Sobota, 20 kwietnia 2024

imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii

RSS

Hybrydowa komisja zdrowia. Eksperyment nie powiódł się

21.04.2020 18:37 | 5 komentarzy | ma.w

Pierwsze posiedzenie radnych powiatu po przerwie w pracach samorządu, spowodowanej epidemią, odbyło się z przeszkodami. Zawiodła technika, bo obrady próbowano przeprowadzić w sposób hybrydowy - część uczestników łączyła się zdalnie, reszta była w starostwie.

Hybrydowa komisja zdrowia. Eksperyment nie powiódł się
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Do zwołania komisji dążył przewodniczący Franciszek Marcol. Przed tygodniem mówił nam, że kwestii wymagających wyjaśnień narosło wokół tematyki szpitalnej zbyt wiele, aby czekać z nimi do sesji czy nawet dłużej. Marcol chciał - wzorując się na doświadczeniach parlamentu polskiego - zorganizować posiedzenie w jej tradycyjnej formie, w starostwie. - Z zachowaniem wszelkich niezbędnych zabezpieczeń - podkreślił.

Pomysł spotykania się w czasie epidemii COVID-19 nie spodobał się wszystkim członkom komisji. Ktoś interweniował u starosty (Grzegorz Swoboda nie chciał wyjawić, który to radny) i po rozmowach z szefem komisji ustalono, że kto chce, ten przyjdzie do sali obrad, a reszta połączy się zdalnie.

W starostwie rozpoczęto gorączkowe przygotowania do posiedzenia, konsultowano możliwości techniczne. Służby starosty testowały możliwości systemu od samego rana w starostwie. Próby się powiodły, ale jeszcze przed rozpoczęciem obrad urzędnicy wskazywali, że mogą pojawić się techniczne kłopoty. Nigdy wcześniej nie próbowano łączyć dwóch sposobów prowadzenia obrad - stacjonarnego ze zdalnym i równocześnie transmitować wszystko na żywo przez system sesji wirtualnej.

System nie udźwignął takich wymogów. Od początku radni nie słyszeli się nawzajem. Zaczęły się obrady w dwóch grupach - tej „na żywo” i tej wirtualnej. Po chwili jedni stracili łączność z drugimi i zaczęło się naprawianie systemu przez urzędowych informatyków. Franciszek Marcol zaczął mówić do mikrofonu i jego głos zwielokrotniał się, docierał z opóźnieniem do głośników, rozbrzmiewały piski, sprzężenia. Zniecierpliwiony obrotem spraw przewodniczący postanowił zakończyć posiedzenie, nazywając je porażką. W międzyczasie udało się wysłuchać, z przerwami, wyjaśnień dyrektora Ryszarda Rudnika na temat bieżącej sytuacji w szpitalu.

Teraz radny Franciszek Marcol domaga się, aby sesja rady powiatu odbyła się w tradycyjny sposób. Uważa, że zdalna formuła to „chowanie się przed wyborcami”. Jego stanowisko popierał dziś głośno radny Łukasz Mura. Zdania są jednak podzielone. Starosta zachęca do zdalnych obrad. Pytano, czy nie można spotkać się na Zamku (Paweł Płonka), ale okazuje się, że nie ma tam możliwości transmitowania posiedzenia w internecie. Ten wymóg spełniłaby sala Kolumnowa w magistracie, ale włodarz powiatu obruszył się, gdy padła taka propozycja. Stanowczo podkreślił, że rada powiatu ma obradować „u siebie”. Decyzję podejmie przewodniczący Adam Wajda zwołujący sesję w trybie nadzwyczajnym.

Ludzie:

Adam Wajda

Adam Wajda

Przewodniczący Rady Powiatu Raciborskiego

Franciszek Marcol

Franciszek Marcol

Radny Powiatu Raciborskiego.

Grzegorz Swoboda

Grzegorz Swoboda

Starosta Raciborski

Łukasz Mura

Łukasz Mura

Radny Powiatu Raciborskiego