Piątek, 19 kwietnia 2024

imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego

RSS

Zamiast karetek coraz częściej wyjeżdżają wozy strażackie

24.04.2021 19:00 | 0 komentarzy | ska, art

Choć zabezpieczenie osób poszkodowanych należy również do zadań strażaków, to w ostatnim czasie częściej niż do tej pory wyjeżdżają, aby pomagać chorym w zastępstwie Zespołów Pogotowia Ratunkowego. Te ostatnie przez pandemię koronawirusa nie nadążają z obsługą chorych.

Zamiast karetek coraz częściej wyjeżdżają wozy strażackie
Coraz częściej wozy strażackie pełnią funkcję ambulansu. Nie jest to tylko specyfika powiatu wodzisławskiego
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

POWIAT, REGION Problem związany jest z dużą liczbą pacjentów z COVID-19 wymagających hospitalizacji oraz przypadkami transportu zakażonych do różnych, nawet odległych szpitali. W związku nierzadkie są sytuacje, kiedy żadna karetka na terenie powiatu nie może przyjechać szybko do pacjenta. Wtedy nierzadko do akcji wkraczają strażacy. – Każdy strażak przechodzi przeszkolenie w zakresie udzielania kwalifikowanej pierwszej pomocy. W naszych szeregach mamy również kilku strażaków posiadających kwalifikacje ratowników medycznych, którzy poza służbą w straży pożarnej zdobywają doświadczenie pełniąc dyżury w zespołach ratownictwa medycznego. Od wielu lat tematyka związana z ratownictwem medycznym obecna jest wśród strażaków, co bardzo ułatwia podejmowanie działań w tym zakresie – mówi bryg. Jacek Filas, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu Śląskim.

Strażacy niczym medycy

Na wyposażeniu straży pożarnych, zarówno zawodowych, jak i ochotniczych jednostek, znajduje się sprzęt do ratownictwa medycznego. – W powiecie wodzisławskim w powszechnym użyciu są zestawy w standardzie PSP R1. Dysponujemy sprzętem pozwalającym między innymi na: usztywnienie złamań, zaopatrzenie krwotoków, opatrzenie oparzeń, tlenoterapię czynną i bierną. Coraz częściej, wspomniane zestawy powiększane są o defibrylatory. – Dzięki temu zaraz po dotarciu na miejsce zdarzenia możemy wdrożyć u poszkodowanych wiele potrzebnych czynności medycznych– wyjaśnia Jacek Filas. – Staramy się układać zmiany w ten sposób, aby w załodze znajdował się ratownik medyczny – dodaje.

Nawet przed pandemią zdarzały się sytuacje, gdy strażacy byli dysponowani do udzielenia pomocy medycznej. W ostatnich tygodniach jednak wzrosła liczba takich zdarzeń, a także sytuacji, kiedy zamiast karetki pogotowia na czterech kółkach, przylatuje śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W takich sytuacjach często również strażacy dysponowani są do zabezpieczenia lądowiska, jak miało to miejsce w poniedziałek 12 kwietnia w Łaziskach na ul. Skotnickiej. – Z racji na brak wolnych naziemnych Zespołów Ratownictwa Medycznego do pacjenta zadysponowany został Ratownik 23 z Opola. Podczas zabezpieczenia współpracowaliśmy z dwoma zastępami z JRG Wodzisław Śląski – informowali strażacy z OSP Łaziska. W tym przypadku strażacy samodzielnie rozpoczęli udzielanie pierwszej pomocy medycznej, które po kilkunastu minutach przejął przybyły na miejsce lekarz lotniczego pogotowia ratunkowego.

Wóz strażacki zamiast karetki

Również w przypadku pożaru przy ul. Szybowej w Krostoszowicach 7 kwietnia to strażacy pierwsi udzielili pomocy poszkodowanemu mężczyźnie. Przyjazd karetki nastąpił dopiero po około 2 godzinach. W tym roku było to zdarzenie z najdłuższym czasem oczekiwania strażaków na Zespół Pogotowia Ratunkowego. – Przy wspomnianym zdarzeniu w Krostoszowicach był w naszym zastępie wykwalifikowany ratownik medyczny, który fachowo zaopatrzył poszkodowanego pod względem medycznym do czasu przyjazdu na miejsce zespołu ratownictwa medycznego – mówi oficer prasowy wodzisławskiej komendy. Innymi zdarzeniami z ostatniego czasu, przy których strażacy samodzielnie udzielali pomocy medycznej do czasu przyjazdu karetki było m.in. potrącenie pieszego na ul. Radlińskiej w Wodzisławiu Śl., a także nagłe pogorszenie stanu zdrowia u osoby znajdującej się na ul. Sienkiewicza w Radlinie. Obie wspomniane interwencje miały miejsce 12 kwietnia. Załoga Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Jastrzębiu-Zdroju – z powodu braku karetki – została zadysponowana niedawno do zdarzenia medycznego i musiała transportować osobę poszkodowaną na noszach w ciężkim samochodzie gaśniczym scania wraz z ratownikiem i lekarzem z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Śmigłowiec nie mógł bowiem dotrzeć bezpośrednio w pobliże chorej. Dlatego pacjentka została przewieziona do śmigłowca właśnie wozem strażackim, a następnie drogą lotniczą trafiła do szpitala.

Ludzie:

Leszek Bizoń

Leszek Bizoń

Starosta Wodzisławski