Czwartek, 18 kwietnia 2024

imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Gościsława

RSS

Choinka na rynku w Raciborzu to dar od państwa Breitschedelów. "My ją kochaliśmy, a ona rosła i rosła"

26.11.2021 08:10 | 1 komentarz | żet

Raciborzanie z żalem rozstali się z drzewem, które posadzili przed 45 laty. - Gdy ją ścinali, to ona się tak chwiała, jakby się z nami żegnała. Jak człowiek może się tak przyzwyczaić do drzewa? - mówią Małgorzata i Jerzy Breitschedelowie z raciborskich Ocic.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Kochali ją i podziwiali

Okazała choinka, która cieszy oko przechodniów na raciborskim rynku, to dar od państwa Małgorzaty i Jerzego Breitschedelów. - Ledwo przeprowadziliśmy się do naszego domu na Ocicach, to ją posadziłam. Miała niespełna pół metra wysokości. Przez te wszystkie lata rosła i rosła, a myśmy ją podziwiali. Rosła, bo wiedziała, że ją kochamy - mówi pani Małgorzata.

Małgorzata i Jerzy Breitschedelowie żegnają się z drzewem, którym cieszyli się przez 45 lat. Teraz stanęło ono na raciborskim rynku i będzie ozdobą tegorocznego Jarmarku Bożonarodzeniowego.

Małgorzata i Jerzy Breitschedelowie żegnają się z drzewem, którym cieszyli się przez 45 lat. Teraz stanęło ono na raciborskim rynku i będzie ozdobą tegorocznego Jarmarku Bożonarodzeniowego.

Wielkie drzewo i wielkie obawy

W ostatnich latach drzewo było już na tyle okazałe, że zaczęło niepokoić panią Małgorzatę. - Takie wichury teraz są. Ona się chwiała. Bałam się, że się złamie i przewróci - albo na przewody energetyczne, albo na dom. Spać nie mogłam, tak szumiała przy silnym wietrze - wspomina raciborzanka. Państwo Breitschedelowie skontaktowali się z magistratem, aby załatwić sprawę urzędowo. Wtedy okazało się, że drzewo mogłoby trafić na raciborski rynek. Breitschedelowie przystali na to. Dzięki temu nie musieli kłopotać się organizacją wycinki - miasto wzięło to na siebie.

Ścięcie i transport drzewa.

Ścięcie i transport drzewa.

Przystrojona po raz pierwszy i ostatni

Okazały świerk kłujący wycięto 23 listopada 2021 r. Tego samego dnia drzewo przewieziono na raciborski rynek. Wówczas drzewo po raz pierwszy zostało ozdobione na świąteczną modłę. - Myśmy nigdy tej naszej choinki nie stroili, bo raz, że była wysoka, a dwa, że nie chcieliśmy jej uszkodzić - mówi Małgorzata Breitschedel.

Pani Małgorzata Breitschedel ma 80 lat. Jej mąż Jerzy jest o rok starszy. Ona jest rodowitą raciborzanką, przez całe życie mieszka na Ocicach. Pan Jerzy przeprowadził się do Raciborza z Rudnika. Pani Małgorzata pracowała przez wiele lat w Zakładach Graficznych, a później w "Sprawności". Pan Jerzy to zawodowy stolarz, przez wiele lat związany zawodowo ze Spółdzielnią Pracy "Budownictwo". W lutym 2022 roku państwo Breitschedelowie będą obchodzić jubileusz 60-lecia małżeństwa. Mają dwoje dzieci - córkę oraz syna.

- Dzieci też przeżywały, że tego drzewa już nie będzie, to samo wnuczki. Wszystkim nam szkoda, że trzeba ją było ściąć. Ale przynajmniej udało się znaleźć w tym coś dobrego, znaleźć w tym cel, a nie po prostu porąbać ją na opał - mówi pani Małgorzata.

Wojtek Żołneczko