Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

Radny Wita wkurzył prezesa firmy Kabel System

06.09.2018 19:00 | 3 komentarze | juk, art

Alojzy Wita, połomski radny, prócz działalności samorządowej zajmuje się również pozyskiwaniem sponsorów i darczyńców dla KS Płomień Połomia. Po wizycie radnego w firmie Kabel System, dużej firmie, która od kilku lat działa na terenie Mszany, do Rady Gminy w Mszanie wpłynęła na niego skarga. Prezes firmy uważa, że Wita zachowywał się w sposób wulgarny w stosunku do jego pracowników. Sam zainteresowany kategorycznie zaprzecza oskarżeniom i zapowiada zawiadomienie prokuratury.

Radny Wita wkurzył prezesa firmy Kabel System
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Niemoc rady gminy

Rada gminy może rozpatrywać skargi na wójta oraz kierowników gminnych jednostek organizacyjnych, np. szkół czy instytucji kultury, ale jak się okazuje już nie na poszczególnych swoich członków. Wedle obowiązujących przepisów nie ma ona uprawnień do dyscyplinowania, a tym samym rozpatrywania skarg na radnych. Może jedynie apelować, aby zmienili oni swoje postępowanie, co jednoznacznie w stosunku do radnego Wity na sesji nie wybrzmiało. – Działalność radnego oceniać mogą tylko wyborcy. Podlega on bowiem ocenie lokalnej społeczności podczas wyborów samorządowych – mówił Przemysław Pluta, radca prawny gminy. W konsekwencji radni podjęli uchwałę, w której informują oskarżyciela Wity, że rada nie jest właściwym organem do rozpatrywania jego skargi. Jeżeli ma jakiekolwiek roszczenia w stosunku do radnego, powinien je skierować na drogę sądową.

Prezes: mam świadków

Skontaktowaliśmy się z prezesem zarządu firmy Kabel System, który złożył na radnego skargę, pytając go o przebieg wizyty radnego Wity w firmie. Ten wyjaśnia, że radny Alojzy Wita był na terenie firmy kilkukrotnie. Najpierw przyszedł prosić o pieniądze na klub. – Ja już wielokrotnie wspierałem różne wydarzenia i organizacje, i to niemałymi sumami. Tym razem powiedziałem, że muszę się zastanowić, bo prowadzę różne inwestycje, ale radny był nachalny. Opowiadał o tym, jaka to beznadziejna jest obecna władza gminy. Zdziwiło mnie to, w jak obelżywy sposób mówił o wójcie i innych radnych. To już wiedziałem, co z niego za człowiek. Zaznaczyłem, że ma zostawić numer konta, a ja się zastanowię. Zastanowię, a nie, że przeleję te pieniądze. Jakiś czas później miałem wyjazd za granicę. Podczas tego wyjazdu zadzwoniła do mnie sekretarka mówiąc, że przyszedł radny Wita i awanturuje się, pytając gdzie są pieniądze – opowiada prezes Kabel System, prosząc by nie podawać jego nazwiska. Jak dodaje, zachowanie Wity w stosunku do pracowników jego firmy, mocno go zdenerwowało. Dlatego po powrocie z wyjazdu napisał na radnego skargę. – Radny się chyba jakoś o tym dowiedział i znów przyszedł do firmy, kiedy mnie nie było. Powiedział moim pracownikom, że jak tej skargi nie wycofamy, to dopiero go poznamy i dowiemy się, jakie to on ma znajomości. Tak mi przekazali pracownicy firmy. Jego słowa słyszało co najmniej 5–6 osób, bo działo się to w sekretariacie, a drzwi do biur było pootwierane. Później straszył mnie prokuratorem, twierdząc, że on wcale nikogo nie straszył, ale kiedy powiedziałem mu, że mam na to kilku świadków, to zamilkł – opowiada prezes firmy. Radny w rozmowie z nami zaprzeczył by kogoś straszył. Twierdzi, że kulturalnie poprosił o wycofanie skargi.

Radny raz już przesadził

W maju informowaliśmy o karygodnym zachowaniu radnego Wity, który podczas kontroli komisji rewizyjnej w Gminny Ośrodku Kultury i Rekreacji w Mszanie próbował zmusić dyrektora Ośrodka, by GOKiR sfinansował obiad dla gości jubileuszu 50–lecia Płomienia Połomia. Dyrektor odpowiadał, że prawo na to nie pozwala. Wtedy Wita zwrócił się do dyrektora placówki słowami: „Jeśli chcesz mieć spokój do końca roku, to lepiej te pieniądze na obiad dla sportowców przekaż”.

Sprawa wyszła na jaw, bo słowa radnego zostały zapisane w protokole z wizyty komisji w Ośrodku. Mimo to Wita zaprzeczał, by powiedział takie słowa. Stwierdził, że nie pamięta by był na komisji. Tyle że na liście obecności członków komisji znajdował się podpis radnego, zaś protokół z tymi słowami, został przez Witę podpisany. Wtedy radny również groził prokuratorem oraz sprostowaniami.

Justyna Koniszewska, Artur Marcisz