ZUS wysyła go do pracy, lekarz nie pozwala
ZUS uznał, że Sebastian Machi z Wodzisławia jest na tyle zdrowy, że może podjąć lekką pracę. Tymczasem lekarz mu zabrania. Jakby tego było mało, ZUS wysłał wodzisławianina do sanatorium. Tam też odesłali mężczyznę z kwitkiem, bo stwierdzili, że jego stan jest zbyt poważny.
Złe prognozy
Jakby tego było mało, przed wodzisławianinem kolejne operacje. - Zaczęła blokować mi się prawa strona. Poszedłem do lekarza, dostałem skierowanie na rezonans. Okazało się, że mam uszkodzony rdzeń kręgowy na odcinku pomiędzy C5 i C7. czyli znów 3 kręgi. Prócz tego jakieś uwypuklenia. Jestem zagrożony niedowładem ręki. Czekają mnie kolejne operacje. Kto przyjmie mnie w takim stanie? Który lekarz da mi zgodę na pracę? - pyta retorycznie pan Sebastian.
Sanatorium też nie
Już całkiem kuriozalna wydaje się kolejny wątek z udziałem wodzisławianina. ZUS wysłał mężczyznę do sanatorium. Pan Sebastian zgłosił się, ale został odesłany. Dlaczego? - Pani doktor w sanatorium powiedziała, że mój stan jest na tyle zły, że nie nadaję się na pobyt w sanatorium - wyjaśnia wodzisławianin.
Co dalej?
Pan Sebastian nie wie, co robić dalej. Odwoływał się, jednak ZUS jest nieugięty. Prawdopodobnie sprawa skończy się w sądzie, ale dalsza walka to kolejna uciążliwość w życiu pana Sebastiana. - Nie mam siły, by walczyć. Czuję się jak marionetka. Chodzę od drzwi do drzwi, proszę i pytam. Wszędzie mnie odsyłają. Zdrowy człowiek nie dałby rady, a co dopiero chory. Czas ucieka. Nie stać mnie na wykup wszystkich leków. Jak w taki sposób będą utrudniać mi życie, to nie wiem jak powrócę do zdrowia - martwi się.
Wodzisławianin - zanim sam zachorował - przez lata był honorowym dawcą krwi. Został też dawcą szpiku kostnego. Uratował w ten sposób życie chłopcu choremu na białaczkę. Szpik pazostał pobrany w Niemczech, trafił do dziecka ze Stanów Zjednoczonych. Teraz to mężczyzna liczy na zrozumienie ze strony pracowników ZUS. - Przecież jeśli mój stan by się polepszył, mogą zmienić swoją decyzję. Ale ja naprawdę nie mogę teraz pracować - puentuje mężczyzna. Magdalena Kulok
Komentarze
9 komentarzy
i ponownie zapytam może zus zaoferuje temu Panu "Lekką Pracę" ? np przenoszenie dokumentów między biurami ??????????????????????
przeczytałem informację ponownie i przeoczyłem " ZUS uznał, że Pan Sebastian M z Wodzisławia jest na tyle zdrowy, że może podjąć lekką pracę" Gdzie mogę znaleźć w dzienniku ustaw definicję "Lekka praca" ?
Współczuje temu człowiekowi tej walki z systemem upodlenia ludzi. Niestety przeprawa przez sądy go chyba nie minie. Powodzenia
ZUS to jest Polska porażka ,której obojętnie kto by nie rządził boi się tknąć? a tam dzieją się takie paradoksy że w niektóre trudno uwierzyć że mogły się zdarzyć naprawdę,np kiedyś przeczytałem skargę człowieka po amputacji kończyny dolnej, kiedy lekarz ZUS-u miarą usiłował sprawdzić czy czasem mu kawałek nie dorosła, to czemu tu się dziwić jak taki lekarz bada człowieka który ma wszystko na swoim miejscu zewnętrznie? ....
przepraszam odpowiem sobie sam podpisując zdolność biorę na siebie odpowiedzialność ........... a orzecznicy zusu stwierdzają ale nie biorą na siebie tej odpowiedzialności i ~agatek (31.0. * .136) ma 100% rację
podstawowe pytanie (może redakcja je zada w zusie) jeżeli lekarz orzecznik z zusu stwierdzi że dana osoba jest zdolna do pracy....... dlaczego tego stwierdzenia lekarz orzekający nie potwierdzi własnym podpisem i zezwoli na pracę ??????? dlaczego osoba uznana przez zus jako zdolna do pracy musi tę zdolność otrzymać od nie podległego zusowi lekarza ???????
Ale czegoś nie rozumiem, ten Pan MA przyznaną rentę! Częściową, ale ma. Po zakończeniu tej przyznanej renty może starać się o kolejną może z całkowitą niezdolnością do pracy. Rozumiem, że chciałby pracować, poprawić swą sytuację materialną, ale najwyraźniej nie jest w stanie. Wiem też, że praca ,,leczy,, dobrze działa na psychikę, ale nie za wszelką cenę. Mam podobną sytuację, więc naprawdę to rozumiem.
Mam proste rozwiązanie : skonfrontować tych dwóch lekarzy tego z zusu który twierdzi że Pan jest zdolny do pracy i tego drugiego (niezależnego od zusu) który twierdzi że ten Pan jest niezdolny do pracy. Domyślam się dlaczego lekarz który ma dopuścić tego Pana do pracy nie podpisuje mu zdolności .... wie na co ten Pan choruje i jeżeli pozwoli mu pracować a stanie się coś złego do za "cztery litery" rodzina tego Pana pozwie nie lekarza zusu a lekarza podpisującego zdolność do pracy.
Oto Polska wlasnie, jak nie przyniesiesz glowy pod pacha renty nie dostaniesz...