Solidarna Polska pozostaje w rządzie. Ziobro: koalicja ma to do siebie, że koalicjanci różnią się
Zbigniew Ziobro zapowiada, że jego ugrupowanie zrobi wszystko, co prawnie możliwe, aby rozporządzenie Komisji Europejskiej w sprawie tzw. praworządności, nie weszło w życie.
12:8
12 grudnia zebrał się zarząd Solidarnej Polski. Wiceminister Aktywów Państwowych Janusz Kowalski złożył wniosek o wyjście tej partii ze Zjednoczonej Prawicy. Wniosek został odrzucony w tajnym głosowaniu stosunkiem głosów 12 (przeciwko) do 8 (za).
W zorganizowanej tego samego dnia konferencji prasowej Zbigniew Ziobro stwierdził, że rozporządzenie Komisji Europejskiej ws. przestrzegania praworządności jest "pogwałceniem traktatów europejskich" i "stwarza realne zagrożenie dla polskiej suwerenności". - Uważamy decyzję pana premiera za błąd - powiedział Z. Ziobro. - Są sprawy bezcenne, których nie da się mierzyć ilością pieniędzy - dodał minister sprawiedliwości, negatywnie oceniając wynegocjonowane przez premiera Mateusza Morawieckiego porozumienie.
Mimo to Solidarna Polska pozostanie w rządzie, gdyż wiele jest spraw, które wciąż łączą ją ze Zjednoczoną Prawicą.
Zbigniew Ziobro zapowiedział jednak, że jego ugrupowanie sięgnie po wszystkie możliwe środki prawne, m.in. TSUE oraz Trybunał Konstytucyjny RP, aby nie dopuścić, by rozporządzenie Komisji Europejskiej ws. praworządności weszło w życie. Z. Ziobro dodał, że rozporządzenie ma docelowo doprowadzić do federalizacji Unii Europejskiej.
Morawiecki kontra Ziobro i Woś
Przypomnijmy, Solidarna Polska opowiadała się przeciwko powiązaniu funduszy unijnych z przestrzeganiem zasady praworządności. Do czasu w podobnym tonie wypowiadali się premierzy Polski i Węgier, grożąc zawetowaniem unijnego budżetu oraz funduszu odbudowy, jeśli nie uda się dojść do porozumienia w tej kwestii. Ostatecznie na szczycie Rady Europejskiej wypracowano kompromisowe konkluzje, na które zgodziły się Polska i Węgry. Premier Mateusz Morawiecki stoi na stanowisku, że rozporządzenie Komisji Europejskiej ws. praworządności będzie stosowane tylko wtedy, gdy będzie ono zgodne ze wspomnianymi konkluzjami Rady Europejskiej.
Politycy Solidarnej Polski nie zgadzają się z tym stanowiskiem. - Rozporządzenie warunkujące korzystanie z należnego Polsce budżetu Unii Europejskiej od arbitralnej, politycznej i ideologicznej oceny Komisji Europejskiej niestety wejdzie w życie. Wynegocjowane Konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska. Stwierdzał to wielokrotnie w swoim orzecznictwie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej - stwierdził Zbigniew Ziobro.
W podobnym tonie wypowiadał się wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. - Nieprawda, że mechanizm warunkowości został ograniczony bardzo precyzyjnymi kryteriami. Konkluzje Rady Europejskiej nie mają znaczenia dla treści i interpretacji rozporządzenia - nie są prawem. KE może działać wbrew konkluzjom (tak orzekł TSUE np w sprawie dot.imigrantów C-643/15) - stwierdził M. Woś.
Wiceminister spraw zagranicznych wyjaśnia
W odmiennym tonie niż politycy Solidarnej Polski wypowiada się pochodzący z Raciborza (tak jak M. Woś) wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. - Kluczowy element porozumienia to zobowiązanie Komisji Europejskiej do stosowania warunkowosci zgodnie z kryteriami zapisanymi w konkluzjach – tj. tylko w razie konkretnego zagrożenia dla budżetu/interesów finansowych UE. To nie jest żadna "deklaracja interpretacyjna" - stwierdził wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
P. Jabłoński przyznał, że wspomniane konkluzje same w sobie nie są źródłem prawa, ale Komisja Europejska "została zobowiązana do przyjęcia prawnie wiążących ją kryteriów - zgodnych z konkluzjami".
- Czy Komisja może nie dotrzymać tego zobowiązania? Teoretycznie może. Ale wtedy Polska może np. odmówić ratyfikacji decyzji o zasobach własnych w Sejmie (czyli odmówić wniesienia wkładu do budżetu UE - red.) - dodał P. Jabłoński.
Ludzie:
Mateusz Morawiecki
Były Prezes Rady Ministrów
Michał Woś
Poseł na Sejm RP
Paweł Jabłoński
Poseł na Sejm RP
Komentarze
28 komentarzy
Oj ty się gościu kiedyś zdziwisz i to bardzo jak wierzysz w takie brednie!
Nie da się zniszczyć kraju w który uderzył tajfun "Donald" bo po nim mało co zostało dobrego.
@~Troskliwy, nie i nie mam zamiaru się zaszczepić pod rządami pisowskiej mafii. pewnie zapytasz dlaczego? już ci odpowiadam - skoro ta władza nie potrafiła zakupić głupich maseczek, które by spełniały normy; skoro ta władza nie potrafiła zakupić respiratorów, które by przyleciały do Polski, to pewnie ta pisowska władza zakupiła też takie szczepionki, które nam - obywatelom - zaszkodzą, byle tylko zariobą na tym znajomi pisowskich kacyków. bo ta pisowska władza to nie jest polska władza. ta pisowska mafia od sześciu lat systematycznie niszczy ten kraj i nas - społeczeństwo. i tylko ślepy lub głupi tego nie widzi.
@Objektywny, po raz kolejny pokazujesz, że swoją wiedzę o Polsce czerpiesz z tylko dwóch programów telewizyjnych - tvpis i tvpisinfo.
@Mel1997 opozycja nigdy nie jest u władzy. opozycji zawsze jest w opozycji. u władzy są zawsze rządzący. pomogłem ci choć trochę zrozumieć świat? nie musisz dziękować. a poza tym Bóg którego imię wzywasz tu nadaremnie nie interesuje się Polską. tak jak nie interesuje się tobą. pomogłem ci po raz drugi? ponownie nie musisz dziękować.
#mazur ciebie już zaszczepili że tak pier****?
@~Alabe bardzo dobrze napisałeś. i dlatego też Wosia uważam za tchórza i koniunkturalistę. gdyby Woś miał honor i swoje przekonania których by bronił, to po decyzji ziobry wyszedłby z partii. no ale cóż oczekiwać po Wosiu, Woś to Woś, Woś jaki jest każdy widzi.