Niedziela, 24 listopada 2024

imieniny: Emmy, Flory, Jana

RSS

03.01.2018 18:59 | 6 komentarzy | juk

– Kopalnia ograniczy sprzedaż węgla klientom indywidualnym – twierdzą przewoźnicy, którzy zaopatrują w węgiel z radlińskiej kopalni mieszkańców naszego regionu

Kopalnia zniechęca do kupowania węgla?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W jednym z sierpniowych wydań magazynu Polskiej Grupy Górniczej pojawił się wywiad z Bożeną Naumann, kierowniczką Działu Obsługi Klienta w KWK ROW. W artykule wyjaśniona została przyczyna kolejek na kopalniach. Zdaniem Bożeny Naumann było to spowodowane przede wszystkim sprzedażą gotówkową. - Nabywcy detaliczni, przez co należy rozumieć w ponad 90% drobnych sprzedawców, dorabiających sobie kupowaniem węgla w kopalni i dowożeniem go do klienta stanowią czynnik nieprzewidywalny. Nie wiadomo kiedy, ilu ich w danym dniu, w danym miesiącu przyjedzie - mówiła dla magazynu PGG Naumann. Dodała, że kopalnie nie są nastawione na obsługiwanie rosnącej sprzedaży detalicznej. Tym miały zajmować się składy węglowe. A kopalnia musi mieć na uwadze przede wszystkim realizację zobowiązań wynikających z podpisanych umów.

Wolą węgiel z kopalni

Natomiast przewoźnicy indywidualni wskazują, że klienci nie chcą kupować opału ze składów. Sebastian Czupkowski, jeden z przewoźników węgla wyjaśnia, że mieszkańcy regionu mają większe zaufanie do indywidualnych przewoźników, którzy węgiel przywiozą bezpośrednio z kopalni. Poza tym węgiel na składach jest po prostu droższy. Na kopalni orzech kosztuje obecnie około 710 zł. Na składzie w Gorzycach za węgiel typu orzech zapłacimy w granicach od 720 do 770 zł. Natomiast dwa wodzisławskie składy proponują orzech w cenie 740 i 750 zł. Przewoźnicy są też zbulwersowani słowami przedstawicielki KWK ROW, jakoby nabywcy detaliczni byli drobnymi sprzedawcami, którzy dorabiają na kupowaniu węgla w kopalni i dowożeniu go do klienta. - Nie jesteśmy drobnymi sprzedawcami! Mamy firmy, to nasza praca, z której utrzymujemy swoje rodziny, a nie jakieś hobby - mówi Czupkowski.

Hałas i zapylenie przy Korfantego

Przewoźnicy uważają, że kopalni nie zależy na sprzedaży węgla klientom indywidualny. Ich zdaniem może o tym świadczyć m.in. likwidacja sprzedaży węgla przy wadze nr 1 kopalni Marcel, przy ul. Korfantego. Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej (PGG) przyznaje, że plany modernizacji systemu sprzedaży węgla przewidują przeniesienie sprzedaży z wagi nr 1, usytuowanej przy ul. Korfantego w Radlinie na wagę nr 3 lub 2, które znajdują się przy zwałach węgla KWK ROW Ruch Marcel. - Powodów podjętej decyzji jest kilka. Przede wszystkim skargi mieszkańców okolicznych budynków na hałas i zapylenie powstające podczas załadunku pojazdów, zastrzeżenia miasta związane z utrudnieniami w ruchu drogowym, związanymi m.in. ze wzmożonym ruchem pojazdów ciężarowych. Głównym powodem jest również konieczność dowożenia węgla z zakładu przeróbczego, co podwyższa koszty eksploatacyjne - wyjaśnia Głogowski. Dodaje, że przeniesienie sprzedaży w rejon zwałów kopalni nie będzie miało wpływu na limity sprzedaży sortymentu typu orzech, który był wydawany przy wadze nr 1.