Czwartek, 25 kwietnia 2024

imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry

RSS

Wyborcza pisze o Pegasusie dla CBA za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Jest wątek wiceministra Michała Wosia

03.01.2022 10:02 | 26 komentarzy | ma.w

PRZEGLĄD PRASY. Wyborcza podaje, że zakup systemu do inwigilacji, który pozwala śledzić smartfony, został sfinansowany ze środków Funduszu Sprawiedliwości, tego samego, z którego są kupowane m.in. wozy i sprzęt dla strażaków z OSP. Za działalność funduszu odpowiada raciborzanin Michał Woś. Według Wyborczej to on firmował przekazanie CBA pieniądze na zakup Pegasusa. Tematem zajęło się także Radio Zet. Woś skomentował sytuację na Twitterze.

Wyborcza pisze o Pegasusie dla CBA za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Jest wątek wiceministra Michała Wosia
W Wyborczej i Radiu Zet pojawiły się w poniedziałek 3 stycznia informacje o zakupie systemu inwigilacji Pegasus (pozwala śledzić smartfony) ze środków Funduszu Sprawiedliwości. Nadzoruje go Michał Woś z Raciborza. Na zdjęciu z dyrektorem swego biura poselskiego Szymonem Szrotem
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W artykule „Jak PiS oszukał posłów. Operacja Pegasus” dziennik pisze o zakupie, za kwotę 25 mln zł środków techniki operacyjnej, które trafiły do CBA. W październiku i listopadzie Fundusz Sprawiedliwości przekazywał CBA wpierw 13,3 mln zł, a następnie 11,6 mln zł. Pod przelewami podpisany jest Michał Woś wiceminister sprawiedliwości.

Nie było mowy o CBA

Jak podaje dziennik posłowie z komisji finansów publicznych, którym wcześniej przekazano wniosek o wydatkowanie tych pieniędzy, nie mieli pojęcia, że akceptują wydatki na zakupy dla CBA. „Wniosek przedstawiał przed komisją wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry" pisze gazeta.

W zapisie z posiedzenia podano, jak M. Woś tłumaczy, że 12 sierpnia zmieniono zasady finansowania z Funduszu, rozszerzając katalog podmiotów, które taką pomoc mogą świadczyć. Wiceminister wyjaśnił wtedy, że dotychczas były to tylko i wyłącznie organizacje trzeciego sektora, a teraz został dodany katalog instytucji z sektora finansów publicznych. Stąd przedłożone zmiany.

Według ustaleń Wyborczej Woś nie powiedział, że wśród tych instytucji jest CBA, które może być finansowane wyłącznie z budżetu państwa. Komisja zaakceptowała wniosek bez żadnej dyskusji i wątpliwości.

Poseł mówi o klasycznej ustawce

Gazeta ustaliła, że dzień przed posiedzeniem komisji Woś wystąpił do Ministerstwa Finansów o zgodę na przeznaczenie 25 mln zł z Funduszu na „inne działania, które mają służyć zapobieganiu przestępczości”. We wniosku nie padła ani nazwa Pegasus, ani informacja, że chodzi o system do inwigilacji.

Do dokumentu resortu finansów dotarł poseł KO Michał Szczerba. Jego zdaniem chodzi o „klasyczną ustawkę”, bo najpierw była polityczna decyzja o zakupie systemu do inwigilacji, a później podporządkowano temu celowi rozporządzenie ministra sprawiedliwości. - Posłowie zostali wprowadzeni w błąd, ukryto przed nimi to, czemu ma służyć zwiększenie planu finansowego funduszy - powiedział gazecie poseł Szczerba.

Jak wynika z artykułu główny rzecznik dyscypliny finansów publicznych odrzucił wniosek NIK o naruszenie tejże w związku z zakupem Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwości. Wiceminister finansów uznał ten wydatek za celowy i efektywny, a naruszenie dyscypliny finansów publicznych nie nastąpiło w stopniu wyższym niż znikomy. Dlatego nikt nie poniesie za to konsekwencji.

Daleko idąca wstrzemięźliwość

W porannej rozmowie Radia Zet wicerzecznik PiS stwierdził, że partia nikogo nie oszukiwała. Prowadząca wywiad Beata Lubecka zauważyła, że Wyborcza pisze o systemie Pegasus, który ma tropić terrorystów, tymczasem głośno o wystąpieniach adwokata Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek, którzy mówią o włamaniach na swoje smartfony. Mówiła, też, że w gazecie napisano o tym jak zadbano o kamuflaż, by kupić Pegasusa za publiczne pieniądze

Fogiel wskazał, że lekceważy samo źródło informacji, czyli Wyborczą. Uważa, że doniesienia prasy nie potwierdzają się i mówi o daleko idącej wstrzemięźliwości wobec artykułów Gazety Wyborczej, która ma dlań „wiarygodność żadną”. - Może jest tu mowa o starej konsoli Pegasus ze strychu, jeszcze z pierwszej komunii? - kpił poseł.

- To, że nie było o tym mowy na posiedzeniu komisji, jest potwierdzeniem, że jednak było? - odpowiedział wicerzecznik PiS.

- Posłowie mogli pytać na posiedzeniu komisji - dodał polityk.

- We wniosku z ministerstwa była „mowa trawa” - skomentowała Beata Lubecka

Hiper super tajny i wyrafinowany

Fogiel stwierdził, że nie ma upoważnienia do dzielenia się na antenie wiedzą, jakimi działaniami posługują się polskie służby. Dodał też, że wszystkie działania operacyjne mające miejsce w Polsce mogą być podejmowane tylko za zgodą sądu.

Na zarzuty o zakup Pegasusa niezgodny z prawem odparł, że, to są spekulacje z artykułu i nie będzie się do nich odnosił, gdyż nie ma informacji, które to potwierdzają. - Nie ma afery wokół Pegasusa - uważa R. Fogiel.

- Chodzi o to, by opinia publiczna uwierzyła, że służby dysponują hiper super tajnym wyrafinowanym sprzętem szpiegowskim kupionym po tajniacku za grube miliony. O tym jest ten artykuł. Jednak doniesienia na ten temat są wewnętrznie sprzeczne - skomentował.

Na koniec tej części rozmowy radiowej Fogiel nazwał całą sytuację „obsesją opozycji”.

Michał Woś skomentował tekst w Wyborczej na swoim Twitterze (https://twitter.com/MWosPL/status/1477938410849452034)

Ludzie:

Michał Woś

Michał Woś

Poseł na Sejm RP