środa, 24 kwietnia 2024

imieniny: Aleksandra, Horacego, Grzegorza

RSS

Policjant zastrzelony na służbie - rekonstrukcja wydarzeń

05.05.2021 10:18 | 7 komentarzy | żet

TEKST AKTUALIZOWANY

Gdzie był widziany napastnik, zanim doszło do strzelaniny? Co na miejscu zdarzenia robili antyterroryści? Kiedy przesłuchanie? - odpowiadamy na najważniejsze pytania dotyczące tragicznych wydarzeń, do których doszło 4 maja w Raciborzu.

Policjant zastrzelony na służbie - rekonstrukcja wydarzeń
W miejscu, w którym zginął Michał Kędzierski, płoną dziś znicze.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Ktoś w stroju policjanta dziwnie się zachowuje

Pierwsze zgłoszenie o mężczyźnie w stroju policjanta, który może być nietrzeźwy lub znajdować się pod wpływem środków odurzających, wpływa do raciborskiej policji 4 maja przed godz. 8.00 ze stacji paliw w Raciborzu-Markowicach. Policjanci udali się na miejsce, ale nie zastali nikogo takiego.

Po godz. 8.00 policjanci odbierają kolejne zgłoszenie. Tym razem mężczyzna przebrany za policjanta znajduje się na ul. Chełmońskiego w Raciborzu, gdzie ma zatrzymywać przejeżdżające samochody. O tej porze dnia jest to dość ruchliwe miejsce. Mieszkańcy pobliskich osiedli robią poranne zakupy, spieszą się do pracy, odprowadzają dzieci do przedszkoli.

Strzały i walka o życie policjanta

Na miejsce rusza patrol prewencji. Policjanci potwierdzają informację ze zgłoszenia i przystępują do legitymowania podejrzanego mężczyzny.

Wydarzenia przybierają dramatyczny obrót. Legitymowany "przebieraniec" wyciąga broń, strzela i poważnie rani jednego z funkcjonariuszy w klatkę piersiową. Strzela również w kierunku drugiego policjanta, ale chybia.

Drugi funkcjonariusz reaguje błyskawicznie - wyjmuje służbową broń, trafia napastnika w udo i obezwładnia go.

Partner ranionego policjanta próbuje pomóc swemu koledze. Wkrótce na miejsce dojeżdżają kolejne patrole policji, a także strażacy i ratownicy medyczni. Cały teren zostaje otaśmowany. Strażacy rozstawiają specjalny parawan, którym osłaniają rannego funkcjonariusza przed wzrokiem osób postronnych.

Za parawanem, w głuchej ciszy trwa nierówna walka o życie rannego funkcjonariusza.

Obrażenia, których doznał policjant są zbyt poważne. Mężczyzna umiera na oczach swoich kolegów, z którymi służył od dziesięciu lat.

Napastnik jest znany policji

Gdy część ratowników walczy jeszcze o życie rannego policjanta, pozostali opatrują ranionego w udo napastnika. Umieszczają mężczyznę na noszach, a następnie przenoszą do karetki. Ostatecznie napastnik trafia do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Zatrzymany to Radosław Ś. Ma 40 lat. Jest znany raciborskiej policji. W przeszłości był notowany m.in. za przestępstwa narkotykowe.

Sympatyczny, chętny do pomocy, uśmiechnięty

Wieści o śmierci policjanta rozchodzą się po Raciborzu lotem błyskawicy. Wkrótce okazuje się, że to mł. asp. Michał Kędzierski. Znało go wiele osób. Do policji wstąpił 10 lat temu, ale wcześniej związany był z lokalnymi mediami - Radiem Vanessa oraz Raciborską Telewizją Kablową.

Sympatyczny, chętny do pomocy, uśmiechnięty. Kędzior, Kędziorek, Misiek - tak mówili na niego bliscy znajomi. Miał 43 lata. Takim pozostanie w ich pamięci.

Z całej Polski płyną kondolencje - bliskim Michała Kędzierskiego współczuje Prezydent RP Andrzej Duda. - Oddał na służbie to co miał najcenniejsze - życie - pisze Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński.

Technicy kryminalistyki i antyterroryści

Na miejscu, w którym rozegrała się tragedia, wciąż roi się od policjantów. Są też przedstawiciele prokuratury. Wkrótce przyjeżdżają specjaliści z Laboratorium Techniki Kryminalnej Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, którzy zabezpieczają ślady i dowody.

Brygada antyterrorystyczna w akcji.

Brygada antyterrorystyczna sprawdza, czy w zaparkowanym przez napastnika samochodzie nie znajdują się środki pirotechniczne. - Niczego takiego nie znaleziono - słyszymy zarówno w Komendzie Powiatowej Policji w Raciborzu jak i w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Nieoficjalnie ustalamy, że w samochodzie co prawda nie było ładunków wybuchowych, jednak policjanci natrafili na karabin maszynowy z ostrą amunicją.

W tym samym czasie antyterroryści udają się do Siemoni w powiecie będzińskim, gdzie Radosław Ś. od roku pomieszkiwał ze swoją partnerką w wynajmowanym pokoju. Funkcjonariusze znajdują tam plantację konopi indyjskich.

Wszystkie te czynności trwają do późnych godzin nocnych.

Dziś przesłuchanie

Jak informuje nas rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska, napastnik wciąż przebywa w szpitalu, jednak lekarze zgodzili się na jego przesłuchanie. Nastąpi to jeszcze dziś, 5 maja.

Po przesłuchaniu prokurator zdecyduje o przedstawieniu zarzutów mężczyźnie oraz zastosowaniu wobec niego środka zapobiegawczego.

- Prawdopodobnie prokurator wystąpi do sądu z wnioskiem o aresztowanie mężczyzny, jednak zgodnie z prawem decyzja o środku zapobiegawczym może zapaść dopiero po przesłuchaniu i przedstawieniu zarzutów - dodaje J. Smorczewska.

Śledztwo w sprawie zastrzelenia policjanta prowadzone jest przez Prokuraturę Rejonową w Raciborzu pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że 40-latek w przeszłości mieszkał na pobliskim osiedlu - kilkaset metrów od miejsca, w którym doszło do strzelaniny.

Wkrótce wrócimy do sprawy.


Zobacz również: