Straż miejska wie, kto nie sprząta psich kup
Mamy bardziej pomagać mieszkańcom niż być wobec nich restrykcyjni – zapewniał członków koła emerytów i rencistów Racibórz Centrum st. insp. Arkadiusz Ziental (na zdj.) ze Straży Miejskiej w Raciborzu, który przyjął zaproszenie przewodniczącego organizacji senioralnej Janusza Locha.
Przekonywał seniorów, że strażnicy miejscy częściej niż policjanci mogą zwracać uwagę, ostrzegać, dawać polecenia, pouczać za wykroczenia, ale też mają możliwość nakładania grzywny w formie mandatu karnego, a nawet wnioskowania do sądu rejonowego o ukaranie, jeśli ktoś odmówił przyjęcia mandatu lub te nałożone nie przynoszą oczekiwanego skutku. – Jeśli podczas patrolu ujawnimy przestępstwo, wtenczas reagujemy jak policja, stąd środki przymusu, takie, jak pałka służbowa czy gaz obezwładniający. Broń ostrą posiadamy wyłącznie do konwojowania pieniędzy dla urzędu miasta – tłumaczył.
Obecnie w Raciborzu jest 16 strażników, którzy pracują na dwie zmiany, od poniedziałku do soboty w godz. 7.00 – 22.00, a w niedziele i święta w zależności od potrzeb, przy organizacji imprez, w które angażują się również inne służby mundurowe. Do zadań straży miejskiej należy reagowanie w przypadku zakłócanie porządku publicznego w mieście lub, gdy w miejscach ogólnie dostępnych, spożywany jest alkohol. Prowadzone są kontrole numerów porządkowych posesji, ich brak stwarza kłopot – nawet w dobie internetu i nawigacji satelitarnej – w szczególności ratownikom medycznym, straży pożarnej i policji.
– Zajęliśmy się też problemem dróg pożarowych na osiedlach. Parkingi nie są rozbudowywane, a samochodów jest coraz więcej i parkuje się je w sposób uniemożliwiający dojazd wozu straży pożarnej z drabiną do bloku. Aby przekonać administrację osiedla do poprawy sytuacji parkingowej, a tym samym bezpieczeństwa na osiedlach, podjęliśmy współpracę ze strażą pożarną. Dziś, jako dzielnicowy Ostroga mogę się pochwalić, że na ul. Książęcej i Orzeszkowej powstały parkingi i nie muszę się bać o dojazd wozu strażackiego z drabiną. Gorzej na ul. Katowickiej, gdzie współistnienie wielu wspólnot i administracji osiedlowych uniemożliwia podjęcie decyzji – opowiadał.
Chodnik jest dla pieszych
Codziennie strażnikom miejskim obrywa się za to, że tylko „lepią” mandaty za złe parkowanie. – Częściej upominamy niż karzemy. Zdajemy sobie sprawę, że miejsc parkingowych jest bardzo mało, a samochodów bardzo dużo i jadąc do pracy, gdzieś trzeba zaparkować. Podchodzimy do tego życiowo, jeśli ktoś parkuje źle, ale mądrze, to jesteśmy w stanie przymknąć oko – zapewniał st. insp. Arkadiusz Ziental. Na przykład na Klasztornej po remoncie drogi powstała barierka, ponieważ codziennie był tam problem z parkującymi samochodami, tak jakby kierowcy nie pamiętali, że trzeba pozostawić 1,5 m wolnego chodnika. – Chodnik dla pieszych tylko warunkowo dopuszczony jest przez ustawodawcę do parkowania samochodów, dlatego trzeba pozostawić miejsce, bo wózek inwalidzki ma 90 cm szerokości i mama z dzieckiem w wózku też musi przejść – przestrzegał.
Ludzie:
Arkadiusz Ziental
Radny gminy Kornowac
Janusz Loch
Były radny Gminy Racibórz, lider środowiska seniorów, zmarł w listopadzie 2023 roku. Miał 76 lat.