środa, 24 kwietnia 2024

imieniny: Aleksandra, Horacego, Grzegorza

RSS

Dlaczego Racibórz nie wdraża „strefy bez węgla”?

31.03.2021 07:00 | 5 komentarzy | ma.w

Jakie są losy raciborskich rozwiązań antysmogowych, wypracowanych przez komisję ds. czystego powietrza? – Chcieliśmy być pierwsi na Śląsku ze strefą bez paliw stałych, a jakoś przestaliśmy o tym mówić – dziwi się były prezydent Raciborza Mirosław Lenk.

Dlaczego Racibórz nie wdraża „strefy bez węgla”?
Radny Mirosław Lenk.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Poprzednik Dariusza Polowego na fotelu prezydenckim przypomniał na posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej, że do tematu „strefy bez węgla” samorząd raciborski „zabierał się już 4 lata temu” a nic nie wie o bieżących działaniach w tej sprawie. Przed rokiem z magistratu wyszło stosowne pismo do marszałka województwa dotyczące raciborskiej inicjatywy, ale od tamtej pory nie było odzewu z Katowic. W październiku korespondencję ponowiono już jako stanowisko rady miasta.

Odważny i kosztowny

Z wiedzy urzędników wynika, że marszałek pracuje nad ewentualnymi zmianami w śląskiej uchwale antysmogowej. O podobne strefy jak w Raciborzu wystąpiły w międzyczasie Rybnik i Sosnowiec. Z kolei inne gminy chcą przedłużenia możliwości korzystania z pieców bezklasowych na swoim terenie. Chodzi też o dodatkowe warunki dla czekających na możliwość podłączenia się do sieci gazowej i późniejsze wymiany źródeł ciepła (także w Raciborzu dotyczy to części Miedoni i Markowic).

Mirosław Lenk uważa, że trzeba zadbać o losy „odważnego choć kosztownego programu dla Raciborza”. Jego realizację przewidziano na 8, może 10 lat. Radny z „Razem dla Raciborza” uważa, że czekanie na to, co zrobi województwo śląskie nie będzie w tym względzie korzystne dla Raciborza. – Na ile zabiegamy o tę sprawę u marszałka? – był ciekaw Lenk.

Poza kompetencjami

Wiceprezydent Dominik Konieczny wyjaśnił, że Miasto, w sprawie strefy, już swoje zrobiło i ruch jest teraz po stronie władz województwa. Zauważył, że inne samorządy zabiegają o wydłużenia terminów wymiany pieców, ale może marszałek zdecyduje o odrębnych regulacjach dla gmin, które same wystąpiły o „strefy bez węgla”. – To jest aktualnie poza naszymi kompetencjami – oznajmił D. Konieczny.

Z jego wypowiedzią polemizował radny Lenk. Jego zdaniem Miasto Racibórz ma swoje prawa i powinno je egzekwować. – Powinniśmy wiedzieć na jakim to jest etapie u marszałka. Przed rokiem byliśmy pierwsi, a już jesteśmy wśród trzech miast i one chcą szybciej wdrażać swoje strefy. Jak będziemy nadal zwlekać, to miejmy nadzieję że znajdziemy się w gronie pierwszych 20 – 30 miast z takimi strefami. Przecież zamysł był inny – stwierdził M. Lenk.

Pandemia ich wstrzymuje

Wiceprezydent zadeklarował, że urząd skieruje do marszałka oficjalne pismo. – Chcieliśmy pojechać do Katowic, ale wyjaśniono nam, że aktualnie kontakt z marszałkiem jest wyłącznie w trybie zdalnym – zaznaczył Konieczny.

M. Lenk zauważył przy okazji, że samorząd nie jest teraz w stanie sprostać wymogom śląskiej uchwały antysmugowej i do końca roku pozbyć się w swoich zasobach najstarszych pieców. Z wyliczeń jakie dokonano w tej sprawie jeszcze za jego rządów wyszło, że potrzeba na ten cel od 60 do 80 mln zł.

To zmarnowany czas, to czekanie na ruch marszałka, ucierpiała na tym walka o raciborską uchwałę antysmogową. Teraz wiem, że sprawa się wlecze, bo UM się nie przypomina w Katowicach. Nie ma w tej sprawie telefonów, nie ma pism. Tymczasem w Raciborzu już mamy 33 dni z przekroczeniami norm zanieczyszczenia powietrza na 35 możliwych (stan na 24 marca – red.) – powiedział radnym na posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej goszczący tam ekolog Bogusław Siwak.

(ma.w)

Ludzie:

Dominik Konieczny

Dominik Konieczny

Wiceprezydent Raciborza

Mirosław Lenk

Mirosław Lenk

Radny Miasta Racibórz, były prezydent.