Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Brzezie brudne, bez boiska szkolnego i z zębami smoka przy cmentarzu

13.06.2019 09:30 | 2 komentarze | ma.w

Pierwsze typowo dzielnicowe spotkanie prezydenta miasta Dariusza Polowego, już bez namawiania raciborzan na gazyfikację, odbyło się w środę 12 czerwca w brzeskiej remizie. Przyszło ponad 40 osób. Zgłoszeń do prezydenckiego kajetu było ponad 30.

Brzezie brudne, bez boiska szkolnego i z zębami smoka przy cmentarzu
Goszczącym w Brzeziu włodarzom przyszło wysłuchiwać różnych narzekań ze strony miejscowych
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Działacze piłkarscy z LKS widzą w nowym włodarzu nadzieję na budowę przyszkolnego Orlika, w miejsce betonowego placu do gry. Miejsca tam jest jednak za mało. Po spotkaniu D. Polowy żartował, że na tej powierzchni możliwe jest chyba tylko piętrowe boisko. Środowisko z LKS prosi o dodatkowy obiekt dla dzieci, bo te rujnują im murawę obiektu pod rozgrywki ligowe. - Ze 20 przychodzi ich biegać i trudno jest ją utrzymać. To dlatego, że przy szkole mają tylko „betoniok”. Prezydent Polowy zapowiedział, że rozezna temat i w przyszłym roku może „na poważnie” takie zadanie wpisać do kolejnego budżetu miasta. Z sali padło wtedy żartobliwie: trzeba do ministra Wosia pójść po pieniądze.

Jeden z Brzezików dał upust swej frustracji i głośno spytał: gdzie byli, gdzie są nasi radni? Chałupy tylko sobie pobudowali.

Na niedotrzymane umowy ustne poprzedniej władzy narzekali mieszkańcy ulicy Pod lipami. Kurzy im się pod oknami „że nie idzie okna otworzyć”. Remont drogi miał być wpisany do budżetu 2019. - Nie było go w projekcie – zapewnił D. Polowy. Radny Fiołka podkreślił, że nikt u niego z tym problemem nie był, bo mieszkańcy zawierzyli obietnicom Mirosława Lenka.

Wiceprezydent Konieczny podzielił się z zebranymi refleksją nad mapą dróg miejskich, którą kazał zrobić w urzędzie. Dzięki niej zorientował się, w jakim są stanie. - Przyznam, że brzeskie drogie nie są na niej w najlepszym stanie. Sukcesywnie będziemy jednak te drogi naprawiać, eliminować zaniedbania, ale to wymaga cierpliwości i oczywiście środków – zaznaczył.

- Nie czekajmy na tragedię – apelowała Stefania Pak mieszkająca przy Wiatrakowej. Zauważyła, że w ciągu ostatnich lat ruch samochodowy zintensyfikował się dziesięciokrotnie. - Są adresy gdzie pod domem stoi 6 aut – zaznaczyła. Prosiła prezydenta o znaki ograniczające prędkość.

Gdy mówiono o rajdach na quadach po ulicy Gajowej padła propozycja, żeby starą garbarnię przeistoczyć w tor rajdowy dla sportów motorowych. D. Polowy wyjaśnił, że nie jest to własność miejska, ale urząd może wspomóc inwestora zainteresowanego takim przedsięwzięciem, np. zwolnieniami podatkowymi.

Kiedy rozmowy zeszły na temat walki ze smogiem, miejscowi pytali prezydenta, co powie osobom dysponującym dochodem 1300 zł miesięcznie, które mają przejść na kosztowne ogrzewanie gazowe. Takie przecież ostatnio promuje Dariusz Polowy. Ten wskazał, że kto potrzebuje dofinansowania w trudnej sytuacji materialnej, powinien zgłosić się do Ośrodka Pomocy Społecznej. Ten kupuje opał najbiedniejszym. Według Polowego nie będzie problemu, by zamiast węgla zapłacił za gaz. - Będziecie przytułki otwierać, dla tych co nie mają na opał – przepowiadano przyszłość miasta.

Przewodnicząca rady rodziców w miejscowej szkole zwróciła się z prośbą o stworzenie stołówki szkolnej. 150 dzieci, które uczą się w SP3 je z podziałem na grupy, w dwóch turach. Nie mieszczą się w salkach lekcyjnych, które wyznaczono jako miejsce wydania posiłków. D. Polowy powiedział, że i tym problemem zajmie się naczelnik Żychski od edukacji.

- Brzezie jest brudne – stwierdziła S. Pak

opowiadając, jak dzielnicowa promenada stała się „drugim wysypiskiem w Raciborzu”. - Las Bismarck jest cały zapaćkany – dodała. W Brzeziu chcą by okolicę, sprzątano tak, jak się to robi w centrum, bo dzielnica to przecież nie wieś.

Prezydent usłyszał też narzekania na aleję starych drzew przy ul. Strażackiej, którą według miejscowych trzeba czym prędzej wyciąć. Jest przycmentarny parking, który wygląda jak "zęby smoka". - Wichury nie będą czekały do następnego roku. Ostatnio jak przechodził tamtędy kondukt pogrzebowy, na ziemię runęła ciężka gałąź. Miasto musi dbać o swoje – apelował mieszkaniec dzielnicy.