Czwartek, 25 kwietnia 2024

imieniny: Jarosława, Marka, Elwiry

RSS

Wyjechał do Niemiec za pracą, skończył jako przestępca [HISTORIA]

25.12.2021 10:00 | 0 komentarzy | żet

Tragiczny kres życia raciborzanina, który wyjechał do Berlina za pracą, a zmarł zastrzelony przez żandarma podczas napadu rabunkowego – to tylko jedno ze zdarzeń, o których napisano w Nowinach 110 lat temu.

Wyjechał do Niemiec za pracą, skończył jako przestępca [HISTORIA]
Zdjęcie ilustracyjne (wikipedia).
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

21 grudnia 1911 r.

Pomysłowy oszust

Racibórz. Jakiś pomysłowy oszust chciał kupców tutejszych poszkodować w ten sposób, że posyłał dzieci do składów z rolkami, owiniętemi w papier, zawierającemi rzekomo drobną monetę, prosząc o zamianę. Gdy jednę z tych rolek otworzono, znajdowały się w niej tylko na obu końcach dwie drobne monety, a w środku ołowiane blaszki. Policya jest już na tropie oszusta.

Tajemnicza śmierć

Racibórz. W sprawie tajemniczej śmierci robotnika Pawła Gałdy z Płoni, którego zwłoki znaleziono w Cynie pod Bieńkowicami, donosi „Anzeiger”, iż Gałda prawdopodobnie wyszedł polować na cudzą zwierzynę, w drodze potknął się i sam się postrzelił przypadkowo. Strzał przeszedł mu przez dolną szczękę i utkwił w głowie. Ponieważ atoli wypadek nie wydarzył się na miejscu, gdzie zwłoki znaleziono, przeto nie wiadomo, czy Gałda po wypadku miał jeszcze tyle siły, że się zaczołgał na to miejsce i wpadł do rowu, czy też został przez kogo tamdotąd zawleczony i wrzucony do wody.

Raciborzanin zastrzelony podczas rabunku

Kelner Leon Lützenburg, pochodzący z Raciborza, będąc w Berlinie bez pracy, puścił się z drugim koleżką na rabunek. Jakoż wtargnęli obaj do pewnej willi, na ich nieszczęście atoli spostrzeżono nieproszonych gości i sprowadzono żandarma. Gdy ich ten ostatni zawezwał do poddania się, odpowiedzieli z pod stołu, pod którym się ukryli, strzałami z rewolweru, wskutek czego i żandarm użył palnej broni. Żandarm został lekko ranny, natomiast Lützenburga kula zabiła na miejscu. Drugiego rabusia schwycono i odstawiono do ula.

Niezwykłe ciepła

W prowincyi saskiej panują niezwykłe o tej porze ciepła. Drzewa okryły się kwieciem a włościanie wypędzają bydło na pastwisko. Dotkliwie daje się tam we znaki rolnictwu susza.

Siedmioraczki

Młoda żona fabrykanta szkła Bratiano w Jassy, w Rumunii, 18-letnia dopiero kobieta, uszczęśliwiła męża – siedmiu pociechami! Jednakowoż maleństwa nie wszystkie pozostały przy życiu, czterech chłopców zmarło; reszta – trzy dziewczynki – dobrem cieszą się zdrowiem.

Piękna gwiazdka

Piękną gwiazdkę zgotowały pracownikom swym zakłady berlińskie Siemens – Halske i Siemens – Schuckert. Poza zwykłymi datkami gwiazdkowemi uchwalili akcyonaryusze dokładkę drożyźnianą dla tych, którzy otrzymują mniej niż 4000 marek rocznej pensyi. Przez pół roku otrzymać ma każdy z odnośnych ludzi po 15 marek miesięcznie więcej, jeżeli ma jedno lub dwoje dzieci. Ci, którzy mają więcej dzieci, otrzymają 20 marek.


23 grudnia 1911 r.

Pokój ludziom dobrej woli!

Znowu zawitały upragnione święta Bożego Narodzenia. Z chwilą, gdy pierwsza gwiazdka błysła na niebie, zbiera się rodzina, przychodzą nawet ci, co cok cały spędzają przy pracy daleko od domu swego ogniska, brak jedynie tych, których śmierć wyrwała z objęć ich ukochanych.

Wszędzie zimowa panuje cisza, życie zamarło, przyroda odpoczywa w rozkosznej snu martwocie. I razem z tą ciszą zeszło na ludzi najcudowniejsze objawienie: Bóg się rodzi! Ucichną burze, walki i troski, cichy i pogodny spokój rozlega się wokoło, odżywczo działający nawet i na te serca, w których życie wyziębiło już dawno kwiecie wiary, nadziei i miłości. W zakątku serca każdego budzi się gorętsza iskierka uczucia jakiejś tęsknoty za prostotą wierzeń dziecięcych, za odrobiną prawdziwej zabawy, wzruszającego szczęścia, – za stołem wigilijnym.

Przeszły wieki i dziesiątki lat, przeszły najróżniejsze poglądy na świat i obyczaje jego, ale wigilia – to wielkie święto rodziny chrześcijańskiej – nie zatraciła swych wzniosłych cech i swej doniosłości. Czy w chacie ubogiej, czy w pałacu bogacza jest ona zawsze tem, czem była – chwilą odpoczynku dla ducha, oazą wśród znojnej pustyni walk życiowych.

Z nią łączą się najprzyjemniejsze wspomnienia lat dziecięcych, rodzinnego ogniska, ojczyzny. Te wspomnienia zabiera człowiek do grobu, a choćby na obcej znajdował się ziemi, to w dzień wigilijny z serdecznością i tęsknotą biedz zawsze będzie myśl jego ku swoim, do stołu wigilijnego.

Ludu górnośląski! Niech będzie pokój spracowanym rękom, pokój oczom łzami zmęczonym, sercom stroskanym i zakłopotanym, niech będzie pokój wszelakiej ludzkiej doli. Niech wchodzi do duszy Twej ów rzewny czar – taka bowiem jest wola Boża, która chciała, by każdy ból miał chwilę pociechy; niech wiara, nadzieja i miłość żywiej napełnia serca Wasze, niech z duszy do duszy płyną pieśnią radosną i umacniają osłabłych, krzepią zwątpionych i zniechęconych, niech wszyscy, którym te słowa powyższe do rąk wpadną, niech zasiadają do stołu wigilijnego z tym wewnętrznym spokojem, jaki obiecał nam Bóg przez usta aniołów śpiewających: Pokój ludziom dobrej woli!

Wyroki

Racibórz. Izba karna skazała robotnika Krewkiego z Raciborza za oszustwo na 2 lata więzienia; górnika Pawła Niemczyka z Ruptów na 9 miesięcy więzienia za fałszywą denuncyacyę; elektrotechnika Pawła Lebeka na 5 lat ciężkiego więzienia. Ten ostatni miał tę czelność, że zgłosił się na posadę naczelnika elektryki w Żorach, a magistrat tamtejszy posadę mu udzielił. Zdawałoby się, że w Prusach wystarczy, ażeby ktoś, byleby był Niemcem, otrzymał dobre stanowisko.

Wielka kradzież

Dolne Markłowice w Rybnickiem. Wielką kradzież popełniono tu w nocy z soboty na niedzielę. Włamali się złodzieje do domu rzeźnika p. Nusbauma przez okno. W domu się tylko sama kobieta znajdowała. Było to około godziny trzeciej. Jeden z bandytów stanął przy łóżku z rewolwerem i zakazał kobiecie poruszać się pod groźbą zastrzelenia, a dwaj inni bandyci rabowali i poprzewracali wszystkie sprzęty i zabrali 800 marek gotówki i złote zegarki z łańcuszkiem i jeden pierścionek, dalej jeden ubiór męzki i kożuch, zabrali także wiele kiełbasy i jeszcze różne inne rzeczy, poczem bandyci uszli niepoznani. Tak daleko doszliśmy w naszych oświeconych Markłowicach.


Artykuły z serii "110 lat temu w Nowinach Raciborskich" zawierają autentyczne fragmenty dawnych Nowin. Archiwalne numery gazety zostały zdigitalizowane przez pracowników Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu. Można je przeglądać na stronie internetowej www.biblrac.pl, do czego zachęcamy wszystkich miłośników historii Raciborza i okolic.