Piątek, 26 kwietnia 2024

imieniny: Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

RSS

Czy dron do tropienia smogu jest potrzebny?

05.12.2018 07:00 | 50 komentarzy | art

Prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca chce namówić włodarzy miast i gmin powiatu wodzisławskiego na zakup nowoczesnego drona, który pomoże w walce z groźnym smogiem.

Czy dron do tropienia smogu jest potrzebny?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

O sprawie pisaliśmy TUTAJ, ale czy dron na ten moment jest w ogóle potrzebny?

Gęsty dym unoszący się z kominów wielu domów bulwersuje ludzi, którzy starają się ogrzewać w sposób ekologiczny. – Często robią zdjęcia kominów i zamieszczają je w internecie, wysyłają do waszej gazety. Tylko trzeba mieć świadomość, że w wiekszości przypadków, właściciele dymiących kominów nie popełniają wykroczeń. Oni palą dozwolonym węglem, kupowanym często bezpośrednio na kopalniach. A kto pozwolił na to, że w obrocie handlowym znajduje się węgiel o dużej zawartości siarki czy popiołu? Takie normy wymyśliło ministerstwo – mówi Janusz Wyleżych, naczelnik wydziału ochrony środowiska, Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śl.

4 listopada weszło w życie rozporządzenie ministra energii w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych. Zakłada ono m.in. że maksymalna ilość siarki w paliwie stałym może wynosić 1,7%, popiołu 12%, zaś minimalna wartość opałowa musi wynosić od 18 do 24 Mj/kg w zależności od uziarnienia. Część ekspertów, zwłaszcza z tzw. alarmów antysmogowych krytykuje zapisy rozporządzenia, uważając, że normy są zbyt łagodne, zwłaszcza dotyczące siarki. – Tak wysokie poziomy siarki praktycznie nie występują w polskich węglach. Zastanawia więc, dlaczego postanowiono odrzucić propozycje, które znajdowały się w poprzednich projektach, zakładających limit na poziomie 1,3% – uważa Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego. Wskazuje też na fakt, że normy zaczną obowiązywać dopiero 30 czerwca 2020 r. a więc za 1,5 roku. Do tego czasu w obrocie będą paliwa o jeszcze gorszych parametrach.

Nie brak wszakże opinii, że prawdziwy problem leży nie w jakości opału, a w sposobie jego spalania. Autorzy takich opinii, ekologów z alarmów antysmogowych nazywają zawodowcami, których celem nadrzędnym nie jest poprawa jakości powietrza, a wyeliminowanie z rynku węgla, poprzez wyśrubowanie jego cen. – Smog nie zniknie, ponieważ główną przyczyną dymu i smrodu nie są parametry węgla – uważa Wojciech Treter z portalu czysteogrzewanie.pl, który promuje metody tzw. czystego spalania paliw stałych, np. palenie węgla metodą od góry. – To nie brak norm na węgiel powodował, że ludzie kopcili, kopcą i będą kopcić. Będą kopcić nadal, dopóki nie zostaną poinformowani, jak się pali bez dymu – dodaje. Wskazuje, że ministerialne rozporządzenie nie obejmuje np. drewna, które często dostępne jest w sprzedaży, mimo jego sporego zawilgocenia.

(art)

Ludzie:

Mieczysław Kieca

Mieczysław Kieca

Prezydent Wodzisławia Śl.