Piątek, 19 kwietnia 2024

imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego

RSS

Studniówka Grzegorza Swobody. Starosta stawia na grę zespołową

28.03.2019 13:00 | 0 komentarzy | ma.w

Z włodarzem powiatu raciborskiego porozmawialiśmy o tym, na czym koncentrował się w ciągu pierwszych miesięcy swojej pracy. W marcu minęła jego „studniówka”. Grzegorz Swoboda mówi nam m.in. o tym jak chce przełamać stereotyp o zbędnej roli powiatów; o szacunku dla opozycji i jak będzie pilnował, by remont ul. Kościuszki przebiegał sprawnie.

Studniówka Grzegorza Swobody. Starosta stawia na grę zespołową
Starosta Grzegorz Swoboda (z lewej) w rozmowie z szefami klubów w radzie powiatu - Katarzyną Dutkiewicz (PiS) i Tomaszem Cofałą (RdZR)
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

– Wielu lokalnych polityków dzieli się teraz z opinią publiczną, swoistym raportem z działalności w ciągu pierwszych stu dni sprawowania swej władzy. W ten nowy standard wpisał się także pan publikując na stronie powiatraciborski.pl zestawienie efektów dotychczasowych prac zarządu powiatu pod pańskim kierownictwem. Dlaczego pan to zrobił?

– Proszę zwrócić uwagę, że w opublikowanych materiałach były tylko fakty, a nie ich ocena – tę pozostawiam mieszkańcom naszego powiatu. Patrząc na liczbę zadań, które zostały zrealizowane w tym krótkim czasie, można stwierdzić, że rozpoczęliśmy od sprintu. Teraz musimy rozłożyć siły, żeby nie dostać zadyszki, bo czeka nas nie kolejne 100 dni, ale 5 lat. Chciałbym, żeby bilans całej kadencji był taki, jak jej początek. Podziękowania należą się też pracownikom starostwa, którzy byli mocno zaangażowani w wiele spraw i mocno odczuli tempo działań. Nie ukrywam, że mieliśmy również sprzyjające wiatry z różnych stron, ale ja z natury jestem optymistą i wierzę, że tak będzie wiać przez całą kadencję.

– Wszedł pan do starostwa jako „nowa miotła”, ale nie zaczął od porządków w kadrach, odziedziczonych po poprzednikach.

– Nie czuję się „nową miotłą”. Tempo prac pierwszych 100 dni spowodowało, że nawet nie miałem czasu na ewentualne roszady kadrowe. Zresztą te działania pokazały, że w starostwie współpracuję nie tylko z profesjonalistami, ale także z osobami mocno zaangażowanymi w swoją pracę. Rozwiązania niektórych problemów podpowiadali mi sami kierownicy referatów – tak np. było z wydawało się nierozwiązywalną sprawą zamykanych placówek opiekuńczo-wychowawczych. Pomysł na ratowanie dzieci podsunął szef referatu spraw społecznych Aleksander Kasprzak. Przyjdzie oczywiście czas na analizę ogółu spraw kadrowych w starostwie i jak każdy dobry szef będę chciał własne wizje i oczekiwania zrealizować. Ale nie ma się co spodziewać rewolucji. Jestem starostą, który wywodzi się z samorządowego i bezpartyjnego ugrupowania „Razem dla Ziemi Raciborskiej”, które rządzi w powiecie od kilkunastu lat, więc nie mam powodów odcinać się od dotychczasowej linii starostwa, również tej kadrowej. W przeszłości byłem zastępcą wójta w gminie Krzyżanowice, często przyjmowałem petentów i wiem, jak wiele zależy od sposobu komunikacji i relacji z drugim człowiekiem. Chciałbym, żeby wszyscy pracownicy starostwa i podległych jednostek zawsze o tym pamiętali. Nawet jeżeli nie da się jakieś sprawy załatwić, to bardzo ważne jest, żeby mieszkaniec widział dobrą wolę i zaangażowanie pracownika. Chciałbym też otwarcie o pewnych rzeczach mówić – stąd informacja w mediach o sytuacji szpitala. Mieszkańcy muszą wiedzieć, jak się sprawy mają i co jest ich przyczyną. Osoba umiejąca czytać ze zrozumieniem wyrobi sobie własną opinię, a nie będzie powtarzać oceny wyrażane w mediach.

– Wybór pana na starostę powiatu nie był oczywisty. Padały wcześniej inne nazwiska, a jednak większość w radzie powiatu postawiła na pańską kandydaturę.

– Muszę przyznać, że to media prześcigały się w giełdzie nazwisk kandydatów na starostę, zaspokajając ludzką ciekawość i wzbudzając zainteresowanie czytelników. Pojawiało się tam też moje nazwisko. Mogę powiedzieć, że nasze ugrupowanie wraz z klubem PO chciało wystawić jak najmocniejszy zarząd, w tym również kandydata starostę. Jestem wdzięczny za zaufanie, jakim mnie obdarzono, ale czuję również ciężar odpowiedzialności. Podkreślę, że dziś, po pierwszym okresie, który można podsumować, czuję satysfakcję i dalszy zapał do pracy. Samorząd to gra zespołowa, w którym liczy się przede wszystkim współpraca. Myślę, że w zarządzie powiatu świetnie się uzupełniamy, bo „etatowa trójka” to doświadczenia na szczeblu gminnym, powiatowym i wojewódzkim, uzupełniane doświadczeniem wieloletnich i sprawdzonych samorządowców.

Ludzie:

Grzegorz Swoboda

Grzegorz Swoboda

Starosta Raciborski