Wtorek, 16 kwietnia 2024

imieniny: Bernadetty, Cecyliana, Kseni

RSS

Lenk o relacjach z Polowym: trochę kija, trochę marchewki

30.09.2021 09:39 | 9 komentarzy | ma.w

Były prezydent Raciborza podzielił się na wrześniowej sesji rady miasta swoimi przemyśleniami o współpracy części opozycji z włodarzem Raciborza. - Odbywa się na zasadzie: trochę kija, trochę marchewki. Z naszej strony jest więcej marchewki - uważa Mirosław Lenk.

Lenk o relacjach z Polowym: trochę kija, trochę marchewki
Mirosław Lenk często rozmawia z prezydentem Raciborza Dariuszem Polowym. Klub "Razem dla Raciborza" wiele razy poparł inicjatywy głowy miasta. Lenkowi nie podoba się jednak narracja, jakiej używa czasem D. Polowy
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Na sesji dyskutowano o wciąż niezrealizowanej inwestycji w Brzeziu, gdzie planowano wybudowanie zaplecza dla LKS - szatni z salką gimnastyczną. Radnych bulwersował wydatek 2 mln zł na ten cel i prezydentowi Dariuszowi Polowemu nie udało się ich przekonać do jego akceptacji. Polowy przypominał wtedy i teraz, że pomysł wyszedł od ekipy Lenka i był jedną z obietnic w kampanii wyborczej.

"Świetna narracja polityczna"

Mirosław Lenk przyznał na sesji 29 września, że brzeska inwestycja była jego inicjatywą, którą podjął po spotkaniach z działaczami LKS.

- Jednak nie realizowałbym tych szatni w takiej kwocie. Mnie przeraził koszt tego projektu, chciałem szukać kompromisu i sądzę, że problem można było rozwiązać polubownie - stwierdził Lenk w sali obrad.

Jednym z wątków podjętych na sesji były liczne w tym roku remonty na drogach w Raciborzu, generujące uciążliwe dla mieszkańców korki. Dariusz Polowy stwierdził, że szeroki front robót drogowych otworzył się w Raciborzu po wielu latach zastoju w tej sferze. Lenkowi nie podoba się takie stawianie sprawy. Uważa, że to świetna narracja polityczna, służąca obarczaniu poprzedników Polowego winą za wszystko, co złe.

- W latach 2015-2018 Zarząd Dróg Wojewódzkich zaangażował swoje środki w Raciborzu w takim wymiarze, jak jeszcze nigdy wcześniej - zaznaczył prezydent, rządzący Raciborzem przez trzy kadencje.

"Niczego nie chowałem do szuflady"

Najwięcej uwagi poświęcił Lenk krytej pływalni na Ostrogu. Polowy w przekazie publicznym nieraz wskazywał na wadliwość obiektu, używał wobec niego określenia „bubel”.

- Budowaliśmy aquapark z wynajętą firmą od nadzoru, po to, żeby to był mercedes s-klasy, a nie a-klasy. Ten cel przyświecał wszystkim zaangażowanym w ten projekt. Chcę rozwiać mit o opracowaniu na temat systemu uzdatniania wody. Zostało zlecone za moją zgodą. To było 4 miesiące przed wyborami i nie trafiło do żadnej szuflady, a do zastępcy prezydenta poszło i do skarbnika. To była duża kwota do wydania i podjąłem decyzję, żeby trochę przeciągnąć jej wydatkowanie. Aquapark to była rozkręcona maszyna, chcieliśmy ją utrzymać w biegu jak najdłużej - tłumaczył Mirosław Lenk.

Jak oznajmił radny z „Razem dla Raciborza” zmiana systemu uzdatniania wody w H2Ostróg nie była tajemnicą. - Pan prezydent Polowy też nie włożył tego wydatku od razu do budżetu, tylko po pewnym czasie sprawowania urzędu. Przeraża mnie narracja prezydenta. My rozmawiamy poważnie, a to, co słyszę później, odbiega od tych relacji. To jest jak z tą wpadką prezydenta u seniorów, że krytykuje radnych, za wybór droższego projektu lodowiska, a dziś nas za to przeprasza - kontynuował były włodarz miasta.

Lenk stwierdził, że na początku kadencji zastanawiał się, czy objąć mandat radnego, ale słyszał wokół: dopilnuj tam, co będą o tobie mówić.

- Staram się to robić z kulturą i życzliwie - podsumował Lenk.

Dariusz Polowy skomentował wystąpienie swego poprzednika słowami: niewątpliwie brakowałoby pana w tej radzie.

Ludzie:

Dariusz Polowy

Dariusz Polowy

Prezydent Raciborza

Mirosław Lenk

Mirosław Lenk

Radny Miasta Racibórz, były prezydent.