Remont Rudzkiej. Absurd jak w starych komediach Barei o PRL
Na decyzjach projektanta ucierpiał pan Buczek.
Gdy jadę i wracam robotników nie widać
Sygnałów o uciążliwej przewlekłości remontu Rudzkiej nie brakuje. Niedawno prezentowaliśmy cierpkie uwagi kierowcy autobusu miejskiego, a tym razem podzielił się z nami swymi obserwacjami lokalny przedsiębiorca, pan Zbigniew, który trasę remontu przemierza codziennie. – Jadę tędy rano, ok. godz. 7.00 i nie widzę żadnego robotnika. Kiedy wracam po godz. 16.00 jest tak samo – wciąż pusto na placu. Wydaje mi się, że można by ten remont przeprowadzić szybciej – mówi nam raciborzanin. Dziwi się, że nie zamknięto drogi całkiem, na krótszy okres intensywniejszych prac. Zgłasza nam też uwagi na temat niemal absurdalnych wpadek towarzyszących remontowi. Zgłosiliśmy je w Zarządzie Dróg Wojewódzkich. Oto one:
1 Objazd wytyczony w kierunku ulicy Cecylii przez teren strefy ekonomicznej zaczyna się znakiem informującym o „ślepej uliczce” stojącym tam zanim wykonano drogę objazdową, kierującym do strefy ekonomicznej. Dlaczego nie zasłonięto go na czas prowadzenia remontu DW 919 i zorganizowania objazdu? Może dezinformować kierowców, zwłaszcza tych spoza Raciborza.
2 Na trasie objazdu, obok firmy Castor zlokalizowany jest wykop utrudniający jazdę. Czy ZDW nie może poprawić jakości tej części drogi objazdowej? Czytelnik uważa, że wystarczy tam „taczka asfaltu” i problem będzie rozwiązany.
3 Na trasie objazdu aktualnie pierwszeństwo przejazdu mają pojazdy wyjeżdżające ze strefy gospodarczej. Z obserwacji Czytelników wynika, że ruch stamtąd jest znikomy. Dlaczego nie wprowadzono organizacji ruchu preferującej poruszających się objazdem?