Rudera bez rabatu. Dziury w dachu, a urząd nie chce spuścić z ceny
Był wrzesień 1981 roku gdy rodzina Łobosów wprowadzała się do przydzielonego im mieszkania na Ocickiej w Raciborzu. – Wtedy byliśmy w siódmym niebie – wspominają. Dziś po niemal 37 latach toczą w magistracie nierówną batalię o ten lokal. – To kosztuje nas mnóstwo nerwów i zdrowia – przyznają.
Radny zobaczył ruderę
Pani Łobos z córką dołożyły wszelkich starań, aby o ich problemie dowiedziała się rada miasta. Od jej decyzji zależy modyfikacja obecnych przepisów i objęcie bonifikatą przypadków wykupu budynków komunalnych gdzie doszło do scalenia pomieszczeń. Sprawie obiektu na Ocickiej poświęcono sierpniowe posiedzenie komisji gospodarki miejskiej. Mieszkanki doprowadziły do wizyty szefa tej komisji Marcina Ficy w swoim mieszkaniu. Wedle ich relacji, ten miał określić budynek mianem rudery i z rozmowy wynikało, że jest po stronie starających się o wykup, tym bardziej, że zna podobny przypadek z ulicy Głubczyckiej. Nasze Czytelniczki twierdzą, że ich sprawa jest tylko na razie jednostkowa, bo ustaliły, że jest w mieście kilka budynków, których najemcy w niedługim czasie będą mogli występować do magistratu o wykup.
W korespondencji z urzędem znalazło się m.in. tabelaryczne zestawienie sprzedaży lokali komunalnych z bonifikatą, z którego wynika, że Miasto zbywa z rabatem nawet większe mieszkania niż cały metraż budynku przy Ocickiej. Na te argumenty odpowiedzi z Batorego dotąd nie było.
Na straży etyki
Elżbieta Sokołowska kierująca wydziałem gospodarki nieruchomościami w urzędzie mówiła członkom komisji gospodarki, że Regionalna Izba Obrachunkowa może zarzucić gminie niegospodarność gdy ta będzie sprzedawała swój majątek po zaniżonych cenach. Przepisy miejskie o bonifikatach wzorowane są na rozwiązaniach stosowanych w takich metropoliach jak Kraków czy Wrocław. Powiedziała też, że bonifikata jest stosowana przez magistrat „po to by wyjść ze wspólnot mieszkaniowych, a nie uszczuplić budżet miejski”. Uważa ona, że już sam tryb bezprzetargowy z udziałem obecnego najemcy jest swoistą bonifikatą i nieetyczne wobec innych mieszkańców byłoby sprzedawanie obiektu na Ocickiej poniżej jego wartości, oszacowanej przez rzeczoznawcę. – Naszymi szefami są mieszkańcy. Musimy tak gospodarować zasobem aby było to przyzwoite i etyczne – przekonywała komisję Sokołowska. Uważa, że obecne zasady są prawidłowe i nie należy ich zmieniać. – Zwłaszcza w trakcie gry – dodała. Radni dowiedzieli się też, że „często cena mieszkania do remontu, z piecami, wychodzi 2200 zł i 2400 zł za metr kw., a nie około 300 zł za metr kw., jak miałoby być w przypadku Ocickiej, a jest koniunktura. Takie w najgorszym stanie są po 1950 zł za metr kw.”. Cenę zaproponowaną rodzinie Łobos nazwała przyzwoitą.
Aktualne stanowisko miasta naczelnik Sokołowska przedstawiła w sposób następujący: jak panie nie mogą podołać wykupowi za oferowaną cenę to zostawiamy sytuację taką jaką jest (najemcy zostają pod tym adresem, co zostało później powtórzone na posiedzeniu – przyp. red.) albo proponujemy lokal zastępczy i sprzedamy budynek w przetargu.
Pierwszy przypadek
Radna Anna Szukalska zauważyła w dyskusji, że zna przypadki gmin stosujących bonifikaty względem budynków komunalnych. Sokołowska odparła, że to rada ustala te zasady, a nie urzędnicy. Jako nieruchomista odradzała samorządowcom modyfikowanie obowiązujących przepisów. Wiceprezydent Irena Żylak przypomniała, że sprawa toczy się już ponad 6 miesięcy i zasady na jakich miasto chce sprzedać obiekt były znane od początku. A. Szukalska powątpiewała czy sposób przekazywania informacji przez urząd był czytelny i kompletny. Obie urzędniczki zapewniały, że tak było. – Zarzut o niedoinformowaniu jest bezpodstawny. Mamy cały segregator dokumentacji – podkreśliła. Powtórzyła za E. Sokołowską, że to od rady zależy dalsze działanie w sprawie wniosku mieszkanki Ocickiej. Radny Michał Fita chciał wiedzieć ile jest takich przypadków jak ten pani Łobos na terenie Raciborza. Wiceprezydent odparła, że to pierwszy zgłoszony przypadek. Nie wiadomo czy będą kolejne, bo to zależy od decyzji indywidualnych mieszkańców. – Z ostrożności wprowadzono takie zasady aby wiedzieć jak postąpić gdy sytuacja zaistnieje. Działamy w oparciu o obowiązujące przepisy – dodała. Radny Leszek Szczasny zaczął mówić o „urzędniczym uporze” i próbie blokowania inicjatywy mieszkańców. – Kompletnie nie czuję w tym jakiejś etyczności. To marginalna sprawa, powinniśmy pójść ludziom na rękę. Inne lokale są sprzedawane z podobnymi przebitkami – ocenił. Wiceprezydent zaznaczyła, że w przestrzeganiu prawa nie widzi żadnego uporu.
Ludzie:
Anna Szukalska
Radna Miasta Racibórz, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów
Henryk Mainusz
Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.
Irena Żylak
Była wiceprezydent Raciborza
Jan Wiecha
Były radny Gminy Racibórz, pracownik Rafako SA.
Janusz Loch
Były radny Gminy Racibórz, lider środowiska seniorów, zmarł w listopadzie 2023 roku. Miał 76 lat.
Krzysztof Myśliwy
Radny Gminy Racibórz.
Leszek Szczasny
Podróżnik, były radny Gminy Racibórz.
Marcin Fica
Radny Miasta Racibórz
Michał Fita
Dyrektor Centrum Kultury i Sportu w Kietrzu - TKALNIA, były wiceprezydent Raciborza, radny Raciborza
Mirosław Lenk
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Piotr Klima
Radny Gminy Racibórz
Komentarze
10 komentarzy
Do ergo - czy przeczytałeś artykuł że zrozumieniem. Wyraźnie jest napisane że Pani płaci jak za w pełnistandardowy lokal a warunki są zgoła inne
@lala 111 czy czynsz był wysoki ? Raczej był niski i odpowiedni do standartów. Niestety ale cena powinna być uczciwa ani nie zawyżona, ani nie zaniżona. Wymuszanie obniżki bo się dbało o nieruchomość jest niestosowne, bo każdy ma obowiązek dbać o mieszkanie czy to własnościowe czy najmowane.
Ciekawe czy 4 stopnie podczas kąpieli to luksusowe warunki?
Jestem ciekawa ile ludzi mieszka w takich warunkach? Pani mówi że dbała o dom i chwała jej za to. Tylko co miała robić gdy inni lokatorzy dewastowali. Też jest temu winna ? Pewnie zaraz się okaże że tak... Brak slów prawda jest taka że jeśli ktoś nie znalazł się w takiej sytuacji to dobrze się ocenia. Wychodzi na to że miasto ma prawo brak pieniądze i NIC nie robić. A lokator winny że nie zainwestował m.in. w C.O.? Czy ktoś w mieszkaniach samodzielnie wymienia okna, ociepla, robi nowe ogrzewania? Może i tak ale dopiero jak mieszkanie jest jego WŁASNOŚCIĄ. Bez tego to wydatki bez pokrycia.
Do ~przeciwnik_socjalu a zimą woda ci w łazience też zamarza?
Nie przesadzajcie z tą temperaturą , 18C jest ok - ile ma być - 30C? 18C to idealna temperatura - zalecana.
Jesli nie odpowiada stan lokalu trzeba - jak reszta społeczeństwa - iść do pracy , zarobić luz wziąć kredyt.
dokładnie każdy chciałby kupić dom za 40 pare tysi z działką ludzie biorą kredyty na całe życie na takie domy i remontują a ktoś ma dostać za pare groszy...
Co będzie, jak inni w podobnej sytuacji wystąpią z wnioskiem o tańsze wykupieni domku z gruntem? Opozycja myśl, czy gra politycznie przed wyborami? Prawo jest prawem i wyjątków nie powinno się czynić, bo do lawiny dojdzie. Miasto sprzeda tanio domy, to wrzask będzie o niegospodarność - dobrze, że wybory ludzie widzą, słyszą i oceniają. Mam nadzieję, że dla publika prawa nie zmieną przed wyborami, jak już to po wyborach się tym zajmą nowi radni.
jak ktoś lata nie dba a później chce kupić - wyłudzić coś taniej to tak jest w mieszkaniach spółdzielczych też nowoczesna nie wymienia okien czy pieca jak sobie wymienisz to masz a tu babki się obudziły że im się coś należy. Niech sobie sprawdzą na internecie jakie domy idzie kupić za 170 tysięcy i porównają...