal działa.Wystarczy zmienić Statut MZK! W czym problem?
Radnymi kieruje tylko jedna motywacja, zrobić na złość prezydentowej.
Mamy ogromnego pecha do władzy. Zarówno do prezydenta jak i rady miasta.
Żeby chodzić po radnych i żebrać o pozostawienie na stanoiwsku. Upadek na samo dno. JB zmienił tylko mocodawcę. Nie jest samodzielony.
Dalej tańczą ten chocholi taniec , i dziwicie się że inwestor uciekł z tego b.......jak zobaczył z jaką indolencją ma do czynienia wolał uniknąć stresu .A może całe to MZK wysłać do urzędu pracy tak jak tego inwestora.Miasto umiera ...i nic już tego nie zmieni.
Pogonic to towarzystwo wzajemnej adoracji. Rady, nierady, komitety. Permanentna gadka szmatka a robic nie ma komu.
Co to za Prezydent Miasta , który nie ma zdolności koalicyjnej i przez 4 lata swoich rządów takiej koalicji nie stworzyła ? Kto by chciał współrządzić z taką osobą ? Należy bezwzględnie popierać kandydatów na prezydenta , którzy chcą i potrafią dla dobra Miasta się z Radnymi dogadać a nie tylko dbać o swój wizerunek . Jest to porażka Pani Prezydent .