Piątek, 19 kwietnia 2024

imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego

RSS

Zrezygnował z własnych planów, aby być oddanym Bogu. O kim mowa?

25.04.2021 07:00 | 0 komentarzy | red

Siostra Dolores z klasztoru Annuntiata pisze o tym, który "przeprowadzi nas przez największe ciemności życia".

Zrezygnował z własnych planów, aby być oddanym Bogu. O kim mowa?
Święty Józef i Dzieciątko Jezus, Guido Reni (domena publiczna).
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Nasz drogi nam Patron roku 2021 pokazuje nam świętość, która polega na powiedzeniu absolutnego „Tak”, na wszystko, co zaplanował Bóg: czy to bogactwo, czy nędza, długie życie czy szybka śmierć, radość, czy ból. To nie ma żadnego znaczenia. Biorę to, co Pan Bóg mi podsuwa na talerzu i nie pytam, co jest pod przykrywką, bo tam jest to, co dla świata – dla świata, nie dla mnie! – jest najlepsze. Moje życie służy zbawieniu świata. To jest prawdziwa świętość.

Fatima i św. Józef

13 października 1917 roku dzieci fatimskie oglądają trzy nadprzyrodzone wizje. Pierwszą z nich jest wizją Świętej Rodziny. Przyjrzyjmy się jej. Kto trzyma Jezusa ,, Zbawiciela”? Nie Matka Boża, jak w ikonach i świętych obrazach, ale Józef. W większości objawień, w którym pojawia się Święta Rodzina, Zbawiciela – klucz do wieczności, zawsze trzyma Św. Józef, nie Matka Boża. W scenie fatimskiej to właśnie Jezus i Św. Józef błogosławi świat. To znak, że Józef, który jest narzędziem Pana Boga, ma do odegrania szczególnie błogosławioną rolę w Kościele i w świecie. On roztacza nad nami opiekę. On nam błogosławi – nasz milczący święty! Bóg chce nam w pewien sposób pokazać, że Kościół ma stać się Rodziną Nazaretańską, cichym świadectwem prawdziwej świętości. Geniusz Św. Józefa, który nam zawsze błogosławi wraz z Jezusem, polega na tym, że on przyjmuje wszystko w swym życiu jako Boży DAR! „Daj mi, Panie Boże, to, co według Ciebie jest najlepsze, bo Ty wiesz…”. Gdziekolwiek się dzisiaj pojawia nasz Patron Roku mówi o wierze, która polega na zawierzeniu i poddaniu się! Przychodzi do nas, błogosławiąc światu z Dzieciątkiem, pokazując misję opiekuna Kościoła. To Św. Józef był najbliżej Maryi… a ONA mówi do nas: „Jeśli chcesz być blisko mnie, to bądź jak Józef”. To ON pokazuje nam drogę jak być najbliżej Maryi… trzeba nam naśladować jego życie, pełne skromności, cichości i wiary! By go spotkać, trzeba wejść na drogę ukrycia. Świętość rodzi się przez naśladowanie, nie przez rozumienie.

Św. Józef trzymając Dzieciątko w ramionach w Fatimie na pewno chce nam powiedzieć: „Kiedy będziesz mnie naśladował, kiedy będziesz żył, tak jak ja, kiedy będziesz kierował się intuicją wiary, Jezus będzie ci tak bliski, że dostaniesz Go na ręce”.

Cudowny Medalik i Święty Józef

Objawienie przy Rue du Bac w Paryżu, z roku 1830 uważa się za początek nowej ery w Kościele. Historia cudownego Medalika rozpoczęło się, o czym pisze św. Katarzyna Laboure, „po prawej stronie, przy obrazie św. Józefa”. Jakby Bóg chciał powiedzieć: „Zobacz, Matka Najświętsza przychodzi ci z ratunkiem, z Cudownym Medalikiem i z drogą serca, ale to dzięki temu, że jest Józef”. Bez tego obrazu nie byłoby objawień. Podobnie jest w objawieniach w Brazylii, Św. Józef jest nieobecny, ukryty, cichy, ale jego obecność jest dla Kościoła niezbędna.

Św. Józef w Dachau

Arcybiskup Kazimierz Majdański, który zmarł w 2007 roku, był więźniem obozu koncentracyjnego w Dachau. Opowiedział ciekawą historię o potędze św. Józefa, która jest bardzo mocno związana z sanktuarium w Kaliszu, gdzie znajduje się jego obraz, a właściwie obraz św. Rodziny i gdzie bardzo czci się tego świętego. Otóż w czasie II wojny światowej w Dachau więziono wielu księży, w tym księży z Polski, a arcybiskup Kazimierz był wtedy klerykiem. Więźniowie zdawali sobie sprawę, że w miarę zbliżania się Amerykanów, hitlerowcy będą chcieli zlikwidować obóz. Księża postanowili odprawić nowennę do św. Józefa w intencji ocalenia. Obiecali mu, że jeśli ich uratuje, co roku będą się spotykać w Kaliszu, aby uczcić go w tym sanktuarium, i powołają dzieło charytatywne, które będzie go upamiętniać. W ostatnim dniu nowenny zabłąkany oddział amerykańskich żołnierzy trafił do Dachau, a przerażeni strażnicy natychmiast się poddali. Stało się to 29 kwietnia 1945 roku i od tego czasu co roku ocaleni spotkali się w Kaliszu.

Około 1670 roku mieszkaniec wsi Szulec nazwiskiem Stobienia ufundował obraz Świętej Rodziny jako wotum wdzięczności św. Józefowi za dar uzdrowienia i umieścił go w kolegiacie kaliskiej. Po niespełna stu latach obraz został uznany jako „słynący łaskami”. Dzisiaj coraz to więcej ludzi przybywa do Kalisza, by usłyszeć cichy głos naszego Patrona roku. Środa to w tradycji Kościoła to dzień poświęcony Św. Józefowi.

Nasz wielki i skromny Święty bardzo lubi się ukrywać, ciężko fizycznie pracował, ale był też człowiekiem całkowicie zanurzonym w ciszy Słowa Bożego, głęboko doświadczył relacji z Jezusem. To on GO uczył życia. Zrezygnował z własnego życia, z własnej chwały, planów żeby być oddanym Panu Bogu, by chronić TEGO, który został mu powierzony. Marta Robin, wielka stygmatyczka francuska, mówiła, że św. Józef będzie patronem Kościoła XXI wieku. Jest on również patronem ciemnych dni w naszym życiu. Dni pełnych lęku, niepokojów, zwątpień, niewiary. Przeprowadzi nas przez największe ciemności życia.

Św. Józefie nasz patronie… módl się za nami.

siostra Dolores