Sobota, 20 kwietnia 2024

imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii

RSS

Pies - najlepszy przyjaciel człowieka. Na dobre i na złe

01.07.2022 11:16 | 2 komentarze | AgaKa

1 lipca w Polsce obchodzimy Dzień Psa (26 sierpnia przypada Międzynarodowy Dzień Psa). Z tej okazji chcielibyśmy przedstawić wam historię Dąbka, psa z wodzisławskiego Przytuliska i po raz kolejny uświadomić, że pies to nie zabawka. 

Pies - najlepszy przyjaciel człowieka. Na dobre i na złe
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

O psiaku pisze jego właścicielka:

- Dąbek trafił do nas z wodzisławskiego Przytuliska, które mieści się przy ulicy Marklowickiej. Kilka lat temu Przytulisko zorganizowało Dzień Otwarty z okazji Walentynek. Można było przyjechać, zjeść ciasto, zobaczyć jak wygląda Przytulisko od kulis, napić się kawy lub herbaty, wyprowadzić psy znajdujące się w kojcach pod okiem wolontariuszy, którzy opowiadali jaka jest historia danego czworonoga. Pogoda dopisała, a psiaki zaliczały spacerek za spacerkiem. Mój mąż przed wyjazdem ostrzegł mnie - "Ty wiesz jak to się może skończyć? Że pewnie któregoś weźmiemy." Mi to jednak pasowało, wiem jak to jest mieć psa. 

Pierwsza dwójka, którą wyprowadzaliśmy. Tak dobrze się ze sobą bawiły, że trzeba by je było wziąć w pakiecie, fot. archiwum prywatne

Pierwsza dwójka, którą wyprowadzaliśmy. Tak dobrze się ze sobą bawiły, że trzeba by je było wziąć w pakiecie, fot. archiwum prywatne

Wyprowadziliśmy chyba z pięć psiaków i chcieliśmy jeszcze jednego - Dąbka, ale ten dopiero co wrócił ze spaceru. Widać było, że jest szczęśliwy, zadowolony. Myślałam, że nie będzie mu się już chciało iść, tymczasem on miał w sobie tyle pary, że do bramy wejściowej pobiegł wraz z moim mężem. Widok tego, jak biegną do bramy uświadomił mi, że ten pies może z nami wrócić do domu. Po powrocie do domu od razu wykonaliśmy telefon do Przytuliska, że chcielibyśmy go adoptować. Dwa dni później w naszym domu pojawiła się wolontariuszka, która sprawdziła w jakich warunkach pies miałby mieszkać, zadała nam serię pytań i sprawdziła, czy Dąbek nadawałby się do naszych czterech ścian. Wszystko się zgadzało, kolejnego dnia po południu pies był już u nas - śmierdzący budą i sianem, ale przekochany :)

Oto i on. Nasz mały dzik, który skradł nasze serca, fot. archiwum prywatne

Oto i on. Nasz mały dzik, który skradł nasze serca, fot. archiwum prywatne

Wiedziałam jak wychować psa od szczeniaka, ale nie miałam pojęcia jak wychować psa, który ma już kilka lat i swoje w głowie. W naszym domu pojawił się zatem behawiorysta ze szkoły Amigo z Mszanej. Największym problemem u Dąbka był lęk separacyjny (wył, szczekał i sikał wszędzie gdzie popadnie od razu gdy zostawał sam). Z pomocą behawiorysty udało się problemy zniwelować. 

Z czasem pojawił się kolejny - psiak zaczął nam kuleć. Wizyty u weterynarzy, psi ortopedzi, prześwietlenia, leki... ciągnęły za sobą koszty, a przed nami rysował się najpoważniejszy związany z operacją i dalszą rehabilitacją. Całość wyniosła nas około 4 tysięcy zł. Bez pomocy się nie obeszło, ale Dąbek jest dziś zdrowy i ma się super. 

Dąbek po operacji biodra, fot. archiwum prywatne

Dąbek po operacji biodra, fot. archiwum prywatne

Do czego zmierzam - pies to duża odpowiedzialność, na dodatek kosztuje. Mam paru znajomych, którzy bardzo chcieli mieć psa, a gdy psiak pojawiał się w końcu w ich rodzinie szokiem było dla nich ile to wszystko kosztuje: od karmy po gadżety i wizyty u weterynarza. A gdy dojdzie nam do tego jeszcze specjalistyczne leczenie, czasem bez zbiórki, pomocy i wsparcia się nie da. No i trzeba uważać na kleszcze - te są zmorą w okresie letnim. 

Nie chcę przedstawiać wam perspektywy posiadania psa w samych ochach i achach i że to wieczne rzyganie tęczą. Nie. Z tego wpisu ma wynikać pewna nauka - że pies to nie zabawka, potrzebuje opieki, ruchu, czasem drogiego leczenia, a im jest psiak starszy, tym te koszty rosną. Do tego może dojść kwestia alergii pokarmowej (alergia na kurczaka jest dość powszechna). Miejcie na uwadze, że takie "kwiatki" mogą przytrafić się i wam. Czy jesteście gotowi na taki scenariusz? Jeśli odpowiedź brzmi "nie", to lepiej sobie odpuścić. I nie chodzi tylko o psa ze schroniska, który ma już kilka lat. Mój pierwszy pies, którego mamy od szczeniaka, na "dzień dobry" pochłonął u weterynarza ponad 1000 zł za leki, szczepienia, odrobaczania, antybiotyki. 

Decyzja o posiadaniu psa powinna być skrupulatnie przemyślana, a nie być wynikiem chwilowego kaprysu. Owszem, psiak w domu to wiele radosnych chwil, ale są też te trudniejsze. 


Z okazji Dnia Psa zrób prezent psiakom z okolicznych Przytulisk i schronisk. Wpłać drobny datek z dopiskiem "Z okazji Dnia Psa":

- Przytulisko Wodzisławskie Psy i Koty ING Bank Śląski 33 1050 1403 1000 0090 3035 5474

- Schronisko dla zwierząt w Rybniku PKO Bank Polski 39 1020 2472 0000 6702 0202 2093

- Schronisko dla zwierząt w Raciborzu 93 1050 1344 1000 0022 9083 7240