Anna Ronin uważa, że prokuratura i sąd w Raciborzu bronią "układu"
Gdy radna zgłasza popełnienie przestępstwa, sprawy są przeciągane. Natomiast gdy to ona ma zasiąść na ławie oskarżonych, lokalny wymiar sprawiedliwości działa ekspresowo.
Raciborska radna Anna Ronin napisała do redakcji Nowin list, w którym opisuje swoje doświadczenia z raciborskim wymiarem sprawiedliwości. W lutym 2016 roku złożyła do Prokuratury Rejonowej w Raciborzu zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Waldemara Świerczka, szefa DFK w Raciborzu. Zdaniem radnej W. Świerczek pod wpływem nacisków Mirosława Lenka doprowadził do zwolnienia Anny Ronin z pracy, poświadczając przy tym nieprawdę. W kwietniu 2016 roku radna otrzymała informację o odmowie wszczęcia postępowania, a w maju złożyła do sądu w Raciborzu zażalenie na decyzję prokuratury. Na uchylenie przez sąd decyzji prokuratury czekała trzeba było czekać pół roku.
- Tam, gdzie chodziło o moje działania polityczne, niewygodne dla układu, Prokuratura działała w błyskawicznym tempie, doprowadzając mnie do Sądu na ławę oskarżonych. Natomiast, kiedy to ja w swojej obronie występowałam o pomoc do organów ścigania, sprawy zaczęto przeciągać - podkreśla A. Ronin. Wskazuje przy tym, że po upływie dwóch lat od zgłoszenia przez nią podejrzenia o popełnieniu przestępstwa przez W. Świerczka, nadal nie odbyła się ani jedna rozprawa merytoryczna w tej sprawie. W międzyczasie raciborski sąd zawiesił całe postępowanie. Ta decyzja została uchylona przez Sąd Okręgowy w Gliwicach.
- Z uwagi, iż od samego początku chodzi o kwestie polityczne, mogę zasadnie przypuszczać, że raciborski układ będzie robił wszystko, aby dalej przeciągnąć tę sprawę, gdyż boi się, że moja wygrana w sądzie i w konsekwencji postawienie panu Waldemarowi Świerczkowi zarzutów, może wpłynąć na porażkę Mirosława Lenka w nadchodzących wyborach na prezydenta Raciborza - zauważa radna.
Do sprawy wrócimy na łamach "Nowin Raciborskich".
Poniżej publikujemy list, który otrzymaliśmy od Anny Ronin:
List do_redakcji Nowin Anny Ronin [DOC]
Komentarze
34 komentarze
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
ło matko, ~KrisKelvin (83.5. * .17), poucza sam pisząc pod ksywką....., ale:
polecam ci kontakt z dobrym prawnikiem który wytłumaczy ci że zwrot do ponownego rozpatrzenia nie oznacza błędu i i racji którejkolwiek ze stron !, może to być np. uzupełnienie dowodów które mają wzmocnić orzeczenie.
i zauważ że nie piszę czy na korzyść ronin, czy nie, ale przedwczesne jest robienie polityki przed prawomocnym wyrokiem.
ziobro też skazywał przed wyrokiem i ?
Miało być - przeciwko zawłaszczaniu! :)
W kilku kwestiach mogę się z Zezem zgodzić, też jestem od zawłaszczaniu państwa przez polityków, ale krytykowanie A.Ronin jest mało eleganckie, przecież sam Zezem przyznał, że Sąd pierwszej instancji być może popełnił błąd. Więc A.Ronin ma prawo wszelakimi dostępnymi środkami poinformować o tym opinię społeczną. Ty Zezem komentujesz korzystając z nicka i to jest w porządku? A jej pośrednio zabraniasz i krytykujesz ją za jej działalność? Przecież ma do tego prawo? A może według Ciebie nie?
aniu, można żyć normalnie, zarabiając na siebie, nie licząc na funkcje i pieniądze z okradzionych przedsiębiorców, podąż tą drogą a będziesz we mnie miała wsparcie.
ale pewnie życie na własny rachunek to zbyt duże wyzwanie....
odpowiedź na ad 1 wystarczy:
nie korzystam z pieniędzy podatnika !
a ty ?
śmieszne, " Tutaj jest dowód na to, że kłamiesz bo w tym artykule (ale ty chyba znowu nie doczytałeś do końca) jest uzasadnienie Sądu w Gliwicach w którym przychyla się tenże Sąd do zażalenia Anny Ronin."
no i co z tego ?, to jedynie jest dowód na to że coś uchybiono lub ponownie należy sprawdzić proceduralnie, zwrócenie do niższej instancji, ale niczego nie osądza !
Wytłumaczy mi ktoś dlaczego Sąd w Gliwicach w uzasadnieniu napisał, że Sąd pierwszej instancji nie może się uchylać od rozpatrzenia sprawy karnej i uzależniać wydania wyroku od zapadnięcia wyroku w sądzie pracy? Czy sąd niższej instancji tego nie wiedział? Czy poniesie za to konsekwencje?
